no nie mógł mi jarkacz lepszego prezentu na urodziny przygotować. Usunięcie z wizji i fonii na parę dni tych przaśnych pegieernych politykopodobnych putrów, girzyńskich, cymańskich i gosiewskich to najlepsze co partia z "i" w nazwie mogła mi dać. Niechaj żyje jarkacz - niech żyje... da się wreszcie wypocząć od tych przerażonych szczurowatych gąb i pełnych napuszonych frazesów szastających polską polskością narodem na lewo i prawo.
Idźcie tą drogą Jarkacze. Idźcie i nie wracajcie. Nie zatęsknimy.