Dziś pani minister Kopacz ogłosiła, iż rząd zamierza wprowadzić pod obrady (jeszcze przed wakacjami) projekt ustay o dodakowych, dobrowalnych ubezpieczeniach zdrowotnych. Czyli deklaruje zrobienie czegoć o czym od dawna piszę i co (wg mnie) jest jedną ze składowych naprawy stanu służby zdrowia w Polsce. Brzmi świetnie, tylko...
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, Do wakacji już bliziutko (przynajmniej tegorocznych), a roboty tyle, że starczyłoby na wiele miesięcy pracy. Podstawowy problem to brak standardowych kosztów leczenia, na podstawie których firmy ubezpieczeniowe mogą kalkulować składki. A to robota iście benedektyńska i wymaga czasu ale również precyzji. Drugim problemem jest brak pomysłu na to co miałoby być opłacane z ubezpieczenia dodatkowego. Wypowiedzi pani minister były dosyć mętne - leki, niektóre świadczenia, ale jakie. Sposób kontraktowania (przynajmniej ten zapowiadany) usług medycznych również zostawia wiele do życzenia. Placówki będą mogły podpisywać umowę na niewykorzystane przez NFOZ świadczenia, czyli nie będą motywować szpitali do zwiększenia ilości pacjentów i zabiegów. Jednocześnie zapowiadana możliwość podpisywania umów tylko z placówkami niepublicznymi wykluczy np. szpitale akademickie, które są częścią uczelni. Dobrym pomysłem jest mozliwość odliczania od podatku (dochodu - jeszcze nie wiadomo) składek płaconych na dobrowolne ubezpieczenie. To zachęci osoby do ubezpieczania się ale co z emerytami, dla których takie ubezpieczenie byłoby czymś świetnym. Jak bedzie roziązna kwestia ich składek, gdy ktoś płaci np 20 lat (bo mu sie to odlicza) i nie choruje, a potem idzie na emeryturę. I co wówczas? Pomijam jeszcze kwestię akceptacji pomysłu przez Ministerstwo Finansów bo to jak na razie, niewiadoma.
Podsumowując. Kierunek słuszny, obietnice pani minister - nie do zrealizowania, brak konkretów i akceptacji politycznej (koniecznej do przeprowadzenia pomysłu przez całą drogę legislacyjną). Nie wróżę dobrze pomysłowi. Po raz kolejny pani minister Kopacz ma jakiś pomysł, z którego (kiedy dochodzi do realizacji) nic nie wyjdzie.
Obym się mylił. Choć raczej nie.
Inne tematy w dziale Polityka