W kolejnych wyborach do Sejmu przemiennie obowiązywałby próg pięcio- i trzy-procentowy. Zatem średnio co osiem lat Sejm odświeżałby się bardziej niż przy progu pięcio-procentowym, głównie o oddolne, obywatelskie ruchy budujące swoją reprezentację.
Te które weszłyby przy progu 3-procentowym miałyby swiadomość, że muszą intensywnie pracować, bo w kolejnych wyborach próg bedzie wyższy, 5-procentowy. Czas próby - czas służby.
Świadomość, że w (którychś) następnych wyborach wystarczy 3% aby wejść do Sejmu byłaby silnym motorem wzrostu aktywności obywatelskiej, organizowania się, jednoczenia wokół wspólnych spraw.
Taki system mógłby być bardzej efektywny w budowaniu aktywności obywatelskiej, świadomości siły grup społecznych jednoczonych przez wspólną ideę, wizję, pobudzający wspólpracę, a zatem i kompromisy, o które nam, Polakom tak trudno.
Rozwiązanie sprzyjałoby budowaniu kapitału społecznego. Wspólnoty.
Przy okazji, system 5-3 kreowałby zupełnie nową dynamikę procesów społeczno - politycznych. Czemu nie, chcemy świeżości, nowego. Zmiany.
proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka