Pani minister Fedak właśnie próbuje wprowadzić w życie pomysł, który będzie skutkował obniżeniem naszych, przyszłych emerytur. W dużym skrócie polega on na tym, że mniej pieniędzy szło by do OFE, a więcej do ZUS-u. Powodem takiego działania jest próba ratowania budżetu, który oparty w założeniach na prywatyzacji, ma niestety wielkie szanse aby się nie domknąć. To kolejny przykład na to, że rząd nie patrzy dalej niz do nastepnych wyborów, a problem emerytów za lat 20? - kogo to obchodzi. To będzie inny rząd, inni ludzie - niech oni sie martwią. Grunt, że my jakos sobie damy radę. Pisałem już kiedyś, że z małymi wyjątkami, nasi politycy to ludzie, którym brak wizji, brak umiejętności oceny tego co będzie za lat kilkanaście czy kilkadziesiąt. Wszystkie działania są doraźne, obliczone na efekty w najbliższej przyszłości. Liczą się tylko słupki w sondażach - bo przecież już za chwilę wybory. Podejmowanie decyzji koniecznych, acz niepopularnych przekracza mozliwości rządu (i to nie tylko obecnego). Premier i współpracownicy powinni mieć pewną wizję, plan tego jak powinien wyglądac kraj za lat 5, 10, 20 i wg tego powinni kształtować swoją politykę. Decyzje, które wpływają na życie obywateli nie zawsze przynoszą efekty natychmiast, czasem jest to odłożone w czasie nawet o kilka lat. Ale kogo obchodzi tak odległa przyszłość. Realizm polityczny nakazujący utrzymywać koalicję nie pozwoli na zreformowanie KRUS-u, co najwyżej dla opinii publicznej wprowadzi się jakieś kosmetyczne zmiany, reforma służby zdrowia - no tak trzeba, chcemy ale prezydent jest przeciw, społeczeństwo sie nie zgadza itd. Wiek emerytalny - staramy się podnieść ale proszę zrozumieć nie mamy wsparcia społecznego w tej materii. ZUS - próbujemy ale to bardzo skomplikowana materia. Etc. etc.
Dlatego najłatwiej zabrać pieniądze przyszłym emerytom. Co rząd obchodzi ile będzie dostawał przeciętny Kowalski (bo Kowalska jeszcze mniej) za 20 lat. No chyba, że sie mylę i rząd ma długofalową wizję, której podstawą jest całkowite rozłożenie służby zdrowia co spowoduje zdecydowane zmniejszenie ilości przyszłych (i obecnych) emerytów. Wtedy to będzie tyle pieniędzy w budżecie, że starczy na kolejne kilometry autostrad, szybką kolej i ewentualną olimpiadę w Warszawie w roku.........
Inne tematy w dziale Polityka