Przeczytawszy notki Igora Janke i rozumu postanowiłem po raz kolejny sklecić parę słów "w temacie" prywatyzacji służby zdrowia. W swoim ostatnim poście dotyczącym tego problemu pisałem co należy zrobic aby mozna było sprywatyzować polskie szpitale, sprywatyzować je nie na zasadzie całkiem wolnej sprzedaży ale zrobić to tak aby pacjenci nie odczuli zmiany właściciela. A właściwie aby odczuli tylko, że na plus. Tu taka mała dygresja, mowa o prywatyzacji powinna dotyczyc szpitali gdyż przychodnie od kilku lat w Polsce są całkowicie w rękach prywatnych.
Biorąc pod uwagę mozliwe formy własności szpitali możemy wyróznić te całkowicie prywatne (zbudowane od zera), sprywatyzowane oraz państwowe. Jeżeli chodzi o państwowe to będą to u nas w kraju głównie szpitale akademickie, które z racji przynależności do wyższej uczelni podlegają pod inne ministerstwo i pełnią (oprócz leczenia) również funkcje badawcze i edukacyjne). Prywatne to wiadomo, juz istnieją i nie zawracajmy sobie nimi głowy. Cały spór toczy się wokół ewentualnej prywatyzacji szpitali, które obecnie znajdują się w rękach państwa (samorząd terytorialny, ministerstwa, branże). Nie będę ponownie przytaczał argumentów za prywatyzacją jak również kroków jakie należy podjąć aby prywatyzacja była skuteczna. Należy natomiast stanowczo podkreślić, że sprywatyzowanie szpitali (jeżeli zostanie w prawidłowy sposób przepowadzone) nie będzie miało negatywnych skutków dla pacjentów, wszelkie twierdzenia o ograniczeniu dostepu do usług medycznych oraz przekształcaniu szpitali w hurtownie czy hotele należy włożyć między bajki. Niestety charakter dyskursu politycznego w naszym kraju, a szczególnie toczonego podczas kampanii wyborczych (wówczas to tak na dobre rozgorzała dyskusja o prywatyzacji szpitali) nie skłaniają do dyskusji merytorycznych. Populistyczne argumenty padające w tym sporze całkowicie uniemozliwiają podjęcie jakichkolwiek działań, działań dzięki którym mozna by doprowadzić naszą służbę zdrowia jeżeli nie do normalności to przynajmniej do stanu zadowalającego. Żadna z sił politycznych nie pozwoli sobie na przylepienie łatki tej, która chce zabrać Polakom mozliwości leczenia.Jest to wierutna bzdura, jednak tak nośna i groźna z punktu widzenia partii politycznych, że nikt w tej sprawie nic nie robi i nie zrobi. Prywatyzacja szpitali mogłaby byc dokonana juz dawno, niestety nie zrobiono w tej sprawie nic, oprócz paru haseł wypuszczonych w Polskę chyba jako sondaż. Chyba, że znajdzie się ktoś kto wiedziony racją stanu dokona prywatyzacji wbrew swoim partyjnym interesom. Ale jakoś nikogo takiego nie widać na horyzoncie.
Inne tematy w dziale Polityka