Sąd podtrzymał nałożoną wcześniej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów karę w wysokości 5,7 mln złotych (dodatkowo jeszcze bank musi zamieścić sprostowanie w ogólnopolskim dzienniku oraz na swojej stronie internetowej). Kara dotyczył wprowadzenia w błąd konsumentów poprzez podanie w reklamie fałszywych (a właściwie niepełnych) informacji. W reklamie nie było żadnych gwiazdek, dopisków drobnym drukiem itd., można było więc sądzić, że treść ogłoszenia odpowiada całkowicie prawdzie.
Wyobraźmy sobie sytuację że ktoś zaskarża do UOKiK-u reklamy wyborcze, spełniają one wszystkie wymogi. Konkurencja jest, konsumenci czyli my również. Jak by zareagował urząd na poskarżenie się np. za stwierdzenie, iż nigdy nie będziemy prywatyzować szpitali, bądź nigdy nie będę premierem jak mój brat będzie prezydentem itd., itd. – wybór jest przeogromny. I wówczas spoty wyborcze zawierałyby gwiazdki, a po spodem małym drukiem dopisano by informacje, że prezentowane informacje są tylko propozycją i komitet wyborczy nie gwarantuje ich realizacji. Albo zamiast słów zrobimy, nigdy, zawsze używane były by spróbujemy zrobić, postaramy się nie dopuścić do, chcemy aby itd.
Rewelacyjnie brzmiałaby informacja:
Jeżeli mój brat zostanie prezydentem to mogę Państwu obiecać, że dołożę wszelkich starań aby nie zostać premierem. Chyba, że sytuacja polityczna będzie wymagać ode mnie przyjęcia tej odpowiedzialności – ale i wówczas zrobię to niechętnie.
Bądź taka:
Postaramy się aby szpitale nie zostały sprywatyzowane, będziemy czynić wszystko aby do tego nie doszło. Jednak sytuacja może nas zmusić do tego aby sprzedać placówki. Obiecuję jednak, że zrobimy to w ostateczności i z dużymi oporami. .
Byłoby naprawdę zabawnie. UOKiK-u do dzieła.
Inne tematy w dziale Polityka