Grudeq Grudeq
108
BLOG

Inżynier Kowalski

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 2

Inżynier Kowalski jest bardzo skromnym człowiekiem. Należy do tego gatunku ludzi, na których nigdy nie zwracamy uwagi na ulicach polskich miast. Nie zdajemy sobie sprawę, że za tymi zwykłymi niemodnymi okularami, i w tym pogniecionym płaszczu kryje się geniusz. Boskie wyroki lubią chować swoje najwspanialsze cuda. A inżynier Kowalski jest takim cudem. To twórca silnika napędzanego olejem rzepakowym.

 

            Inżynier Kowalski urodził się 70 lat temu, w roku 1992, w pokoleniu nazywanym przez nas Pokoleniem Jana Pawła II. Pamięta jeszcze Polaka na tronie Piotrowym. Pamięta trudne początki IV Rzeczypospolitej, walki między siłami Polskę reformującymi a dążącymi do utrzymania Polski w zależności od Niemiec i Rosji. Jednakże polityka nigdy nie interesowała inżyniera Kowalskiego, chyba, że były to debaty poświęcone podatkom, jakie miał płacić. Nie interesowały go także, wzorem innych z tego pokolenia, imprezy i poszukiwanie egoistycznie rozumianego szczęścia. Inżyniera Kowalskiego od młodości pociągała nauka.

 

            Okres jego studiów to czas, w którym coraz bardziej zdawano sobie sprawę z nieuchronnego końca dotychczas stosowanych surowców energetycznych – ropy czy węgla. Dlatego też ideą fix Inżyniera Kowalskiego było stworzenie silnika napędzanego alternatywnym źródłem energii. W czasie licznych podróży po Polsce jego wzrok przykuwały liczne pola obsadzone żółtymi kwiatami. Rzepak stał się tym, co Inżynier Kowalski chciał wykorzystać na chwałę Rzeczypospolitej i chwałę swoją.

 

            Jednak początki tej kariery nie były tak łatwe jak się nam to dziś wydaje. Inżynier Kowalski należał do tego typu prawdziwych naukowców, rodem z XIX wieku dla nauka to swobodna walka idei, a nie walka z ideą. Nauka widziana jako pole bitwy gdzie poszczególne teorie, prądy naukowe walczą ze sobą, spierają się, lepsze wypierają gorsze. Gorsze starają się naprawić swoje błędy i niedociągnięcia by potem znów skontratakować i stać się lepszymi. Należał do naukowców, dla których istotą pracy jest nauka, a nie zyski finansowe z niej płynące. Wreszcie, co najważniejsze, w swej pracy kierował się prawdą, bo wiedział, że tylko ona prowadzi do prawdziwych i dobrych rozwiązań. Wszystkie te cechy sprawiały, iż Inżynier Kowalski nie był lubiany i doceniany na ówczesnych polskich uczelniach, bardziej zajmujących się obroną przed lustracją, pisaniem listów protestacyjnych przeciwko powrotowi do władzy PiSu, czy też zdobywaniem pieniędzy na inwestycje uczelniane służące przede wszystkim temu by imię rektora zostało zapamiętane.

 

            Inżynier Kowalski nie zagrzał długo miejsca na Politechnice, jego miejsce zajęła mniej wybitniejsza jednostka, za to więcej wybitniej skoligacona z rodziną rektora. Mimo to nie poddał się, a swoje badania nad zamianą oleju rzepakowego kontynuował dzięki… I tu pojawia się drugi nasz bohater. Dzisiejszy szef „Polskiego Oleju” Biznesman Praczyński.

 

Pan Praczyński jest trochę starszy od Inżyniera Kowalskiego. Należy do tego pokolenia wielkiej emigracji początku XXI wieku. Swoje pieniądze zdobywał szorując podłogi w Angielskich pubach, jeżdżąc wózkiem widłowym po Walijskich fabrykach krewetek, i w wielu innych jeszcze miejscach. Pracy swej w Anglii nie traktował jako miejsca na wielki zarobek, ale miejsca szkolenia się od najlepszych. Przy dużych wyrzeczeniach osobistych swoje zarobki odkładał na konto. Gdy Anglicy w 2012 roku, w trosce o pracę swoich obywateli nowymi przepisami ograniczyli emigrację z Polski, Praczyński posiadał wystarczająco dużo pieniędzy na to by założyć własną restaurację i własną przetwórnie krewetek w Polsce. I tu zaprocentowało doświadczenie wyniesione z pracy na wyspach. Oba interesy rozrastały się, i wkrótce Praczyński posiadał sieć restauracji i sieć przetwórni krewetk, a także piął się na liście „Wprost”

 

Panowie do dziś nie zdradzili jak się poznali, i czy to Praczyński namówił Kowalskiego czy odwrotnie. W każdym bądź razie Praczyński mocno wsparł badania Inżyniera Kowalskiego, wietrząc w tym nie tylko szansę na chwałę Rzeczypospolitej, ale także swój własny interes. Jednakże o tym, że pan Praczyński jest prawdziwym, a nie frazesowym patriota, świadczy niedopuszczenie przez niego do sprzedaży patentu na silnik rzepakowy Niemieckiemu Mercedesowi. Zawsze mówi Polski wynalazek musi dla Polski pracować.

Inżynier Kowalski jest skromnym człowiekiem. Cały czas mówi, że musi popracować nad tym aby jednak z silnika nie wydobywał się zapach smażonych frytek, tylko jakiś taki bardziej normalny. Wie pan, mówi, taki prawdziwy diesel to był zapach.

 

 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka