Odpowiedzialność za nasz brak odpowiedzialności ponosimy sami.
Wtedy, gdy tankujemy do wojskowych samolotów paliwo, jakiego w żadnym wypadku tankować tam nie powinniśmy. I także wtedy, gdy do busa, w którym znajduje się dziewięć miejsc wsiada osób... osiemnaście. Bo przecież na pewno nic się nie stanie. Z pewnością się uda. I to tylko ten jeden raz. I na chwilę.
Każdego dnia nasze serwisy informacyjne przynoszą systematycznie kolejne informacje o zabitych na drogach. Przodujemy w tej statystyce w Unii Europejskiej. I... nie wyciągamy żadnych wniosków. Bo i po co. Konsekwentni jesteśmy w naszej bezmyślności.
Nie umiemy nawet dostatecznie napiętnować tysięcy pijanych kierowców, którzy przy każdej akcji policji zatrzymywani są w wyniku kontroli. A po pijanemu jeżdżą u nas prawie wszyscy, od policjanta, przez księdza do posła. Później można się tłumaczyć, że to nie był alkohol, tylko.... soczek. A jabłuszka tak już mają. Konsekwentnie kłamiemy, tak robią przecież u nas i inni.
Na poboczach naszych dróg stawiamy za to ochoczo kolejne krzyże. A pod nimi zapalamy chętnie znicze. Ośrodki kształcenia kierowców w tym samym czasie, tu i ówdzie, nadal sprzedają prawa jazdy na lewo. Gdy mamy znajomości, wówczas nawet na egzamin przychodzić nie musimy. Udało się nam załatwić. Jesteśmy dumni, jesteśmy przecież tacy skuteczni.
Nasze media, podobno publiczne, nie promują sposobów bezpiecznego zachowania się na jezdni. Zajęte są rozrywką. Im tańszą, tym bardziej popularną. Nasze władze, przez nas samych wybrane, nie troszczą się o prowadzenie kampanii piętnującej naszą głupotę. Jesteśmy przecież mądrzy. I nie ma takiej potrzeby. Niech uczą się gdzie indziej, My już wszystko wiemy.
Gdy w wyniku ewidentnej głupoty śmierć poniesie kolejne osiemnaście osób pozostanie nam jedynie ogłosić kolejną żałobę. Wypadek nazwiemy raz tragedią, raz katastrofą. Bo już w nazewnictwie chętnie zdejmiemy z nas samych jakąkolwiek odpowiedzialność. I nadal nie będziemy zapinać pasów, podróżując samochodem. Bo po co. Przecież w Polsce jesteśmy.
Więc "i po szkodzie (nadal) głupi".
Grzegorz Ziętkiewicz
Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości