Grudeq Grudeq
80
BLOG

Historia jeszcze jednego Krzyża

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 7

W Imię Boga Wszechmogącego

 W czas trwającej dyskusji, po tym jak Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Joanna Seneszyn zaapelowała o zdejmowanie Krzyży z gmachów instytucji państwowych, jak z podobnym apelem ruszył na salonie24 jeden z blogerów i po tym jak przez Poznań przeszedł Marsz Równości, także z antykościelnymi hasłami zapomnieliśmy o historii jednego Krzyża. Zapomnieliśmy o Krzyżu z wielkich patriotycznych manifestacji roku 1861. Manifestacji które przebudziły nasze społeczeństwo do czynu powstańczego roku 1863. Manifestacji które zawsze szły za Krzyżem, w cieniu Krzyża.
 
Legenda głosi, że w czasie manifestacji w rocznicę Bitwy o Olszynkę Grochowską, gdy ksiądz idący z Krzyżem został trafiony rosyjską kulą i padł wraz z krzyżem na ziemię, to Krzyż ten został podniesiony przez jednego z licznie uczestniczących w manifestacji Żydów Polskich. Żydzi dla których chrześcijaństwo zawsze było największym rywalem, dla których widok Krzyża zawsze był widokiem małoprzychylnym potrafili zdobyć się na taki gest. Jest to legenda. Sytuacja ta może wydarzyła się w czasie lutowej manifestacji, a może w czasie manifestacji z kwietnia, w każdym bądź razie taka legenda powstała. Zaczęła krążyć po umysłach Polskich. I… Prasa narodowa, zawsze nieprzychylnie pisząca o Żydach, nagle zaczęła tych Żydów uwielbiać. Wszelkie nierealne dotychczas projekty asymilacji Żydów stały się z momentem jak najmocniej wykonalne. Otworzono drzwi z napisem: Polacy wyznania mojżeszowego.
 
Polaków zawsze błyskawicznie można zdobyć jednym, czasem najprostszym gestem. Niech nasz przeciwnik tylko wykona wobec nas jakiś rycerski gest i wnet zostanie mu wszystko przebaczone i stanie się ten przeciwnik natychmiast bratem Polaków. Żydzi potrafili podnieść Krzyż. Może gdyby udało nam się Powstanie i między Polakami a Żydami przestali mącić zaborcy to asymilacja zostałaby zakończona całkowitym sukcesem? Ale do tego wydarzenia będą się zawsze odwoływać wszelcy asymilatorzy i przyjaciele Żydów. Do jakiego wydarzenia mogą się odwoływać katoliccy obrońcy tolerancji dla ateistów? Jaki był ukłon ateistów w stronę dominującego i nierozerwalnie związanego z Polską katolicyzmu?
 
Krzyż w XIX wieku to nie tylko symbol Kościoła Katolickiego, to przede wszystkim najpewniejszy obrońca Polskości. To w Kościołach można mówić po Polsku, to w Kościołach świętuje się narodowe rocznice, to w Kościelnych pieśniach dodaje się „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”. To wszystko dzieje się przy Krzyżach, a nie w świątyniach Rozumu czy na Marszach Równości. Rosjanie chcą polaków zrusyfikować, w najgorszym dla siebie wypadku zrobić z nas katolickich poddanych Imperatora Wszechrusi, a jak dobrze pójdzie to także przekonwertować na zawsze państwowe i arcyrosyjskie prawosławie. Prusy Bismarcka toczą Kulturkampf przeciwko Polakom, ale główne uderzenie idzie na Kościół Katolicki, bo on był najlepszym obrońcą interesów Polaków. W kościele działają księża Wawrzyniak, Szamarzewski, tworzący Banki Ludowe dbające o to aby Polacy nie byli w tyle za Prusakami na polu ekonomicznym. Nie słychać natomiast nic o działalności w obronie Polskości antenatów Poseł Seneszyn czy Profesor Środy.
 
Nie wiem jak można w Polsce mówić o oddzielności Państwa i Kościoła. Jedyny taki przypadek to Francja, ale ona do rozdziału państwa od kościoła szykowała się poprzez gilotyny Rewolucji Francuskiej. Kraje o znacznie większej tradycji demokracji, jak chociażby Wielka Brytania czy Dania mają swoje Kościoły państwowe – anglikański i luterański. Wymowny jest artykuł §4 Konstytucji Danii z 1953 roku brzmiący następująco: Ewangelicki Kościół Luterański jest kościołem państwowym Danii i jako taki jest wspierany przez państwo. I nikomu to nie przeszkadza, nikt nie krzyczy o potrzebie rozdziału państwo/kościół, i nikt nie mówi, że kraje te są niedemokratyczne i zacofane. Wyobraźmy sobie gdyby nagle literalnie przenieść §4 Duńskiej Konstytucji do naszej wstawiając jedynie Kościół Katolicki. Ależ czy taki artykuł od razu oznacza brak tolerancji dla innych wyznań? Protestanci cieszą się jednak zawsze jakąś większą sympatią „postępowców” niż katolicy co zresztą najlepiej widać na przykładzie kolonizacji Ameryk i osądzania za stosunek do Indian katolików i protestantów.
 
