Przeczytałem właśnie, iż PO forsuje pomysł cofnięcia przyznanych już podwyżek na prowadzenie biur poselskich. W ten sposób, ewidentnie pod publiczkę, chcą wprowadzać ideę taniego państwa. I tu rodzi się pytanie, czy każde oszczędności są sensowne? do czego maja służyć posłom te pieniądze?. Wydatki związane z prowadzeniem biur poselskich maja przecież służyć do lepszych kontaktów "wybrańców narodu" z obywatelami, co ma prowadzić do lepszego rozpoznania problemów i potrzeb, a co za tym idzie do stanowienia prawa, które będzie reagowało na oczekiwania ludzi (bądź nie ale wówczas będzie to działanie świadome). Pomijam oczywiście działania patologiczne służące do wyciągania kasy dla siebie, co niestety się czasem zdarza ale to temat na inny post. Mniej pieniędzy to mniej biur, mniej personelu itd. czyli mniejszy kontakt ze społeczeństwem. Nie o takie oszczędności chyba chodzi. Jestem zdecydowanym zwolennikiem obcinania niepotrzebnych wydatków państwa ale powtarzam - niepotrzebnych, a takich jest w Polsce dużo, niestety ich ograniczenie nie nie byłoby takie spektakularne. To rodzi pewną myśl, czyżby PO okazywała się bardziej populistyczna niż większość Polaków myślała, taki sposób postępowania - na pokaz, zbliża ją niebezpiecznie do sposobu działania partii z poprzedniej koalicji.
Inne tematy w dziale Polityka