KRRiT czyli "przystanek niepodległość" Komorowskiego

W stosunkach między Prezydentem Elektem, a Platformą Obywatelską nastąpił pierwszy zgrzyt. Chodzi o mianowanie nowych członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Oczywiście poza bezpośrednio zainteresowanymi nikt nie wie jak kształtowały się kulisy nominacji, jednak widoczne zaskoczenie ze strony niektórych, prominentnych członków PO wskazuje, że nominacje nie były uzgodnione z władzami partii, a w każdym razie na pewno nie ze wszystkim tychże władz członkami.

I tu rodzi się pytanie, czy te nominacje są dowodem na rodzącą się niezależność Bronisława Komorowskiego, który po wyborze stara się uniezależnić od swojego politycznego, partyjnego zaplecza, czy też są dowodem na jakieś wewnątrzpartyjne rozgrywki w Platformie. Za tą drugą wersją przemawia wybór Schetyny na marszałka Sejmu, co jest ewidentnym kopem w górę”. Na razie brak informacji pokazujących reakcję premiera Tuska na działanie Prezydenta Elekta, można jednak domniemywać, że te milczenie jest objawem zaskoczenia. Gdyby wszystko było uzgodnione to nic nie stałoby przecież na przeszkodzie w oznajmieniu, że Luft i Dworak od dawna byli szykowani na te stanowiska itd.. Jeżeli tak jest to oznaczałoby, że Bronisław Komorowski nie zamierza być marionetką w rekach Donalda Tuska i będzie się starał kształtować swoją wizję polityki, która oczywiście będzie w dużej mierze zbieżna z polityką PO jednak realizowania indywidualnie przez Prezydenta. Czyli Platforma może liczyć na poparcie Komorowskiego ale nie będzie to poparcie bezwarunkowe.

Jeżeli tak będzie to wówczas wyrasta nam na scenie politycznej nowy gracz, osoba na która nikt nie stawiał i z którą trzeba się będzie liczyć. Już nie ciamciaramcia i bezwolny wykonawca poleceń premiera lecz osoba, która będzie się starała realizować własną wizję polityki. I choć możliwości prezydenckie nie są wielkie jednak wpływ na kształtowanie sytuacji politycznej kraju Bronisław Komorowski ma i tylko od niego zależeć będzie jak je wykorzysta.

Nie wiadomo jak sytuacja się rozwinie, czy Tusk jest w stanie “usadzić” Komorowskiego, czy ten potrafi “wybić się na niepodległość”, wiadomo natomiast, że sytuacja należy do tych rozwojowych i może w najbliższym czasie jeszcze nie raz nas zaskoczyć