Kiedy tylko rozpętała się heca z wykluczeniem z komisji sledczej posła Wassermanna i posłanki Kempy dla wiekszości stało sie oczywiste, że jest to próba pozbycia się tych osób z komisji, a w efekcie storpedowania jej prac. Wezwano ich na świadków aby tłumaczyli się ze swojej wiedzy i działań jakie podjęli podczas wykonywania obowiązków służbowych. Przesłuchanie obu osób potwierdziło tylko w/w tezę.
Prace sejmowej komisji sledczej opieraja się na ustawie o komisji sledczej oraz o kodeks postepowania karnego. Kodeks ten w art. 40 § 1 ustep 4 mówi:
Sędzia jest z mocy prawa wyłączony od udziału w sprawie, jeżeli: był świadkiem czynu, o który sprawa się toczy, albo w tej samej sprawie był przesłuchany w charakterze świadka lub występował jako biegły.
Członkowie komisji śledczej wystepują jako sędziowie w związku z czym nie mozna przywrócić do komisji ani posła Wassermanna ani posłanki Kempy. Bez wzgledu na sympatię bądź antypatię do nich.
Oczywiście Sejm może ustanowic wszystko jeżeli nie kłóci sie to z aktem wyższej rangi. Tutaj mamy z ewidentnym naruszeniem prawa. Dobór członków komisji odbywa się w sejmie na mocy uchwały, która jest aktem mniejszej rangi niż KPK który jest ustawą. Nie można uchwałą uchylac ustawy.
Niby nic ale w takiej sytuacji wszystkie decyzje podjęte przez komisję mogą być zaskarżone gdyż komisja działac będzie niezgodnie z prawem.
Inne tematy w dziale Polityka