Jakiś czas temu, za namową znajomych, wszedłem sobie na portal Nasza-klasa... i wsiąkłem. Ludzie, których nie widziałem całe lata, historie które obrosły legendą i całkiem nowe. Choć niektórym ubyło włosów, innym przysypał je trochę popiół to czułem sie jakby czas cofnął się, a lat ubyło. Odezwali sie znajomi, których losy rzuciły na drugi koniec świata (dosłownie), generalnie super. Po tylu latach miałem obawy, że dyskusja ograniczy sie do zdawkowego "Cześć co u Ciebie słychać?", a indywidualne losy każdego z nas spowodują, że szybko wykończą się wspólne tematy. Okazało się, że nie, każdy miał coś do powiedzenia i szybko wróciła atmosfera dawnych lat. I tak patrząc na kolegów nie widzę znanego anestezjologa czy wykładowcy uniwersyteckiego tylko kumpli, z którymi chodziliśmy na wagary cz też na jabłka do ogródków. Miło. Ciekawe jak długo to potrwa, ile spotkań zanim znów rozejdziemy się w swoje strony?
Inne tematy w dziale Kultura