Ogłoszenie przez premiera deklaracji, iz nie zamierza ubiegać się o urząd prezydencki otwiera pole do rozmaitych spekulacji dotyczących ewentualnego kandydata PO (ale również PiS-u). Wzajemne kokietowanie się Platformy i Włodzimierza Cimoszewicza połaczone z jego wysokim rankingiem "prezydenckim" uprawniają do wzięcia tej kandydatury pod uwagę. Oczywiście Cimoszewicz deklaruje, że nie ma zamiaru startować oczywiście ta jego deklaracja jest ostateczna ale oczywistym jest jednocześnie, że wraz z oświadczeniem premiera sytuacja się zmieniła. Mając zaplecze w postaci PO oraz sympatię wielu wyborców lewicy, jak również przychylność nieortodoksyjnych liberałów, może Włodzimierz Cimoszewicz bez wiekszych problemów zawalczyć o urząd prezydenta. Zyskując tak duże poparcie w postaci wyborców PO może zmienić swoje wcześniejsze deklaracje. Odbierając głosy części wyborców Olechowskiego, Nałęcza i Szmajdzińskiego jest wręcz idealnym kandydatem Platformy. Jedynym ograniczeniem jest niezależność Włodzimierza Cimoszewicza jego bezpartyjność może stanowić problem. Czy Tusk zdecyduje się wystawić tak poważnego kandydata będącego jednocześnie dużą niewiadomą?
Inne tematy w dziale Polityka