Wyszedł właśnie z arestu słynny lobbysta Marek Dochnal. Wyszedł spędziwszy w zamknięciu 3,5 roku. Posądzany jest o łapownictwo, pranie brudnych pieniędzy i co tam jeszcze. Jest najlepszym przykładem na pomieszanie polityki z sądownictwem. W normalnym kraju ktoś kto tyle czasu spędza w areszcie wystepuje o odszkodowanie, jeżeli prokuratura w ciągu tak długiego okresu nie może doprowadzić do sformułowania aktu oskarżenia i do rozpoczęcia procesu to znak, że albo dowody są do bani albo prokuratura, albo komus po prostu na tym nie zależy. Jak tylko zmieniała sie ekipa to Dochnal był na tapecie bo akurat liczono, że będzie zeznawał zgodnie z linią aktualnej władzy. I co - 3,5 roku w areszcie, to dla świadomości normalnego człowieka powinno być alarmujące, a (opróc kilku wyjątków) nic, echo. Nie ma jakichś protestów, oburzenia, ani politycy ani zwykli ludzie, ani dziennikarze ani prawnicy - cisza. A przecież to ten człowiek jest przykładem na karygodne nie przestrzeganie norm prawnych w naszym kraju, to może spotkać każdego. Takie postępowanie (oczywiście z zachowaniem należytych proporcji) jest godne państwa stalinowskiego, a nie wolnej, praworządnej Polski.
Nie oceniam, czy Marek Dochnal jest winny czy nie, od tego jest sąd ale to jak postąpiono z tym człowiekiem to karygodne zaniedbanie naszego systemu prawnego. To może spotkac każdego.
Przypominam,iż w myśl naszej konstytucji Polska jest państwem prawnym. Dlatego za tym większy skandal uważam (oprócz samego czasu - podkreślam czasu nie faktu ) brak protestów społecznych w tej sprawie.
Inne tematy w dziale Polityka