Siarczysty mróz przestał palić policzki, przyszła odwilż, pokazał się asfalt na jezdniach i znów okazało się, że przejazd samochodem przez miasto to wyczyn godny testów z Top Gear. Ponad dwa lata temu pisałem o studzienkach kanalizacyjnych, niestety dołożyć do tego należy brak umiejętności wykonywania robót drogowych. Wiadomo, iż woda dostająca się w szczeliny po zamarznięciu zwiększa swoją objętość ale ta wiedza jakoś technologom-drogowcom jest obca. Ciągle łata się dziury z jednego sezonu kleksami asfaltu, tylko po to by w sezonie nastepnym w tych samych miejsca kłaść nowe kleksy. Dzięki temu mamy istny tor przeszkód, pół biedy jeżeli kosztuje nas to tylko nowe opony, ale zawieszenie to już wydatek troche większy o poważniejszych wypadkach nawet nie będę wspominał. Niby mozna dochodzić odszkodowania od właściciela drogi ale cała procedura jest długa i tak na dobrą sprawę dlaczego mam tracić czas i nerwy dopominając się pieniądzy od kogoś kto powinien wykonac dobrze swoją robotę. A to przecież dopiero początek zimy i ilość dziur w jezdniach na wiosnę będzie jeszcze większa. Oczywiście są sprawy, których się rozwiązać nie do, nie zlikwidujemy zimy i mrozu ale przykłady innych krajów naszej strefy klimatycznej pokazują, że można pewne rzeczy wykonywać porządnie, odpowiednia je projektują i stosując właściwe materiały.
Na Półwyspie Arabskim, pomimo temperatur latem dużo wyższych niż w naszym kraju jakos nie widać kolein, asfalt sie nie topi (co ciekawe sporo autostrad robił tam polski Dromex). W Skandynawii mimo mrozów większych niż w Polsce nie ma dziur na wiosnę, a jeżeli jakś sie pojawi to jest tak załatana, że nie ma prawa stać się cykliczną. Dlaczego tam można a u nas nie?
Może dziury to drobiazg, może?! Ostatecznie jest tyle innych spraw, waźniejszych do zrobienia, tyle osiągnięć którymi możemy się poszczycić, dla mnie jednak jednym z wyznaczników poziomu cywilizacyjnego kraju jest stosunek do rzeczy z pozoru drobnych, rzeczy które obywatelom utrudniają bądź ułatwiają codzienne życie. Tak jak za komuny - wybudowano największą hutę w Europie ale nie było papieru toaletowego. Tak i teraz, jesteśmy liderem gospodarczym Europy ale są dziury w jezdniach.
Inne tematy w dziale Polityka