Trybunał w Strasburgu wydał wyrok, w którym uznał, iz wieszanie krzyży w publicznej szkole jest naruszeniem wolności osobistej obywateli. Jak każda decyzja uderzająca w światopogląd ta również wywołała spore kontrowersje i dyskusje. Spotkać można różne opinie, nierzadko równające (bądź przeciwstawiające) symbole religijne z symbolami państwowymi, a naukę religii z propagowanie homoseksualizmu. Jak to zwykle bywa dużo emocji, mało odnoszenia sie do meritum. Trybunał uznał, że jednym z fundamentów państwa świeckiego jest rozdział kościoła od państwa, uznał również prawo obywateli do kierowania się w wychowywadzi dzieci własnymi wartościami (oczywiście jeżeli nie przekraczają one granicy prawa). Państwo jest zbiorem wszystkich jego obywateli, mających róźne poglądy, wartości czy zapatrywania religijne i w związku z tym nie może narzucać swojego, bądź przez siebie popieranego światopoglądu, nawet jeżeli jest on uznawany przez wiekszość obywateli. Państwo ma obowiązek być neutralne. Czym innym godło czy flaga, są one oficjalnymi sybolami kraju i jako takie kraj ten "reprezentują". W państwowej szkole wywieszanie symboli narodowych jest jak najbardziej na miejscu gdyz szkoła ta jest częścią państwowego systemu. Głośne od jakiegoś czasu, przeprowadane w szkołach, akcje środowisk homoseksualnych również mogą bądź nie mieścić się w kanonie działań popieranych przez państwo. Jeżeli mają na celu propagowanie homoseksualizmu są narzucaniem pewnego systemu wartości, które nie może byc przez państwo tolerowane, jeżeli natomiast skierowane są tylko i wyłącznie na naukę tolerancji, wpisują się system prawny kraju. Czym innym jest przecież nauka religii, a czym innym religioznastwo, czym innym propagowanie homoseksualizmu czym innym nauka tolerancji. Tę różnicę należy brać pod uwage oceniając wyrok Trybunału w Strasburgu. Zgodnie z nim powinno również uznać się za bezprawne działania niektórych europejskich rządów zakazujące naszenia muzułmunkom chust czy katolikom krzyżyków. Jest to tylko i wyłącznie reprezentowanie własnych osobistych wartości, a nie próba narzucenia ich innym osobom. Jeżeli ktoś chce aby w procesie edukacji towarzyszyły jego dzieciom poglądy związane np. z religią to powinien wysłać pociechy do szkoły prywatnej, która takie wartości reprezentuje i tam krzyż na ścianie nie tylko nie razi ale wręcz powinien być. Natomiast jeżeli ateista (żyd, muzułmanin, buddysta itd) decyduje się wysłać dziecko do takiej szkoły, chocby z powodu wysokiego poziomu nauczania, to nie ma prawa zżymać sie na obecność symboli religijnych. Państwo jest świeckie i reprezentuje ogół obywateli dlatego nie może (nawet jeżeli większość tego sobie życzy) narzucać określonego światopoglądu nawet pojedynczemu człowiekowi.
Inne tematy w dziale Polityka