Grudeq Grudeq
870
BLOG

O gospodarce to mówić czy jednak czynić?

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 20

Drogi bloger Caius zawołał dziś, że trzeba nam Wokulskich a nie Kordianów. Stwierdził, też że PiS i Jarosław Kaczyński powinien więcej rozmawiać o gospodarce, a mnie skupiać się na Smoleńsku. Zapomniał jedynie dodać, który mamy rok 1830? 1863? 1905? 1914? a może 1922? No i nie postawił sobie pytania, czy gospodarkę naprawia rozmowa o niej, czy może konkretne czyny mające wpływ na gospodarkę.

 
Wokulskich nam trzeba, nie Kordianów. I tak jakby Caius zapomniał, co Stach Wokulski robił w 1863 roku. Rozmawiał o gospodarce z Rosjanami? Tak jakby zapomniał, że rozmowy Kordiana o gospodarce między 1815 rokiem a 1830 prowadziły do tego, że im Polska więcej produkowała, tym więcej musiała oddawać podatku do kasy Cesarstwa Rosji. Im ówczesne Królestwo Polskie budowało więcej fabryk, tym więcej broni musiało produkować dla Armii Rosyjskiej. Nie ma w Polsce żadnego konfliktu i wyboru między Kordianem a Wokulskim. Bo patriotyzm Kordiana nie jest zaprzeczeniem patriotyzmu Wokulskiego. Konflikt taki jest robiony właśnie po to, żeby te dwa patriotyzmy konfrontować wobec siebie, żeby Polacy zawsze zastanawiali się czy trzeba być Kordianem czy jednak Wokulskim. Żeby nad tym się głowili, a nie nad tym czy teraz przeciwnika trzeba uderzyć Kordianem, czy może Wokulskim?
 
Rozmawiać o gospodarce. Jakie to polskie. Najlepiej na bankietowej sali. Ubranym będąc we frak, z kieliszkiem w dłoni. Nienaganną elokwencją.
- ja jestem z średnim interwencjonizmem państwowym!
- a ja uważam, że tylko własność prywatna.
- moim zdaniem przykład sanacji, dominująca własność państwa
- ja zaś posłużyłbym się modelem argentyńskim – zdecydowanej nacjonalizacji
A i tak wzbudziłby największy aplauz ten co rzekłby, że on jest za tym, żeby w Polsce wszyscy byli bogaci i żeby zbudować wreszcie te szklane domy. Ale przecież w szklanych domach o to chodzi, żeby o nich rozmawiać, a nie żeby je zbudować, bo przecież się nie da.
 
Caius ulega łatwości myśli, iż wszystko co dzieje się w Rzeczypospolitej można przypisać Jarosławowi Kaczyńskiemu. Że to tylko w skutek jego woli i decyzji nie rozmawia się w Polsce o dzietności, o polskim eksporcie, o patentach i deficycie budżetowym. Nie rozmawia się ponieważ Kaczyński zabronił?! Ależ Caiusie, mylisz się zasadniczo. W Polsce o tym wszystkim rozmawia się. O dzietności mówi się przy okazji chociażby małżeństw homoseksualnych i związków partnerskich. I to Polacy, a nie Jarosław Kaczyński nie widzą związku, między dzietnością a tym, że próbuje się wypromować taki model rodziny, całkowicie przeciwny dzietności. O Polskim eksporcie, ależ to Polacy zdecydowali, że wejście do unii celnej – Unii Europejskiej rozwiąże wszystkie ekonomiczne problemy Polski, to Polacy uważają, że dotacja europejska jest receptą na wszystko. O patentach – wszak Rząd wybrany przez Polaków nie widzi nic złego w patencie europejskim. No to jest to znów wina Kaczyńskiego, że woleli się słuchać Donalda Tuska i 300 mld do wywalczenia z Unii Europejskiej? O deficycie budżetowym też się mówi, ale to Polacy stwierdzili w 2011 roku, że żyją na Zielonej Wyspie i lepiej im na niej, niż w kraju CBA.
 
Rozmawiać. A potem patrzeć, jak przechodzą kolejne przegrane wybory. Społeczeństwo głupieje coraz bardziej. Ustawy są pisane pod konkretne interesy i to najczęściej nie Polaków.
Rozmawiać. Ale najlepiej o Jarosławie Kaczyńskim. Polacy są święci i dobrzy. To Jarosław Kaczyński nie dostosował się do nich. Nie dostosował się do ojca rodziny, początkującego jurysty, który chce rozmawiać o Polsce, który popiera Kaczyńskiego, no a ten Kaczyński ciągle o Smoleńsku.
 
Rozmawiać. A działanie zostawić Kaczyńskiemu. My tylko przygotujemy świetne ustawy i znakomite pomysły, a Kaczyński niech załatwi zdyscyplinowaną większość w parlamencie, tak najlepiej na 8 lat. Niech załatwi dobrych i uczciwych urzędników, którzy reformy wprowadzą. Niech Kaczyński przyprowadzi dobrych sędziów, którzy będą sądzić zgodnie z tym prawem, który my mu tak doskonale przygotujemy. My będziemy się zajmować opieką nad naszym dzieckiem, a Kaczyński niech w ten czas lata do Moskwy, Brukseli, Berlina, Waszyngtonu no i niech załatwi, że nikt nam nie będzie przeszkadzał i to w budowaniu państwa czy też w życiu rodzinnym pana Caiusa. Bo przecież świat jest taki prosty. Starczy być Wokulskim. Nie Kordianem. Czy może na odwrót.
 
A co ty Panie Caiusie jesteś w stanie dać Rzeczypospolitej?
 
Proszę zrozumieć jedno. Wyjaśnienie Smoleńska, to nie jest prywatna wendeta Jarosława Kaczyńskiego. To jest odpowiedź na pytanie, co my jako Rzeczpospolita możemy na tym świecie zrobić. Czy mocarstwa zagraniczne pozwolą nam się bogacić i pozwolą, żeby pan Caius mógł ze spokojem pracować dla siebie i swojej rodziny. To są najważniejsze pytania. I gdy będziemy znali odpowiedź na nie, to wtedy zadecydujemy czy czas na Kordianów czy czas na Wokulskich.
 
A skoro Pan, Panie Caiusie tak ceni Wokulskiego, to jest pan gotów pójść na Sybir? Czy Pan jednak o Polsce woli tylko rozmawiać. I to jest ten Pana jedyny czyn dla ojczyzny?
 

http://caius.salon24.pl/507814,list-otwarty-do-szanownego-pana-jaroslawa-kaczynskiego

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka