Gdyby Renata Rudecka-Kalinowska et consortes, a nawet Piotr Piętak, posiadali zdolność polemiczną zapytałbym ich co dokładnie oznacza zwrot, jakiego używał, a wręcz nadużywał we wczorajszym swoim krynickim przemówieniu Premier Rządu Rzeczypospolitej Donald Tusk: „z pełną odpowiedzialnością”. Moje skojarzenia „Pełnej Odpowiedzialności” prowadzą w kierunku gazet z września 1939 roku, które to również z pełną odpowiedzialnością informowały o rozpoczęciu ofensywy na zachodzie przez Francuzów i Brytyjczyków, czy też o zwycięskich naszych zagonach w kierunku Prus Wschodnich oraz Wrocławia czy Szczecina. Ta Pełna Odpowiedzialność dość brutalnie mierzyła się potem z czołgami Niemieckimi czatującymi na rogatkach Warszawy od 8 września czy też z dramatyczną przewagą niemieckiego lotnictwa, nie mówiąc już o zupełnym braku spodziewanych posiłków anglo-francuskich.
Czy „Z Pełną Odpowiedzialnością” oznacza, że jeżeli słowa Premiera Donalda Tuska o 2% wzroście na koniec roku nie spełnią się, czy o 3% wzrostu to Premier nie dochowując danego słowa poda się do dymisji? Tak jak czynił to wielokrotnie wcześniej, kiedy do skutku nie dochodziły jesienno-wiosenne ofensywy legislacyjne, kiedy nie wprowadzał EURO? Czy też może Premier Tusk skorzysta z furtki, jaką sobie zostawił w Krynickim przemówieniu, zaznaczając na wstępie, że ludzie planują a Pan Bóg się śmieje. Z drugiej jednak strony, jak głosi platformerska fama, Premier Tusk nie jest zwykłym człowiekiem ale niezwykłym, a wręcz obdarzonym Boskim geniuszem. Może więc o to chodziło w tym fragmencie, że to ta ludzka – nieludzka kaczystowska opozycja coś tam sobie roi o zwycięstwie, a Boski Donald się na te plany śmieje.
Obawiać się należy, że sytuacja w której z jednej strony bezrobocie nadal idzie raczej w górę niż w dół, co miesiąc na nowo śrubowany jest rekord liczby upadających przedsiębiorców, a z drugiej Premier radośnie informuje o końcu kryzysu, którego skutki w Polsce są tylko rykoszetem, to mamy raczej do czynienia ze zjawiskiem „Ograniczonej Poczytalności” rządzących a nie ich „Pełnej Odpowiedzialności”. To jest o tyle niebezpieczne, że jeżeli kiedyś byśmy chcieli naszych polityków z PO rozliczyć, zmusić ich do wzięcia „Pełnej Odpowiedzialności” za swoje słowa i czyny, to ci zasłonią się papierami Ograniczonej Poczytalności i powiedzą: to wasza wina, że nas słuchaliście, przecież my mamy żółte papiery! My tak jesteśmy nie do końca sprawni…
Dzisiaj Donald Tusk mówi o tym, że jest właśnie po to aby Jarosław Kaczyński nigdy nie doszedł z powrotem do władzy w Polsce. Może czas najwyższy zapisać to w Konstytucji, że w Polsce władza nigdy nie przejdzie w ręce Jarosława Kaczyńskiego? Poczym Premier bredzi to i siamto, że podatki nie zostaną obniżone, że trzeba się zabrać za OFE, że coś coś tam…
W przyszłości.. najciekawiej będzie nam czytać pamiętniki, diariusze czy wspomnienia dyplomatów akredytowanych w Warszawie czy też zagranicznych korespondentów, którzy jasno wyłożą nam co tak naprawdę myśleli o Polsce rządów Donalda Tuska. Przecież to jest Mistrzostwo Świata, że działania Radka Sikorskiego ze zdumieniem są przyjmowane zarówno przez Moskwę (ot chociażby ostatnie oświadczenie Rosyjskiego MSZ-et) jak i przez Waszyngton.
Chciałbym aby czytelnicy mnie dobrze zrozumieli. Ja tych swoich złości nie mam siły już wyładowywać na Donaldzie Tusku czy Bronisławie Komorowskim, Radku Sikorskim czy innym prominentnym politykom i sympatykom PO. Bo to jest tłuczenie grochem o ścianie. Ja o bezrobocie rosnącym. Premier o końcu kryzysu. To jest przede wszystkim moje kolejne pytanie do wyborców PO: dlaczego nam to zafundowaliście? Tą „Pełną Odpowiedzialność”?
Inne tematy w dziale Polityka