Stan faktyczny: w domu mamy złodzieja, którego jeszcze nie złapaliśmy, ale wiemy że jest i co i jak kradnie. Jednak mamy w domu także podpalacza, który chodzi i podpala wszystko przez co przejdzie. I brakuje mu jeszcze tylko jednego klucza do jednego pokoju, dzięki któremu dom jeszcze się trzyma. Złodziej oferuje nam pomoc w złapaniu podpalacza. Co robimy?
Możemy sobie na taką sytuacje odpowiedzieć przykładem literackim zaczerpniętym z blogu Marszałka Ludwika Dorna:
a jeśli chodzi o wybór między PiS a PO to czują się postawieni w położeniu Kandyda opisanym w rozdziale drugim dzieła Voltaire’a pod tymże tytułem. Mianowicie Kandyd nie chciał brać udziału w bitwie między królem Bułgarów a królem Abarów i, oskarżony o dezercję, został postawiony przed wyborem: albo otrzyma dwanaście kulek w głowę, albo zostanie mu wymierzona kara chłosty i przejdzie 36 razy przez dwutysięczny regiment, a każdy żołnierz będzie wymierzał mu ciosy pałką. Kandyd, który miał skłonność do filozofowania, odparł, że ma wolną wolę, a zatem nie życzy sobie ani tego, ani tego.
Czyli w tym momencie nasze działania polegają na filozofowaniu. Nie będę ganiał ani złodzieja, ani podpalacza. Poniekąd słuszne. Filozoficzne. Nie będzie domu to i złodzieja nie będzie. A więc czy jak nie będzie domu to jak była jakaś kradzież to czy ona faktycznie miała miejsce? Przecież rzeczy wcale mogły nie zostać skradzione, ale po prostu spaliły się w pożarze. Można siedzieć i filozofować.
Jest też wyjście numer dwa. Które polega na tym, że skoro ścigaliśmy zawsze złodzieja to cały czas ścigamy złodzieja. On nam podaje wiadro z wodą, chce nam pomóc, bo choć złodziej to ma umysł racjonalny i wie, że jak się dom spali, to nici z jego procederu, więc na ten moment musi ratować dom, podawać wodę. No ale my go w końcu złapaliśmy i hyc kajdanki na rękę. Domu nie ma – spalony, ale złodziej złapany! Wyjście poniekąd też słuszne. Wytrwałość w swoich przekonaniach to piękna i szlachetna cnota. Polska, arcypolska.
22 czerwca w dniu wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej, Sowieci podjęli szereg ataków na fińskie pozycje. Ambasador sowiecki w Helsinkach odmówił przyjęcia noty protestacyjnej, a 25 czerwca bombowce sowieckie zbombardowały miasta fińskie, w tym Helsinki i Turku. W tej sytuacji parlament uznał, iż Finlandia ponownie została zmuszona do wojny obronnej, a Marszałek przeniósł swoją kwaterę główną do Mikkeli. (…)
Jeszcze w trakcie fińskiej ofensywy, feldmarszałek Keitel zaproponował, aby Finowie jednocześnie z natarciem niemieckim, od południa zaatakowali Leningrad. Mannerheim zdecydowanie się temu sprzeciwił, uznając iż jest to sprzeczne z interesem kraju. Marszałek zakazał wojskom fińskim przekraczania dawnej granicy państwa. Jedynym odstępstwem od tego było zdobycie w połowie września 1941 roku stolicy sowieckiej Republiki Karelskiej, Pietrozawodska. Ostatecznie działania militarne zostały przerwane po osiągnięciu przesmyku Maselga, strategicznego celu ofensywy. Zgodnie z tym Marszałek wydał rozkaz, w którym napisał: ”Z chwilą gdy tylko operacje , trwające na przesmyku miedzy Onegą a Segozierem, doprowadzą do zajęcia stacji kolejowej Miedwieżjegorsk na południu i stacji kolejowej Karelska Maselga na północy, rozkazuje przerwanie ofensywy i przejście wojsk do defensywy, na dogodnych do tego pozycjach”. (…)
Od wiosny na froncie fińskim trwał spokój, zakłócany sporadycznymi atakami sowieckimi. Po niemieckiej kapitulacji pod Stalingradem, Mannerheim uznał, iż wojna dotarła do punktu zwrotnego i Finlandia powinna przy pierwszej sposobności wycofać się z wojny.
No ale takie decyzje podejmowali wielcy dowódcy, wielcy politycy, a w Polsce na politykę patrzy się poetycko. I gdy staję się przed poetyckim wyborem to się sięga po wiersz. Można i tak.
Dla mnie jest całkowicie jasnym, że na początku łapie się podpalacza i w tym celu korzysta się nawet z pomocy złodzieja. Bo tak nakazuje zdrowy rozsądek. Ale zdrowy rozsądek w krytyce PiS a szczególnie Prezesa Jarosława Kaczyńskiego dawno został zatracony. Gdy się czasem słucha jaki powinien być Jarosław Kaczyński, to przypomina się reklama pewnej sieci komórkowej, gdzie chciano mieć buty jednocześnie eleganckie i sportowe, wygodne ale o finezyjnym kształcie, a także żeby były tanie a jednocześnie dobrej jakości. Niestety nie da się aby Jarosław Kaczyński był równocześnie bardziej liberalny gospodarczo i nowocześnie konserwatywny, a równocześnie jeszcze mocniej rozliczał PRL przy okazji krytykując dokonania III Rzeczypospolitej no i także żeby nie był już nigdy w koalicji z Samoobroną ani z SLD, no i rzecz jasna żeby wrócił do władzy. No nie da się. Bo takie rzeczy.. to tylko w.. nawet nie wiem gdzie.
Wróćmy do Marszałka Mannerhaima i przekujmy go na naszą sytuację. Tym razem My Pisowcy jesteśmy dzielnymi finami. Czy widzą już państwo porucznika Suskiego w futrznej czapie z niebieskim krzyżem na białym tle na czele swojego oddziału walczącego na Półwyspie Petsamo? Widzimy, to idziemy z naszą metaforą dalej. Platforma jest dziś przebrana w mundury Sowieckie, a SLD to o dziwo faszystowskie Niemcy. Sowiety są dla nas głównym wrogiem. Niemcy też nie do końca nam pasują, ale nie można mieć równocześnie dwóch wrogów, bo to się kończy tak szybko jak Polska w nieszczęsnym wrześniu 1939 roku. A więc idziemy na koalicję z Niemcami, na Sojusz. Ja wiem, że najlepiej to byłoby zawiązać sojusz z Ludwikiem Dornem czy Markiem Jurkiem – których w tej metaforze historycznej obsadzamy w rolach Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, ale niestety oglądając ich z Helsinek to widzimy tylko śmieszne małe kanapki. A więc sojusz z Niemcami.
Tylko Sojusz nie do końca. Działamy wspólnie, ale my Finowie nie jesteśmy wcale pod Niemieckim dowództwem. I najważniejsza rzecz. Jest taki punkt którego nie przekraczamy, bo to będzie dla nas szkodliwe. Dla Finlandii to było zajęcie Leningradu. I jeżeli jest mowa o sojusz z SLD, to problemem nie jest czy taki sojusz jest możliwy czy nie jest możliwy. Czy trzeba siedzieć w domu czy uciekać od PIS i iść na kanapki Dorna czy Jurka. Problem leży w zdefiniowaniu gdzie leży nasz Leningrad. Jakie są rzeczy, które gdy poprzemy SLD będą ze szkodą dla nas. Wspieranie SLD przeciwko PO mieści się w pojęciu Sojuszu czy porozumienia taktycznego, ale to absolutnie nie oznacza, że oto nagle robimy wszystko czego SLD od nas zażąda. Pilnujmy swojego Leningradu. Ot to rzecz najważniejsza.
Sojusz z SLD. Nie lubię histerii, ale wczoraj spacerując po kilku blogach taką histerię dało się odczuć. Więc dla porządku takiego sojusz rzecz jasna póki co nie ma. Zapewne Kaczyński sonduje jak elektorat Pisowski przyjmie taką propozycję. Ponieważ jest wiele osób którym zależy aby PiS i Kaczyński upadł to będą robić z takiej propozycji zło absolutnie wcielone, absolutnie nie zastanawiając się nad tym co mówią. Bo czy wyobrażają sobie państwo, że Kaczyński będzie głosował nad wprowadzeniem do Polski rozwiązań z socjalistycznej Hiszpanii w kwestiach rodziny? Albo że PiS będzie wspólnie z SLD chodził i składał kwiaty pod dom Generała? Bez sensu. Lepiej określmy nasz Leningrad, a nie krzyczmy, że zostajemy w dniu wyborów w domu. Bo aż prosi się o przypomnienie Denikina, który widział tylko swoją białą Rosję w granicach sprzed 1914 roku. Nie potrafił się dogadać z Piłsudskim. I przegrał nie tylko Królestwo Polskie ale i całą Rosję.
Nie walczymy przeciwko Platformie czy przeciwko komunistom. Walczymy o Polskę i tylko o Polskę. Nie może być tak, że w walce z komunizmem nagle się tą Polskę gdzieś zatraca. Zwłaszcze, że obecnie Polsce nie zagraża komunizm. Jest to pewne niebezpieczeństwo, ale w chwili obecnej jest na II planie. Polsce przede wszystkim zagraża Platforma Obywatelska i jej program wesołego rozdawnictwa cudów. Pytanie jakie sobie trzeba postawić rozważając sojusz PiS z SLD, to jest pytanie jaki będzie stan Polski po skończeniu rządów przez PO. Bo ja się obawiam, że my znamy tylko wierzchołek lodowy wszystkich afer jakie niosą ze sobą rządy PO. Proszę sobie tylko wyobrazić, że w każdym ministerstwie czy w każdej jednostce samorządu terytorialnego rządzonego przez PO jest jakiś Rosół albo Chlebowski. I to przede wszystkim jest głównym zagrożeniem.
Tak więc rozkazy wydane. Na front odmaszerować i nie siać paniki!
Inne tematy w dziale Polityka