Wybór polityczny powinien odbywać się na podstawie merytorycznych przemyśleń, a nie emocji. Przeczytałem wpis Janusza Palikota oraz komentarze pod nim i albo osoby wpisujące się odbierają JP prawo do wypowiedzi albo nie czytają, wystarczy im tylko kto jest autorem.
Cała wypowiedź jest przecież tylko punktowaniem sprzeczności, tego co Jarosław Kaczyński mówił i robił z tym co mówi obecnie, stąd – merytorycznie uzasadnione, określenie „Kameleon”. Podszyte to wszystko nutą zupełnie niepotrzebnego szyderstwa ale mieszczącego się w granicach krytyki wobec politycznego przeciwnika.
W odróżnieniu od wielu komentarzy ta wypowiedź nie jest chamska, zawiera natomiast dużo argumentów merytorycznych. Oczywiście jako krótki felietonik jest pełna skrótów ale dla osób polityka się interesujących nie powinno to stanowić żadnej przeszkody w odczytaniu sensu tekstu Janusza Palikota.
Jeżeli nie można (wg komentatorów) oceniać i porównywać działań Jarosława Kaczyńskiego z całkiem niedalekiej przecież historii z tym co deklaruje obecnie to co można?
Również wiele wypowiedzi Palikota się mi nie podoba ale również nie podobają mi się teksty wielu innych polityków z różnych opcji ale jeżeli ktoś mówi sensownie to nie będę go wyzywał bądź deprecjonował tylko dlatego, że mi się źle kojarzy.
Jeżeli wybory prezydenckie będą odbywały się na podstawie li tylko emocji to można sobie odpuścić całą merytoryczną ich treść. Co nas w takim razie obchodzi jaką wizje państwa maja poszczególni kandydaci, dlaczego parę lat temu patrzyli na politykę inaczej niż obecnie i dlaczego, skąd taka zmiana?
Jeżeli wszystko ma się odbyć bez względu na programy a jedynie na sympatie i ewentualne zaszłości to mnie się to nie podoba. Nie takich wyborów oczekuję.
Chcę takiej kampanii, w której również Janusz Palikot ma prawo postawić pytania i oczekiwać na nie odpowiedzi, a nie tylko inwektyw.
Inne tematy w dziale Polityka