Grudeq Grudeq
100
BLOG

Rady Bismarcka, których PO nie posłuchała

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 25

 

Polityka to sztuka umiaru. Wielokrotnie, idąc za ulubionym Catem-Mackiewiczem jako przykład geniusza politycznego umiaru podawałem Bismarcka i jego decyzję z 1866 roku. Pokonał Austriaków pod Sadową, ale nie zgodził się na zajęcie Wiednia przez Pruską armię i tym samym upokorzenie Franciszka Józefa, tylko podpisał z nim rozejm. Bo Austria była Bismarckowi potrzebna do dalszych planów, zabezpieczenia flanki południowej, przyszłych zjednoczonych Niemiec. Poza tym absolutnie w interesie Prus nie leżało zdemolowanie Austrii, i powstanie w jej miejscu szeregu państw słowiańskich, jak to miało miejsce po I Wojnie Światowej. To był Wielki Bismarck, który zrezygnował z efektownego zwycięstwa nad Austrią, przemaszerowania się przez bruki Wiedeńskie aby 5 lat później świętować jeszcze bardziej efektowne zwycięstwo nad Francją. Wszak Zjednoczenie Niemiec odbywało się w salach najpiękniejszego pałacu Francji w Wersalu.
 
Donald Tusk i Platforma Obywatelska nie skorzystały z żadnej rady pozostawionej przez Bismarcka (będąc złośliwym, można jedynie sugerować, że w wzorowaniu się na antypolskiej polityce Bismacka to akurat PO pewne sukcesy ma). W 2007 roku odniosła PO i Donald Tusk swój największy sukces. Odrzuciła od władzy w Polsce PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Tylko, że nie skupiła się na zwycięstwie i kombinowaniu jak tu ten PiS, program jaki PiS za sobą niesie, pewną siłę moralną i duchową związaną z tym ugrupowaniem wykorzystać. Przecież gdyby w 2007 roku Donald Tusk zaproponował POPiS, odrzucając te „Tusku Musisz” płynące z Czerskiej, to dziś PiS byłby ugrupowaniem okołoradiomaryjnym z 10 % nieprzekraczalnym progiem poparcia, i z takim samym progiem zostało by środowisko GW, które pewnie szukałoby swojego reprezentanta w skompromitowanym SLD. Tusk jednak wolał pomaszerować na Wiedeń i upokorzyć PiS i Kaczyńskich.
 
Upokarzanie zawsze idzie bardzo łatwo. Zwłaszcza gdy ma się zaprzyjaźnione media, dysponuje się administracją państwową, większością głosów etc. Tylko, że takie „rabowanie Wiednia” – ma swoje bardzo ujemne skutki. Zamiast żołnierzy odsyłać po bitwie pod Sadową do koszar i tam ćwiczyć ich do kolejnej wojny, do wojny z Francją. Rozpuszcza się ich po Wiedniu, a niech gwałcą i rabują. Są zwycięzcami, należy im się! Dyscyplina szybko pada w takim momencie, a co najgorsze takie upokarzanie rodzi w ludziach chęć rewanżu. A tu groźba rewanżu akurat cały czas wisiała. PiS był upokorzony – Wiedeń zdobyty, ale to jednak zbyt duże państwo, zbyt duża partia, zbyt poważny program i wreszcie cały czas był Prezydent i tylko pytanie się rodziło: ile czasu zajmie PiSowi odbudowa i przygotowanie się do odebrania Wiednia.
 
Upokarzanie idzie bardzo łatwo, ale powoduje, że nie mamy już karnej, zdyscyplinowanej armii, tylko mamy bandę rzezimieszków i rabusiów, których później będzie coraz ciężej zdyscyplinować. Nie mamy armii, która może pilnować innych odcinków frontu, i tutaj musimy iść na pewne ustępstwa wobec Rosji czy Francji, bo wszak czym ich Prusy mają postraszyć? Administracja państwa skupia się na prowadzeniu wojny i zapomina, że trzeba czas poświęcać na budowę wałów, na rozwój linii kolejowych. To wszystko idzie w zapomnienie. Nie da się niczego planować, kiedy żołnierze są puszczeni samopas po Wiedniu. Wojna się przedłuża, a przeciwnik co najgorsze nie ma ochoty wcale a wcale to kapitulować.
 
Dalsza wojna z Austrią była dla Bismarcka szaleństwem, bo… Austria była lepszym gwarantem pilnowania narodów słowiańskich (Czechów, Polaków, Chorwatów, Słoweńców), niż Rosja, która gdyby Austria uległa rozbiciu, weszłaby na jej miejsce i tutaj wykorzystywałaby hasła „Słowiańszczyzny” przeciwko Niemcom. Wojna PO z PISem po 2007 roku była i jest szaleństwem, bo jeśli PO i jej zwolennicy chcą prawdziwie reformować Rzeczpospolitą, to jedyna siłą polityczną z jaką mogą to zrobić to PiS. Z SLD nie da się reformować. Reformy z PSL zawsze zatrzymają się na KRUSie, innych sił politycznych w Polsce nie ma. Bismarck chciał stworzyć silne państwo Niemieckie, i przeszkodą do tego była Francją, ale aby do niej się „dobrać” trzeba było uspokoić Austrię. Tusk gdyby chciał zapisać się w złotych kartach historii Rzeczypospolitej.. to powinien przeprowadzić błyskawiczną akcję unieszkodliwienia PiS, a potem wykorzystania PIS do dzieła reformy. Co Kaczyński mógłby powiedzieć do swojej partii, gdyby w 2007 roku Tusk powiedział: pokój i wspólna reforma?
 
Teraz tak może mówić Jarosław Kaczyński: Pokój i wspólna reforma i spokojnie maszerować aby odzyskać Wiedeń. Wiednia teraz nie bronią zdyscyplinowani żołnierze, ale watahy szabrowników powagi politycznej pod sztandarami Palikota, bataliony zwariowanych dziadków Bartoszewskiego, Kutza i Wajdy. Jarosław Kaczyński może mówić: pokój i wspólnie reformujemy Polskę, ale do tych z Wiednia i tak nic nie dotrze. Oni się już nawet Tuska nie będą słuchać, szykują się do obrony Wiednia przed Kaczyńskim, ale tą walkę przegrają. Pomocy znikąd. Tusk na swoim zapleczu ma wystarczające problemy
 
Tak, to w pewnym sensie Tusk to kolejny Initium Calamitatis Regni. Co chwila spada na niego jakieś nieszczęście. Nawet dziś. Nie dość, że powódź na południu, to jeszcze trąba powietrzna na Suwalszczyźnie. Tyle, że sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało. Zgodnie z zasadą jeżeli coś ma się nie zdarzyć, to właśnie się zdarzy. Donaldowi Tuskowi przytrafia się wszystko to, czego nie przewidują podręczniki wyznawanej przez niego i PO postpolityki. D. Tusk myślał, że rządzenie to będzie otwieranie Orlików, otwieranie Mistrzostw, zwiedzanie darmowe największych stadionów świata. A podejmowanie decyzji politycznych sprowadzi się do przeprowadzenia sondażu i wsłuchanie się w Vox Populi. I to się właśnie nie udało. Bo Smoleńsk, bo stocznie, bo powódź, bo trąby, bo Misiaki, Drzewieckie, Chlebowskie… i można tak wymieniać. Dlatego jeżeli Tusk ma jeszcze jakieś intelekt polityczny, to powinien szykować się nie do obrony Wiednia, bo ten jest już bezpowrotnie stracony, ale do obrony Berlina.
 
Powódź jest pewnie o tyle winą Tuska, że ten nie wierzył, że ona może nadejść. Mnie zastanawia, dlaczego synoptycy zapowiadali co trzy dni, że idzie poprawa, że idzie poprawa – już będzie słońce, i tak szła poprawa, a przez dwa tygodnie ciągle pada. Może zasada „Jeśli o czymś nie mówimy to tego nie ma” a może: jakby na takie złe, długoterminowe pogody, zareagowali właściciele ośrodków i biur turystycznych. Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało. Bawisz się w politykę, musisz być przygotowany na absolutnie wszystko. Nawet zwykła sesja, standardowa kampania w Europa Universalis to udowadnia.
 
Ponieważ PO odniosła jeden wielki sukces i nie miała absolutnie dalszej ochoty sięgać po kolejne sukcesy, to poniesie także jedną tylko porażkę. Porażkę dwuetapową. Na początek przegrana elekcja prezydencka 2010 roku (Wiedeń) a potem kompromitacja w wyborach parlamentarnych 2011 roku (Berlin). Jedyną nadzieją na ucieczkę spod tego topora, może być to, że Kaczyński zajmie Wiedeń i złapie w nim wszystkich PO-idiotów (Kutz, Palikot, Bartoszewski, Drzewiecki, Nowak). Tak, że wtedy nie będzie musiał maszerować na Berlin i będzie mógł zasiąść do negocjacji z Tuskiem, ale to Kaczyński będzie dyktował warunki i na pewno będzie musiał wymóc na Tusku odbicie się od salonu i Gazety Wyborczej, które będą Tuska namawiały do obrony do ostatniego naboju. Teraz Kaczyński ma karty przyszłości Tuska. Tusk za chwilę będzie musiał pilnować co lepszych dowódców, aby ci nie zwiali mu na listy PIS czy jakiekolwiek inne w wyborach samorządowych czy w wyborach parlamentarnych. Nieważne w jakim stopniu przegra Komorowski, czy dwudziestoma procentami, czy dwudziestoma promilami. Następnego dnia po tym wydarzeniu rozpocznie się ewakuacja z Platformy. Jeżeli nawet zostanie Wiedeń teraz obroniony i Komorowski wygra jednym czy dziesięcioma procentami, to Kaczyński i tak pod mury Wiednia wróci, a tam nadal PO będzie się kompromitować. Tam już ratunku naprawdę nie ma.
 
A wszystko przez to, że się nie ma politycznego umiaru!   
 
 
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka