Opadły już troszkę emocje po wyroku sądu, który nakazał zwrócić spadkobiercom dawnych właścicieli dom przy ul. Polanki w Gdańsku. Dom jest zamieszkany przez kilka rodzin, które traktowały zajmowane lokale jak mieszkania komunalne (tak zresztą były te mieszkania traktowane również przez miasto). Czyli dla jasności, mieszkańcy nie byli właścicielami lokali, właścicielem było misto Gdańsk, a mieszkańcy po prostu wynajmowali te mieszkania. To pewne uproszczenie ale tak to funkcjonuje. Na skutek zaniedbań prawnych ze strony miasta - nie uregulowanie wpisów w ksiegach wieczystych, spadkobiercy mogli odzyskac swoją własność (taka sama sytuacja była z domem pani Travny). Nie oceniam w ty wpisie czy to słuszne czy też nie ale chciałbym zwrócić uwagę na sytuację mieszkańców. Z ich punktu widzenia może być tak, że nic się nie zmieni, po prostu wynajmować będą mieszkania nie od miasta a od obecnych właścicieli. Tak stało się już w wielu miastach w Polsce, np w pobliskiej Gdyni większość kamienic zwrócono byłym właścicielom lub ich spadkobiercom. Jakoś nie było wielkiego larum, lokatorzy mieszkań komunalnych (dawniej) o staniu się lokatorami mieszkań prywatnych (obecnie) jakoś nie lądowali masowo na bruku, większość dalej mieszka tam gdzie mieszkała. Czasem wzrosły czynsze, czasem nie ale generalnie nastąpiła zdecydowana poprawa jakości domów, a co za tym idzie komfort życia ich mieszkańców.
To samo tyczy się domu na Polanki, nie wiem jakie są plany obecnych właścicieli ale może byc tak, że po prostu będą odbierali od obecnych mieszkańców czynsz i nikt nikogo z domu wyrzucał nie będzie.
Afera zrobiła się nie dlatego, że dam wrócił do prawowitych właścicieli tylko dlatego, że są oni Niemcami, kiedy domy odzyskiwali Polacy to była dziejowa sprawiedliwość i likwidowanie pozostałości po komunie. Przecież dla Polski nie ma to żadnego znaczenia czy właścicielem jest Polak, Niemiec, Chińczyk, Żyd czy Rosjanin, wszystkich obowiązuje takie samo - polskie prawo, płacą takie same podatki i mogą tak samo zarabiać na nieruchomościach.
I jeszcze jedno, jeżeli miasta (gminy, powiaty) nie chcą aby taka sytuacja sie powtórzyła, niech czym prędzej uregulują sytuację prawną nieruchomości co do których mogą być wątpliwości - chyba, że już toczy się postępowanie sądowe, wtedy jest już za późno.
Inne tematy w dziale Polityka