grudziecki grudziecki
730
BLOG

PYTANIA (RETORYCZNE) OBYWATELA DO PREMIERA

grudziecki grudziecki Polityka Obserwuj notkę 3

Na wczorajszym „Forum dla rodziny” w Poznaniu premier powiedział, że pełne oskładkowanie składkami na ZUS wszystkich form umów, na podstawie których świadczona jest praca, byłoby ze stratą dla zatrudnionych - http://finanse.wp.pl/kat,1034081,title,Premier-pelne-oskladkowanie-wszystkich-umow-byloby-ze-strata-dla-ludzi,wid,16242092,wiadomosc.html?ticaid=111d0a )
Wydaje mi się, że im więcej osób płaci składki, tym to jest korzystniejsze, bo można, na przykład, dokonać wtedy ich obniżki dla wszystkich pracujących i tym samym zmniejszyć koszty pracy. Jest to jednak tylko moje prywatne zdanie i zakładam, że mogę się w tym względzie mylić. Być może ekonomiści rządowi przekonywająco udowodnią, że jest odwrotnie.
 
Z tego względu mam tylko do Pana Premiera następujące pytania.
Pierwsze – czy gdyby w wielkich, z reguły zachodnich, sieciach handlowych nie było możliwości zatrudniania ludzi na umowy śmieciowe, to pracę - wykonywaną teraz „za grosze” przez tych ludzi - wykonywałyby, na przykład, roboty?
I czy w tych sieciach handlowych, czy podobnych firmach, pracuje więcej osób, niż jest to konieczne?
I pytania bardziej generalne: jaki zysk ma państwo z tych podmiotów, skoro nie płacą one wcale podatku dochodowego lub płacą go na „śmiesznym” poziomie w stosunku do obrotów?
I jaki zysk ma państwo w tym, że sieci te wykosiły setki tysięcy drobnych, z reguły małych i średnich, podmiotów gospodarczych, głównie handlowych, ale – poprzez likwidację odbiorców ich produktów – także podmiotów PRODUKCYJNYCH?
Do ekonomistów rządowych mam zaś pytanie, czy działania państwa ułatwiające ekspansję takich wielkich, ponadnarodowych firm to wspieranie „wolnego rynku”, czy działania ograniczające „wolny rynek” i służące jego monopolizacji?
 
Pytanie drugie do Pana Premiera jest takie, czy Pan Premier widzi jakąś korelację pomiędzy umożliwieniem przez Państwo istnienia patologii „umów śmieciowych” (zwolnionych ze składek ZUS) - i to chyba na poziomie najwyższym w Europie - a istnieniem minimalnej składki na ZUS dla osób prowadzących działalność gospodarczą w oderwaniu od uzyskiwanego przez nich dochodu?
Czy konieczność zapłacenia składki ZUS w (minimalnej) wysokości około jednego tysiąca złotych (czyli tyle ile wynosi często „pensja” na „umowie śmieciowej”), jeżeli, na przykład, wypracowywany dochód to też jeden tysiąc złotych, ułatwia tym ludziom pracę na własny rachunek?
I gdzie szukają pracy ci, których państwo w ten sposób „leczy” z chęci pracy na własny rachunek?
A także, jakie umowy są im wtedy proponowane?
 
Moje pytania są, tak naprawdę, pytaniami retorycznymi. Odpowiedzi Pana Premiera nie oczekuję. „Obywatelskość” Platformy (Anty)Obywatelskiej poznałem już kilka lat wstecz od podszewki. A teraz tę „obywatelskość” poznaje coraz więcej Polaków.
Choćby na takim przykładzie.
 
 
 
 
grudziecki
O mnie grudziecki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka