Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
222
BLOG

Czy Bolek donosił na Lolka?

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

To że generał Kiszczak miał jakieś archiwum dawnego MSW z czasów PRL to można było się domyślać, a nawet być tego pewnym. W państwach gdzie władza dyktatorska opierała się na armii i policji (milicji) najwyżsi urzędnicy będący jednocześnie wysokiej rangi oficerami mieli dostęp do tajnych dokumentów. I niewątpliwie generał Kiszczak posiadając wiele takich dokumentów na wiele osób chciał się z pewnością zabezpieczyć na wypadek utraty władzy, a szczególnie gdyby władzę przejęła opozycja, którą system prześladował i inwigilował.

Ale nie to jest w tym najciekawsze, ponieważ to że były Prezydent Lech Wałęsa był TW wiadomo było już co najmniej od czerwca 1992 r. kiedy to ówczesny poseł śp Kazimierz Świtoń złamał przysięgę tajności i wyznał że na liście Macierewicza jest nazwisko obecnego Prezydent RP. Niestety kończą się czasy nietykalności byłych agentów w tym wypadku z faktem śmierci generał Kiszczaka. Jednakże zastanawia, że obrońcy TW Bolka, wielu z nich twierdzi żeby odwrócić uwagę że "to ja jestem TW Bolek!" Czyżby? Niedawno Lech Wałęsa publicznie zaproponował IPN-owi debatę "był czy nie był TW Bolkiem". Później sam ją odwołał, po czym wyraził się publicznie, że żałuje, że się nie odbyła... no aż w końcu sprawa się rypła z wdową po generale Kiszczaku. Czyli była szansa, aby sam to udowodnił, a teraz taki wielki chór obrońców i współczujących byłemu Prezydentowi, który gdy sprawa z archiwum Kiszczaka wyszła na jaw przybywał w Wenezueli. Ale czy ci sami ludzie którzy tak współczująco bronią byłego Prezydenta, tak samo współczuli ofiarom katastrofy smoleńskiej z 2010 r.? Spójrzmy do jakiego absurdu dochodzimy. Z jednej strony fala oburzenia na fakt, że są dokumenty TW Bolek i współczucie że to Lech Wałęsa.... A z drugiej strony nie umilkły jeszcze haniebne głosy pogardy i nienawiści dla zmarłego tragicznie śp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którego Lech Wałęsa nie darzył szacunkiem i innych ofiar katastrofy z 10.04.2010 r. To są obce nam zachowania! W naszej kulturze o zmarłych się źle nie mówi, a już na pewno nie pogardza i nie szydzi z nich publicznie. W naszej cywilizacji jednym z filarów jest Prawda oparta na faktach, za którą w przeszłości zginęło wielu Polaków. No cóż ... jak na wszystko i na to trzeba czasu. Nawet na to że spadkobiercy śp. Lecha Kaczyńskiego spełnili w ciągu kilku miesięcy, swoją obietnicę daną w kampanii przedwyborczej i "dadzą" 500 złotych na drugie i następne dziecko w rodzinie, a pan Lech Wałęsa do dziś nie spełnił swojej obietnicy że każdemu "da" 100 milionów złotych (dzisiejsze 1000 złotych) mimo że minęło już 25 lat od Jego wyboru na urząd Prezydenta RP. Z tych faktów widać kto mówi Prawdę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura