Na Krakowskim Przedmieściu rzucono skórkę od banana. Skórkę rzucili Janusz Palikot i Sławomir Nowak, i na tej skórce od banana pośliznął się i przewrócił Lech Kaczyński. To wszystko kazał nam sobie wyobrazić Igor Janke pisząc o szansach na reelekcję obecnego Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego
http://www.rp.pl/artykul/336807.html Wyobrazić po to, aby zrozumieć jak nikłe ma szanse Lech Kaczyński na powtórne zwycięstwo w wyborach prezydenckich. A szans nie ma, ponieważ poślizgnął się na skórce od banana.
Wydawało mi się, że pisząc o polityce powinno sięgać się do metafor historycznych. Chociażby poszukać porównań dla Pana Prezydenta Kaczyńskiego w Prezydencie Nixonie, w premierze Stołypinie, czy w carze Aleksandrze I. Odpowiednio dla pp Nowaka i Palikota tych porównań szukać w Karolu „Panie Kochanku” Radziwille, Auguście III Sasie czy Piotrze III. Metafor szukać w bitwach, nagłych zwrotach politycznych, wielkich kongresach i rozmowach na nich toczonych, bo skórka od banana, chociażby na Krakowskim Przedmieściu rzucono metaforą jest słabą. Bo niby co oznacza? Poza tym bananową metaforę można odczytać całkowicie inaczej.
Można na przykład tak. Krakowskie Przedmieście jest ulicą w normalnym kraju. Po której snują się normalni dziennikarze. I kiedy widzą, że na ulicę skórkę od banana, co jest zachowaniem złym, bo raz, że zaśmieca miasto a dwa że może powodować wypadek poślizgu, rzuca dwóch prominentnych polityków PO to uczciwie o tym piszą, nawet jeśli są to politycy partii rządzącej i to tak mocno cieszącej się popularności mediów. Piszą o zaśmiecaniu ulicy i o tym kto to zrobił, piętnując to zachowanie, i szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego ta skórka od banana została rzucona. Piszą o tym, że ten kto zwraca uwagę na fakt rzucania skórką zasługuje na szacunek, bo robi to w interesie całego społeczeństwa. Piszą o tym, a nie o tym, że gdyby rządził PiS to pewnie też politycy tej partii rzucaliby skórki od banana, bo na pewno rzucali, tylko że żadna komisja tego jeszcze nie odkryła, ale odkryje bo przecież PiS jest zły i zawsze był, więc nie można czynić z powodu tej skórki awantury politykom PO. Piszą o tym, że jeżeli na tej skórce pośliznął się Pan Prezydent to wina leży po stronie tego kto tą skórkę rzucił.
Niestety nasi dziennikarze, w wypadku Pana Prezydenta Kaczyńskiego skupiają się na wizerunku – wywrócony Pan Prezydent, a nie na przyczynach tego wywrócenia – skórka. Skupiają się na ofierze, a nie na prowodyrach zajścia. Tutaj metafora pana Igora doskonale pokazuje na czym polega degeneracja naszego dziennikarstwa. Zasadnicza większość artykułów komentujących prezydenturę Lecha Kaczyńskiego koncentruje się na sprawach wizerunkowych. I tylko tymi sprawami jesteśmy karmieni: to był błąd wizerunkowy, kolejna wpadka piarowska etc, od tego się zaczynają komentarze polityczne jakby faktycznie wizerunek był najważniejszą rzeczą w polityce. Czy wreszcie dziennikarze zajmie wizerunek polityczny czy polityka jaką prowadzi pan prezydent. Niech przestaną liczyć ile prezydent razy zastosował przywilej weta i porównywać to do poprzednich prezydentów (toć zadanie dla statystyków),a skupią się na tym w jakich to ustawach Pan Prezydent weto zastosował i dlaczego. Niech czytają w całości przemówienia Pana Prezydenta a nie skupiają się na komentowaniu urywek z przemówienia. Niech zobaczą jaką opinie ma Pan Prezydent wśród Gruzinów, a nie według badań sondażowych. Bo to jest prawdziwa polityka, a nie jakieś skórki od bananów i ktoś na nich wywrócony.
Druga sprawa to infantylizacja polityki i polityków. Jeżeli opowiadamy o polityce w tak dziecinny sposób to i politykom zaczyna się wydawać, że są takimi dziećmi, a polityka to taka zabawa. Jeżeli dziennikarze zachowanie polityków przyrównują do niewinnych żartów z rzucaniem skórek od banana, to politykom zaczyna się wydawać, że polityka to taka gra, w której można chudopachołkom podnieść nagle podatki, i tym uzupełnić braki budżetowe. Gra w której można zrobić save i jak coś pójdzie nie tak, chudopachołki się zbuntują, no to się wróci do tego momentu i wszystko będzie dobrze. Tak nie można. Politycy podejmują codziennie decyzje które mają wpływ na naszą przyszłość. Jakiekolwiek zachowanie polityka ma wpływ na wszystko.. Po co ja to pisze? Przecież to tak oczywiste..
Trzecia sprawa to uczciwość dziennikarska. Prezydentowi Kaczyńskiemu dostaje się za to że jest Kaczyńskim i że jest z PiSu, a nie za politykę jaką prowadzi. Gdy A jest robione przez PO czy Tuska jest to dobre i mądre i potrzebne. Gdy A jest robione przez PiS czy Kaczyńskiego jest to złe i głupie i zagrażające demokracji. PO zawsze jest dobre, PiS jest zawsze zły.
Może pewna historyjka. Rozmawiałem ostatnio z wyborczynią Platformy w temacie super propozycji PO zabrania pieniędzy z Narodowego Banku Polskiego co niegdyś proponował Andrzej Lepper. Ponieważ jest to jawny pomysł populistyczny przypuściłem pewny atak licząc, że koleżanka przyzna się do tego, że PO absolutnie się nie nadaje do rządzenia Rzeczpospolitą. Odpowiedź koleżanki zatrzymała mój atak bardzo szybko: atakujesz PO, ale gdyby PiS takie coś zaproponował to pewnie byś tej decyzji bronił i wcale nie uważał za populistyczną. Ruszyłem z kontratakiem: ale PiS takiej rzeczy nigdy nie zaproponował.. I znów szybkie usadzenia mojej ofensywy: ale na pewno by zaproponował. Aby się nie za bardzo denerwować rozmowa zeszła na plany wakacyjne.
Wskutek uczciwości naszych dziennikarzy PiS i Kaczyńskie odpowiadają za wszystko. Przez pisania o rzeczach które nigdy nie istniały PiS odpowiada nawet za takie zachowanie których nigdy nie popełnił. I jak tu można prowadzić uczciwą i sensowną rozmowę. Gdy słyszę takie rozmowy to faktycznie spuszczam oczy i wyglądam na takiego PiSowca co to pogodził się z nieuchronną klęską Kaczyńskiego i brakiem reelekcji. Tylko że….
Tylko że, pewnego słonecznego żyjąc w tak nienormalnym kraju może mi pęknąć żyłka łącząca mózg z pięścią, i przestane chłodno myśleć tylko na gorąco zacznę walić pięściami. Kiedy po raz kolejny przeczytam od dziennikarzy, że Kaczyński pośliznął się na czymś co było jawną prowokacją Platformy. Gdy znów przeczytam, że kolejne samobójstwo około sprawy Olewnika jest najzupełniej normalne i nic się nie dzieje. Gdy znów przeczytam, że problemem nie jest to, że PO chce wyjść z kryzysu budując Place Zabaw za 2,5 mld złotych, natomiast poważnym problemem jest zakup telefonu wRodzinie przez Jarosława Kaczyńskiego. A jak jeszcze żyłka pęknie kilkuset innym osobom, i gdy wszyscy zaczniemy myśleć pięściami to polityce PO mogą ponieść poważne konsekwencje za rzucania skórkami od bananów, a dziennikarze za pisanie o tych skórkach w kontekście ofiary. Czy panowie dziennikarze tego absolutnie nie widzą?... aha Kaczyński pośliznął się na skórce…
Inne tematy w dziale Polityka