Grudeq Grudeq
227
BLOG

Zbiorników retencyjnych nie ma. Senator Misiak jest

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 17

Platforma Obywatelska ma radę na wszystko. Nawet na powodzie. Według obecnie rządzących obywatele Rzeczypospolitej powinni się ubezpieczać od powodzi. Oczywiście Rząd pomoże obecnie poszkodowanym przez powódź. Chociaż Premier wizytujący Opolszczyznę wyraził nadzieję, że będzie to ostatni kaprys przyrody w tym roku, bo w ostateczności ten dobrze przygotowany i zaplanowany budżet nie jest jednak aż tak dobrze zaplanowany i pojemny i może w nim zabraknąć pieniędzy dla ofiar kolejnych katastrof. Jednakże na przyszłość każdy Polak ma być od powodzi ubezpieczony.

 
 Pomysł z odszkodowaniami jest zaiście genialny. Tylko już widzę jakie to stawki zaproponują towarzystwa ubezpieczeniowe za domy w notorycznie zalewanej Kotlinie Kłodzkiej. Zwłaszcza za domy położone na terenach zalewowych na których nie wiadomo kto pozwolił ludziom się budować. Albo jak towarzystwa wypłacają odszkodowania i przez swoich prawników mówią, że co prawda dom był ubezpieczony od powodzi, ale od powodzi które zdarzają się tylko w miesiącach parzystych, a nie tych nieparzystych i dlatego nie mogą, niestety, wypłacić odszkodowania, no tylko powiedzmy jakąś małą zapomogę od towarzystwa. Towarzystwa ewentualnie zakrzykną, że skala powodzi jest tak duża, że oni tego przy ubezpieczeniach nie przewidywali i proszą aby Rząd ogłosił stan klęski i tym samym wziął na siebie obowiązek wypłaty odszkodowań, bo tak to Towarzystwa mogą zbankrutować.
 
Stali czytelnicy mojego bloga znają moje Roosveltowsko – Newdealowskie zapędy na wyjście z kryzysu. Wydaje się, że budowa wielu zbiorników retencyjnych, zapór wodnych z elektrowniami to doskonała droga na wyjście z kryzysu. Pieniądze idą na inwestycje krajowe, które mogą wykonać Polskie firmy pożyteczne, zwracające się w przyszłości – chociażby przez prąd produkowany w elektrowniach wodnych. Do budowy takiej zapory potrzeba wielu pracowników, a więc automatycznie zmniejsza to bezrobocie. No więc czemu my te zapory skreślamy z listy naszych inwestycji? No i przypomniało się mi nazwisko byłego już senatora PO pana Misiaka.
 
Senator Misiak może przecież zrobić szkolenie poszkodowanym przez powodzie! Oprócz Misiaka przypomniał mi się także jakiś inny rządowy przetarg, w którym wygrała firma zaprzyjaźniona z PO. Przetarg dotyczył „obsługi medialnej upadłości stoczni”. No tak! Gdzie PO będzie budować zbiorniki retencyjne jak tam nie ma ludzi od tego! Rząd będzie musiał rozpisać przetarg na „obsługę medialną Powodzi”. W takim czymś przedsiębiorcy z PO sprawdzą się idealnie. Albo jakaś agencja reklamowa wyda broszurki i foldery pod tytułem: „co robić gdy zbliża się wielka woda”. Broszurki kolorowe na bardzo dobrym papierze – oczywiście na fakturach tak będzie, oryginały będą ciut gorsze ale więcej pieniążków pójdzie do prywatnej kieszeni. Ewentualnie na fakturze będzie 100 tysięcy takich broszurek, a faktycznie to będzie ich 10 tysięcy, a i tak kto to będzie liczył czy sprawdzał. W końcu jak znów przyjdzie powódź to kto się jakimiś broszurkami będzie przejmował. Zamiast budować zbiorniki retencyjne można jeszcze poustawiać kolorowe plansze z drogami ewakuacyjnymi w czasie powodzi. Tyle to rząd w dziale zabezpieczenia nas przed katastrofami zrobić może.
 
Kiedyś jednym z najbardziej pożądanych męskich zawodów był inżynier. Każdy facet marzył o tym aby coś zbudować, stworzyć. Było tak nie tylko w Polsce Ludowej ale i w II Rzeczypospolitej. W III Rzeczypospolitej wszyscy chcą pracować w marketingu. I znów nie dziwne, że nie ma komu budować zbiorników retencyjnych i zapór. Bo kto z tych młodych wykształconych zgodzi się na opuszczenie przyjemnego, klimatyzowanego biura w centrum dużego miasta, z którego blisko jest do McDonalda albo do jakiejś prestiżowej kafeterii, na opuszczenie wyfiołkowanych koleżanek z którymi tak przyjemnie pracuje się i bawi nad wymyślaniem nowych kampanii reklamowych (mogą być nawet kampanie przeciw powodziom). Nikt z tych młodych nie pójdzie budować zbiornika retencyjnego gdzieś w lasach i błotach przedgórza Sudeckiego czy Karpackiego. Pracować w takim brudnym baraku? Z jakimiś chamami co to tylko klną i piją i głosują na Kaczyńskich. Z tymi co się im uczyć nie chciało i pracować. No to zapór i zbiorników nie będzie, kampanie reklamowe i owszem!
 
Zastanawiając się natomiast nad tym dlaczego tak wiele domów buduje się na terenach zalewowych, znów zobaczyłem senatora Misiaka. Szkolenia dla urzędników pod hasłem: mamy być grzeczni i uprzejmi wobec interesantów. Mało jest w urzędach szkoleń dla rozwoju merytorycznego urzędników. Zdecydowanie więcej jest szkoleń poprawiających zdolności interpersonalne, wszak to szkolenia najtańsze na których zatrudnia się psychologa czy socjologa, i bawi się z urzędnikami w zapamiętywanie ich imion, a później pije w hotelowych pokojach. I potem mamy urzędników, którzy nie potrafią przewidzieć czy dany teren będzie zalewowy czy nie będzie. Albo mamy takich urzędników, którzy nie potrafią wydać negatywnej decyzji (nasz interesant – nasz pan). I co prawda urzędnik wie, że teren będzie zalewowy, no ale interesant tak bardzo chce zbudować tam dom, i poza tym krzyczy na nas, że jak nie wydamy pozytywnej decyzji to on nas będzie skarżyć etc. A to niech ten dom ma, a w końcu powódź stulecia już była w 1997 to następna jak będzie to mnie już dawno nie będzie.
 
Senatorze Misiak! Prowadźcie Rzeczpospolitą dalej… do zguby!
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka