„Polacy!
Wybiła godzina, w której marzenie święte ojców waszych i dziadów może się urzeczywistnić. Półtora wieku temu żywe ciało Polski rozszarpane zostało na kawałki, lecz dusza jej nie umarła. Żyła ona nadzieją, iż nadejdzie godzina zmartwychwstania narodu polskiego i jegopogodzenia się braterskiego z wielką Rosją.
Wojska rosyjskie niosą wam błogą wieść tego pogodzenia. Niech znikną granice, które rozdzieliły na kawałki naród Polski! Niech złączy się on w jedną całość pod berłem cesarza rosyjskiego! Pod berłem tem odrodzi się Polska, wolna pod względem swej wiary, języka i samorządu.
Jednego oczekuje Rosja od was: takiegoż poszanowania dla praw tych narodowości, z któremi złączyła was historia. Z sercem otwartem i bratersko podaną dłonią idzie do was na spotkanie Wielka Rosja. Wierzy Ona, iż nie zardzewiał miecz, który rozgromił wroga pod Grunwaldem.
Od brzegów Oceanu Spokojnego do mórz północnych dążą hufce rosyjskie. Zorza nowego życia dla was wschodzi. Niech zajaśnieje na tej jutrzni znamię krzyża, godło męki i zmartwychwstania ludów”
Tyle mówimy teraz o pogodzeniu się z Rosją, to czemu nie sięgnąć po tą odezwę z sierpnia 1914 roku wydaną przez głównodowodzącego Armią Carską księcia Mikołaja. Można jedynie wyrzucić ten fragment z zardzewiałym mieczem z Grunwaldu, zamiast „Wojska rosyjskie niosą wam” wpisze się: „Prokuratorzy Federacji Rosyjskiej niosą wam błogą wieść tego pogodzenia” i tam gdzie cesarz rosyjski, wstawi się Prezydenta Federacji Rosyjskiej. Wszak do federacji zawsze można dołączyć kolejną republikę. Polską Federacyjną Republikę Rosyjską – bardzo ładnie. Polski Obwód Autonomiczny? No, jednak się nie godzi, wszak nie jesteśmy jakimiś Kałmukami. A może. Nawet Kałmukowie mają prawo do żałoby, a u nas.. żałoba to budziciel nacjonalizmu. Aczkolwiek coś w tym stwierdzeniu jest, wszak pożywką dla wybuchu Powstania Styczniowego były uroczystości pogrzebowe Jenerałowej Sowińskiej. Nuty marsza żałobnego Szopena coś w Polakach budzą.
Ale wróćmy do tego godzenia z Rosją. Skoro sam książę Mikołaj pisze o braterskim pogodzeniu z Wielką Rosją i to pisze w roku 1914, to znaczy, że kwestia sporu Polsko – Rosyjskiego to nie tylko Katyń. Jest tych spraw trochę więcej: Rzeź Pragi 1794 roku, Rzeź Woli 1831 roku, Paskiewicz, kibitki po Powstaniu Styczniowym, Apuchtin, Berg, Murawiew – Wieszatiel, rusyfikacja w szkołach… Oczywiście, można te wszystkie argumenty zbić jednym: ale przecież to historia, tylko w końcu jak to jest z tą historią: toczy się czy już się skończyła? Mi Smoleńsk, podobnie jak 11 września przypomina, że historia absolutnie nie ma ochoty się skończyć.
Rosja nigdy nie pogodzi się z utratą Polski. Jeżeli pogodzi się zaś z Polską, to tylko na zasadach wyłuskanych w odezwie księcia Mikołaja. Jest to podstawowe prawo geopolityczne, istniejące tak samo jak prawa fizyki czy matematyki. Jest to pewnik taki sam, jak to, że istnieje w naszym społeczeństwie duża grupa, często wysoce w strukturach naszego społeczeństwa umiejscowiona, na którą te słowa „Wielka Rosja”. „Hufce Rosyjskie”, „braterskie pogodzenie się” z pobrzmiewającym echem zjednoczenie się „pod Berłem Carskim” działa w sposób oszałamiający. Nagle te osoby, gdy słyszą ten wyjący róg z Rosji zapominają o tym jakiego kraju są patriotami, jakiego kraju interes narodowy mają bronić. Nic to, zgoda! Zgoda! Zgoda! Ale tylko na warunkach rosyjskich.
Też zakrzyknę zgoda, ale może ustalmy nasze warunki tej zgody. Chociażby niech Rosja wypełni warunki z Traktatu Ryskiego.. Nie, absolutnie nie chodzi mi tu o przywracanie granicy z roku 1921, ale czemu Rosja nie może spłacić należnych nam reparacji wojennych, zwrócić nam nasze zbiory narodowe zrabowane w czasie zaborów, dlaczego nie może wrócić nam naszego wkładu w rozwój Państwa Rosyjskiego. Wszak często nasi bardzo zdolni inżynierowie musieli budować mosty gdzieś nad Amurem, a potem brakowało mostów nad Wisłą. Wszak byliśmy najmocniej opodatkowaną prowincją Cesarstwa Rosyjskiego, więc skoro chcemy zgody, to może na równorzędnych zasadach? Czemu musimy tą tradycję podtrzymywać, płacąc najdroższą cenę za gaz? Bo to warunek zgody?
Rosja ma jeszcze jedną odezwę nawołującą do zgody z Polską. Taką z września 1939 roku:
„Rzołnierze Armi Polskiej
Pansko-burżuazyjny Rzad Polski, wciągnowszy Was w awanturystyczną wojnę pozoronie przewaliło się. Ono okazało się bezsilnym rządzić krajem i zorganizować obronu. Ministrzy i Gienerałowie schwycili nagrabione imi złoto, tchórzliwie ucuiekli, pozostawiając armię i cały lud Polski na wolę losu. (…)
W te ciężkie dni dla Was potężny Związek Radziecki wyciąga Wam ręce braterskiej pomocy. Nie przeciwcie się Robotniczo – Chłopskiej Armii Czerwonej. Wasze przeciewienie bez kożyści i przeznaczono na całą zgubę. My idziemy do Was nie jako zdobywcy, a jako wasi braci (…)
Wielka i niezwoloczona Armia Czerwona niesie na swoich sztandarach pracującym, braterstwo i szczęśliwe życie. (…)
Pamiętajcie! Nie może być swobodnyc naród, uciskające drugie narody. Pracujące białorusini i ukraińcy – Wasi pracujace, a nie wrogi. Razem z nimi budujcie szczęśliwe dorobkowe życie. (…)”
Warunki zgody, znów wyłożone bardzo jasno. Mamy się nie przeciwiać. Dzisiejszą wersję ulotki będzie można zredagować od:
„Nieudolny Rząd Polski, skazawszy waszych urzędników na pewną śmierć pozornie przewalił się. Ono okazało się bezsilnym rządzić krajem i zorganizować śledztwo. Ministrzy i Marszałkowie schwycili nagrabione im majatki. W te ciężkie dni dla Was potężna Federacja Rosyjska wyciąga wam ręce braterskiej pomocy” Ach, z jakąż radością tę ręce przez niektórych w Polsce zostaną przywitane.
Rosja się pogodzi z nami, na trupie naszego państwa. Rosja o swoich ulotkach pamięta i jest im wierna. My nie wiemy co to traktat w Jamie Zapolskim, Polanowie czy nawet Andruszowie. Nie chcemy pamiętać o Kłuszynie, Pskowie, Bitwie Warszawskiej. A Rosja pamięta i wyciąga wnioski. Wyciągnęła nawet ten wniosek, że w dziele ograniczenia Państwowości Polskiej najlepiej wykorzystywać samych Polaków, bo taka bezpośrednia inwazja, okupacja jest o wiele bardziej kosztowna, niż przekupienie kilku posłów czy ministrów. Budynek Ambasady Rosyjskiej w Warszawie musi być ogromny, bo te listy z płacami muszą być bardzo dobrze chronione.
Gdy Kompania Kadrowa Piłsudskiego wkraczała do Królestwa Kongresowego widziała trzaskające okna. Szaleńcy mówili na nich mieszkańcy Kielc, gdy „nasi” tu przyjdą to się z Wami rozprawią, a naszymi nazywano właśnie te hufce rosyjskie czy nawet Kozaków. A jednak Piłsudski śmiało szedł naprzód. I często było tak, że za tych zatrzaśniętych okiennic wychodziły jakieś osoby, podchodziły do legionistów i mówiły, rozum nakazuje mówić, że to szaleństwo, ale serce, serce jest z wami. I wręczały legionistom czy to pieniądze czy inne dary. Dobrze, że został nam ten jeden jeszcze Piłsudski, który i sercem i umysłem Polskę ogarnia.
Inne tematy w dziale Polityka