Przeczytałem właśnie dwa spore wywiady, jeden z Tadeuszem Mazowieckim, drugi z Władysławem Frasyniukiem. Oba z Gazety Wyborczej. I tak przyglądając się dosyć uważnie naszej scenie politycznej, osobom na niej wystepującym oraz różnym kłótniom i sporom żałuję. Żałuję, że takie osoby jak Mazowiecki czy Frasyniuk (ale również wiele innych) nie biorą aktywnego udziału w życiu politycznym. Nie wiem czy mogliby oni coś w świadomości ludzi zmienić ale mam nadzieję, że choc postrzeganie polityków przez społeczeństwo byłoby trochę lepsze. Wykrusza się dawny pierwszy szereg, część odchodzi na zawsze, część tylko usuwa się w cień. Nowi, którzy po nich przychodzą może nie są gorsi, może chcą dobrze ale są jednak inni. Ja wolełem i wolę tych pierwszych.
Inne tematy w dziale Polityka