Grudeq Grudeq
62
BLOG

Niespotykana pomoc, czyli PO da(obieca) najwięcej!

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 29

Na razie najwięcej daje Pan Premier Rzeczypospolitej Donald Tusk i Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, którzy mówią o sumie 100 000 zł dla powodzian. Oczywiście nie dla każdego, ale dla tych co ponieśli odpowiednio największe straty. Policzmy spokojnie. Z sumy 2 000 000 000 zł to wychodzi, że tylko 20 000 gospodarstw dostanie po 100 000 zł, i mamy całą sumę wyczerpaną. A gdzie pieniądze na remont dróg, mostów, szkół, przychodni, wałów przeciwpowodziowych? Czyli ta liczba będzie faktycznie jeszcze mniejsza. Chyba, że Rząd zadowoli się tylko zaspokojeniem żądań odszkodowawczych obywateli i pozostawi im infrastrukturalną pustynię (chociaż to będzie można zrzucić na kaczystów). Faktycznie to będzie niespotykana pomoc.

 
Rzecz jasna nikt na takie spokojne kalkulacje i refleksje w dobie kampanii sobie nie pozwoli. Wyjątkowość elekcji wyborczej 2010 roku wydaje się być rzeczą arcysprzyjającą  Platformie Obywatelskiej. Nikt nie krzyczy ze strony mediów do PO – sprawdzam, sprawdzamy: jak realizujecie swoje obietnice wyborcze, jak cena jabłek i kurczaków czy spadły, czy każdy uczeń ma już swojego laptopa, z którym wesoło biega na Orlika. I gdyby jeszcze tak nie ta powódź, i gdyby tak Bronisław Kompromitowski się nie odzywał, to można byłoby myśleć, że PO wygra tą kampanię w cuglach. Do dnia wyborów będzie więc obiecywana pomoc niesamowitych rozmiarów, jak przystało na Zieloną Wyspę, a po tym… a po tym to będzie tak jak zawsze. Ryszard Sobiesiak wszak przypomniał sobie, że on się wtedy na Florydzie jesienią 2009 roku nie widział z Drzewieckim, więc jaki to problem dla Tuska i Komorowskiego aby zapomnieli o swoich obietnicach?
 
Najbardziej dziwi fakt, że nikt nie ogłasza Programu budowy Wałów Przeciwpowodziowych. Chociaż, może gdyby to znów zrobiła Platforma to się to znów skończy jakąś aferą. Ale zastanówmy się znów na spokojnie. Przecież taki plan to rzecz genialna! Nie chodzi tu o ściągnięcie jakiś ekstra machin przeciwpowodziowych z importu (i odesłanie z naszego systemu walutowego odpowiednich sum pieniężnych) ani licencji ani systemów, tylko o najprostsze prace ziemne, przy których może znaleźć zatrudnienie duża część z naszej ponad 12% stopy bezrobocia. Prace te mogą wykonać firmy krajowe, a więc gotówka z kasy rządowej trafi do Polskiego przedsiębiorcy i do jego polskich pracowników i cały czas będzie krążyć w naszym systemie walutowym. Nie mówiąc już o najpraktyczniejszym wymiarze takiego działania, czyli o ochronie przed kolejną powodzią. Ochroną tego symbolu naszych aspiracji modernizacyjnych – boisk Orlików, bo wszak wiemy, że ten projekt mimo wielu zalet niestety nie broni przed powodzią, ani przed bezrobociem.. chociaż tu akurat na pewno sprawia, że bezrobocie jest mniej nudne, bo przynajmniej można piłkę pokopać. Tak właściwie strach pomyśleć co byłoby gdyby tak woda z Wisły i Odry zalały odpowiednio budowę stadionu w Warszawie i we Wrocławiu. Radość to pewnie jedynie we Włoszech mogłaby być.
 
Program budowy wałów przeciwpowodziowych to jest rzecz której Polska potrzebuje. Bo bez tego każdy, nawet najbardziej chwalebny „projekt modernizacyjny” szlag trafi i potem zamiast komputeryzować, rozwijać drogi, będziemy musieli znów organizować niespotykaną pomoc, tak samo niespotykaną jak indolencja obecnie rządzących. Obietnice przecież nic nie kosztują, a czym jest niespełniona obietnica?
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka