Kiedy w Krzyżowej Mazowiecki obejmował się Kohlem, kiedy zniesiono wizy, kiedy wreszcie weszlismy do Unii byłem przekonany, że stosunki polsko-niemieckie staną się wreszcie normalne. O wzajemnych relacjach będa decydować osobiste odczucia obywateli, o polityce dobro wspólne, a o gospodarce interes (czasem wspólny). Historia będzie nieodłącznym ale jednak byłym składnikiem naszych relacji, a ludzie którzy za jej działaniem znaleźli się w różnych miejscach nie będą mięli problemów aby żyć tam gdzie chcą. I nawet przez czas jakiś tak to wygladało.
Niestety okazuje się, że prawo unijne (które w wielu przypadkach jest nadrzędne nad krajowym) zmierza do bardzo rstrykcyjnego posznaowania prawa własności. Jako liberał powinienem skakać pod sufit z radości. Tylko że jak mam podane w opisie - "wolność i odpowiedzialność". Odpowiedzialnościa polskiego rządu powinno byc przygotowanie ewentualnych roszczeń w stosunku do strony niemieckiej. Polskie straty w wyniku II wojny światowej dadzą się policzyć i jestem więcej niż pewny, że są one dużo (pod względem materialnym) więcej warte niż ewentualne roszczenia niemieckie. Jestem w stanie zrozumieć Niemców. I nie mówię tu o tych, którzy weszli do Polski z Wehrmachtem i teraz mienią się wypędzonym (ze skonfiskowanych wcześniej polskich domów) ale o zwykłych ludziach, od pokoleń mieszkających w polskim obecnie Wrocławiu, Szczecinie,Gdańsku itd. Wrocław i Szczecin to pod wzgledem historycznym takie polskie miasta jak np. Kijów czy czeska Praga. A popatrzmy na nasze sentymentyco do Lwowa bądź Wilna. Dlatego potrafię zrozumieć tych ludzi. Jednakże nie stać nas, najnormalniej pod względem materialnym, na ich ewentualne roszczenia. Oczywiście nie wszyscy będą zabiegać o rekompensaty czy też zwrot majątku, jednak na pewno będzie to liczba (a co za tym idzie majątek również) znaczna.
Broń atomową posiada się nie po to aby jej użyć, ostatecznie każdy zdaje sobie sprawę z tragicznych konsekwencji jej zastosowania. Służy ona jako straszak, jak miecz Demoklesa wiszący nad każdym kto chciałby podjąć jakąś nieodpowiedzialną decyzję.
Daleki jestem od tego aby wysuwać wobec Niemców roszczenia, chciałbym aby sytuacja była normalna (i w wielu wypadkach jest), bądźmy jednak przygotowania. Nasi sąsiedzi powinni wiedzieć, że - jakby co, to będziemy musieli zastosować reperkusje. To najlepszy sposób zabezpieczenia naszych interesów. Bądźmy przygotowani, w myśl rzymskiej zasady - pragniesz pokoju, gotuj się do wojny.
Inne tematy w dziale Polityka