Media donoszą, iż prokurator Jacek Krawczyk, który nadzowrował jako pierwszy śledztwo w sprawie "mafii węglowej" nie wszczął postepowania przeciw Barbarze Blidzie. Co więcej pod dokumentem uruchamiającym postępowanie widnieje wg prokuratora jego sfałszowany podpis.
Albo prokurator kłamie albo ze sprawy kryminalnej z podłożem politycznym robi się większa afera. Jeżeli prawdą jest to co mówi Jacek Krawczyk, to działania prokuratury były w sposób nieprawny inspirowane albo przez kryminalistów albo przez polityków. W obu wypadkach całe postepowanie staje na głowie i wymaga wyjaśnień. Istotne jest po co uruchomiono postepowanie w sprawie byłej minister i co chciano przez to osiągnąć?
Istnieje również możliwość, że to prokurator mija się z prawdą, tylko po co? tym bardziej, że zażyczył sobie ekspertyzy grafologicznej, a to już dosyć "twardy" dowód.
Jeżeli Jacek Krawczyk mówi prawdę, to działania komisji śledczej i prokuratury wchodzą na zupełnie inne tory. Z ewentualnej nieudolności ABW i nadgorliwości prokuratury przechodzimy do afery, która powinna być bezwzględnie wyjaśniona.
Inne tematy w dziale Polityka