W Polsce rozdziału nie da się przeprowadzić, gdyż Polska powstała dzięki Krzyżowi. O historii Polski nie mówimy od czasów osady w Biskupinie ale od czasu Chrztu Mieszka I. Gdyby wtedy nasi bardzo dalecy przodkowie zostali przy Światowidzie czy Perkunie to pewnie skończylibyśmy jak Prusowie czy Słowianie Połabscy. Naszą piękną tradycję Tolerancji zbudowały nie wierzenia w Rozum czy Bóstwa Pogańskie ale zbudował ją katolicyzm. Katolicka Polska nie brała udziału w żadnym konflikcie religijnym XVI i XVII wieku. Do nawracania metodą miecza tak chętnie ruszali protestanccy książęta czy królowie. Katolicka Polska trwała przy swojej tolerancji. I była to tolerancja budowana na dominacji religii katolickiej. Katolicki Prymas Polski był w czasie bezkrólewia Interrexem. Król Polski, Wielki Książe Litewski.. etc.. musiał być wyznania rzymskokatolickiego. Biskupi katoliccy zasiadali w Senacie. Jednakże absolutnie nie przekładało się to na brak szacunku i zrozumienia dla innych wyznań: kalwinów, luteranów, prawosławnych. Ciekawe jakby wyglądała tolerancja budowana przez te religie? Skoro mamy mit krwawej katolicyzacji Ameryki Południowej to nie powinny nas dziwić mity pokojowego kolonizowania Ameryki Północnej przez protestantów z Anglii, Niemiec czy Niderlandów, czy mity arcytolerancyjnego rosyjskiego prawosławia i nie mniej tolerancyjnego Pruskiego Kościoła Luterańskiego.
 
Nie da się oddzielić religii, wyznania od państwa. Pozwolę sobie obronić tą tezę słowami Stanisława Cata Mackiewicza z lat 30 – tych XX wieku: Nasz naród winien być wychowywany po katolicku. Jesteśmy narodem wystawionym na niebezpieczeństwo (bolszewickie), któremu grozi wojna i pokój. Żołnierz nie potrafi umierać, jeżeli nie wierzy w życie pozagrobowe. Cytat idealnie pasujący do całości obecnej sytuacji europejskiej. Tak chętnie chcemy się wyzbyć wiary i kto nas będzie później bronił. Arabowie? Mimo, że są tyle lat w Europie, oni cały czas wierzą w Allacha. Z resztą tracący swoją wiarę i nie potrafiący przejść na katolicyzm Rzymianie też mieli nadzieję, że przed Barbarzyńcami obronią ich cywilizowani barbarzyńcy, wpuszczani za rzymskie limes. Jakże nieszczęśliwie się pomylili.
 
Lekturą „tolerancji” i pisarzem „tolerancji” nie powinien być żaden z tych modnych gejowskich pisarzy, ale Henryk Sienkiewicz. W Trylogii pokazuje, że Polacy niezależnie od swojego wyznania i poglądów potrafili być doskonałymi patriotami, honorowymi i odważnymi ludźmi. „Quo Vadis” jest zaś odpowiedź dlaczego chrześcijaństwo jest religią miłości i dlaczego ludzie wierzący mogą pisać Credo vincit omnia. Polecam szczególnie lekturę tym, którzy są przekonani, że krwawi pierwsi chrześcijanie rzucali pogan i wyznawców szeroko pojętego „rozumu” na pożarcie lwom. Może też co niektórzy, gdy wędrując za Ligią i wsłuchując się w rozmyślania Petroniusza zakochają się w starożytności obalę mity tolerancyjnych pogan czy bezbożników.
 
Każde uderzenie w Krzyż jest uderzeniem w Polskę i Polskość. Każdy kto czuje się Polakiem jest zobowiązany do szacunku wobec Krzyża i Kościoła Katolickiego. Za to, że kościół przeprowadził nas przez lata zaborów i za to, że przeprowadził nas przez 50 lat komunizmu. Szacunek nie oznacza, że człowiek niewierzący ma się natychmiast na katolicyzm konwertować. Szanuj większość, a również będziesz szanowana. Zdobądź się na gest Żydów z roku 1861, a będziesz miał wokół siebie swoich katolickich obrońców. Takich samych jak w wieku XVI i takich samych jak przed Powstaniem Styczniowym. Potrafisz?
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka