Grudeq Grudeq
173
BLOG

Szalik i szalikowcy Bronisława Kompromitowskiego

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 18

 

Rzecz niesprawdzalna, ale czy w dalekiej przyszłości wierzą państwo w taką oto sytuację. Zamek Królewski na Wawelu. Ogromne, chociaż puste sale z pięknymi, acz niezbyt wartościowymi żyrandolami. Na ścianach wspaniałe i jakże drogocenne arrasy Jagiellonów z XVI wieku. W kolejnych salach nie mniej wspaniałe obrazy z baroku Wazów. Dalej szable i karabiny z wieków walk narodowych. I wreszcie sala z pamiątkami XXI wieku. Na ścianie zawieszony biało-czerwony szalik, z napisem Polska. Ten który w roku 2007 miał w rękach Donald Tusk. Zwykły, produkowany fabrycznie w ilości 2 mln sztuk w serii biało-czerwony szalik z napisem Polska. W roku 2010 przekazany kandydatowi na Prezydenta RP Bronisławowi Komorowskiemu, który zapoczątkował zwyczaj przekazywania tego szalika każdemu kandydatowi Platformy Obywatelskiej na Prezydenta Rzeczypospolitej. Jakież to piękne!
 
Gdyby ten szalik coś przedstawiał, jak Arrasy, Jakąś myśl, jakieś piękno artystyczne. Jest tylko słowo Polska. Rzecz jasna można tutaj szukać symboliki, że tan szalik jest symboliczny i chodzi tu oto, że Polska dla polityków PO jest najważniejsza, tylko gdyby tak zrobić solidny audyt tego jak politycy Platformy wypełniają pojęcie Polska, to wyjdzie nam, że Polska to nienormalność (D. Tusk), Polska to dziki kraj (M. Drzewiecki), miejsce kręcenia lodów (B. Sawicka), kraj dorzynania watah (R. Sikorski), brzydka panna na wydaniu (W. Bartoszewski). Więc może lepiej aby politycy i zwolennicy Platformy Obywatelskiej nie brali się za definiowanie pojęcia Polska? Wszak oni tego absolutnie nie potrafią.
 
Gdyby ten szalik symbolizował prawdziwą modernizację kraju, jakiś wielki program polityczny, gospodarczy, społeczny. No to mamy w tym szaliku: Orlika, kolejne wielkie rządowe plany budowy autostrad (zaznaczam: plany budowy, nie budowy), likwidacja armii z poboru, wszak worki z piaskiem w czas powodzi mogą przecież układać strażacy, albo opłacane ze skarbu państwa firm. Szalik może symbolizować plan budowy II Irlandii, chociaż nie dostrzegłem na nim jakiś zielonych akcentów. Może symbolizować pojednanie Polski z Rosją, chociaż takie pojednanie jest tak samo możliwe jak kibiców Wisły z Cracovia i szczerze powątpiewam aby orzeł z naszego szalika chciał wrócić na swoje miejsce (według Rosjan) czyli na prawe skrzydło rosyjskiego, dwugłowego czarnego orła. Szalik może symbolizować też wysokie standardy… to może lepiej nie wypełniajmy tego szalika jakąkolwiek treścią, ot po prostu fabryczny szalik, który ma symbolizować czas rządów PO. I to akurat na tle potęgi arrasów, ich rozmiaru, rozmachu, patyny kolorów, ten mały biało-czerwony szaliczek, który za kilkanaście lat najzwyczajniej zmarnieje będzie nam oddawał różnice między Jagiellonami a Kompromitowsczakami.
 
Matejko naszych czasów nie będzie mógł uwidocznić Hołdu Pruskiego. Hołd jaki wczoraj w warszawskich Łazienkach Królewskich składano Bronisławowi Komorowskiemu jest raczej wydarzeniem kompromitującym naszą historię i teraźniejszą politykę, a nie kolejnym przyczynkiem do chwały Rzeczypospolitej. Kibice wyróżniają zawsze tzw. „Kibiców Sukcesu”, którzy pojawiają się na stadionie, kupują szaliki, wtedy gdy drużynie „idzie”: gdy awansuje klasę rozgrywkową wyżej, zdobywa mistrzostwo Polski, albo wysoko zachodzi w europejskich rozgrywkach pucharowych. Kibic Sukcesu ma jednak to do siebie, że gdy tylko drużyna przestaje grać. Przegrywa mecz za meczem, to kibic odpływa. Już go piłka absolutnie nie interesuje.
 
Wyróżnia się także „Hoolsów”, których jedynym celem i zadaniem w kibicowaniu jest robienie zadym i innego rodzaju bijatyk. To jak drużyna gra, jakie prowadzi transfery, czy buduje swoją infrastrukturę Hoolsów nie interesuje. Jak się tak patrzy właśnie na komitet poparcia Bronisława Komorowskiego czy na zwolenników jego prezydentury, to jest to właśnie taka gromada połączonych Hoolsów i Kibiców Sukcesu. Hoolsów jak Bartoszewski, Kutz czy Wajda nie interesuje debata, dyskusja o Polsce ich interesuje tylko dokopanie Kaczyńskiemu i PiSowi. Oni nie chcą debatować o tym jak PO realizuje swój program, dlaczego program PiSu jest lepszy od programu PO, jakie jest miejsce Polski. Może ich to kiedyś nawet interesowało, ale teraz: byle dokopać PiSowi i Kaczyńskiemu.
 
Kibice Sukcesu zaś są przy PO, przy Komorowskim, tylko dlatego, że tak wypada, ale bez żadnego większego rozeznania o co tak naprawdę chodzi w polityce i o co jest gra. Znamienna będzie tu wypowiedź jednego aktora, który mówi o Władysławie Komorowskim, a jest w komitecie poparcia Bronisława Komorowskiemu. I kibice sukcesu jak tylko PO się skończy – odpłyną. I zostaną po nich tylko szaliki. Oby jeszcze tylko Polska nam została, ale to w naszych kartach wyborczych 20 czerwca!
 
 
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka