Aspektów tu jednocześnie kilka. Niezauważalnych dla większości, jak zwykle.
A pierwszy to ten, że już przedpołudniem 10 kwietnia ubiegłego roku środowisko skupione wokół prezesa wiedziało na pewno, że winni są Tusk i Putin. Od tego czasu oczekuje się w tym środowisku oficjalnego potwierdzenia dla tej tezy. I przypomina ją, co chwila, głośno. Jednocześnie wiedząc doskonale, że nikt tej kłamliwej tezy nigdy i nikomu nie potwierdzi. Bo wyssana jest z przysłowiowego palca. Polityczna gra toczy się w najlepsze. A naiwni wznoszą tłumnie dłonie ku niebu. Lub do krzyża. Ten stał się teraz symbolem partii prezesa. Nieoficjalnym.
* * *
Drugim aspektem jest sama Rosja. W Polsce ciągle brak powszechnej wiedzy i świadomości na temat, jaka jest naprawdę dzisiaj ta Rosja. Rosja dumna, tym bardziej, im bardziej na świecie niedoceniona. Rosja głośna, im bardziej słaba. Rosja pyszna w swej dumie, im bardziej w swej masie pijana. Rosja świadoma faktu, że mocarstwem już dawno nie jest. I nic nie wskazuje na to, iż kiedykolwiek jeszcze będzie.
Na czele tej Rosji stoi nie od dzisiaj człowiek, premierem jest teraz, który doskonale od lat rozumie, że Rosjan jednoczy tylko narodowa duma. Wokół niego. Raz pod sztandarami Kozaków, a raz Cerkwi. Bo wielka to Rosja. Tak wspierany symboliką populizmu, przepełnionego nacjonalistyczną dumą bez jakiegokolwiek pokrycia, Putin rządzi Rosją niepodzielnie i doskonale (dla siebie samego) przy aktywnym poparciu klanów miejscowych oligarchów. Oni mają kasę, on jeszcze i władze.
O tych faktach w Polsce prawie nikt na co dzień nie pamięta. Nam wiedza o naszych sąsiadach nie jest do niczego potrzebna. Sami i od wieków wszystko lepiej wiemy, nie wiedząc tym samym nic. Tego też nie wiemy.
Naiwnością dziecka jest oczekiwanie od takiej Rosji wyników śledztwa, które mogłyby mieć chociażby w swym zalążku, cień jakiegokolwiek związku z obiektywizmem. A dowodem na to jest umiejętnie, bo po rosyjsku, zagubiona ta lub inna taśma lub to czy inne nagranie. W rosyjskiej rzeczywistości już sami Rosjanie nie wiedzą, jak było naprawdę. A duma Rosji nie przewiduje odpowiedzialności jej władz za cokolwiek. Za krzywdy wobec samych Rosjan także nie. Gdzie są dzisiaj odpowiedzialni za wieże złomowiska - lotniska w Smoleńsku dowódcy i decydenci? Za Uralem?
* * *
Aspekt trzeci, który powinien być w Polsce już dawno najważniejszy, topodstawowe pytanie, które brzmi: dlaczego polscy piloci feralnego samolotu zdecydowali się w ogóle lądować w chwili, gdy wiedzieli doskonale, że nie wiedzą i nie widzą nic. Bo to takie polskie, tradycyjne i współczesna nam kawaleria powietrzna III RP tak już ma...?
I dziwnym trafem zapomina się przy tej okazji zupełnie, iż dokładnie do takiej samej, idiotycznej katastrofy ta sama powietrzna kawaleria tej samej cudownej armii doprowadziła w Mirosławcu trochę ponad dwa lata wcześniej. Celując i wówczas w drzewa tuż przy, tym razem, własnym lotnisku. Gdzie i kto wyciągnął wówczas u nas jakiekolwiek wnioski...
Zamiast dyskusji merytorycznej nad uwarunkowaniami, prowadzącymi do kompromitacji państwa polskiego, w wyniku których polska armia rozbija swe samoloty, celując co jakiś czas umiejętnie w drzewa, mamy za to typowo polskie piekło, pełne kłótni, insynuacji i nienawiści.
Wynik śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku, jakikolwiek on ostatecznie nie będzie, nie zadowoli w Polsce nikogo. Ten kraj tak ma. I dlatego też jest taki, jaki jest. Rosjanie, i nie tylko oni, mają znowu ubaw. A my obrzucamy się błotem. I dobrze nam idzie. To umiemy wyśmienicie.
* * *
Kto...
"widzi źdźbło w cudzym oku, a w swoim belki nie widzi. (...)
Kto
"z was bez grzechu,niechpierwszyrzucikamieniem".
Grzegorz Ziętkiewicz
Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka