Wiele wypowiedzi na niniejszym forum dotyczy ogłoszenia secesji Kosowa. W polskiej świadomości każdy ruch zmierzający do wyzwolenia automatycznie jest słuszny i zasługuje na poparcie. I nie jest istotne czy ma on rację z punktu widzenia historycznego, etnicznego itd, my zawsze walczyliśmy o "wolność naszą i waszą" dlatego - nieraz bezkrytycznie przyznajemy rację wszystkim tym, którzy pragną "być na swoim". Kosowo jest historycznym terenem serbskim, bitwa na Kosowym Polu, w której brali udział również Polacy, jest jednym z fundamentów tworzenia się serbskiej świadomości narodowej. To tak jakby nagle u nas okazało się, że Wielkopolska ogłasza secesję, a aby zwiedzić katedrę gnieźnieńską potrzebujemy wizy.
Nie jest oczywiście również istotne, że na mocy umowy międzynarodowej ONZ zagwarantował przynależność Kosowa do Serbii, a misja NATO strzeże tej umowy. Obecnie kraje, które dawały Serbii gwarancje z ochotą witają Kosowo jako nowe państwo. Przypomina to politykę aliantów wobec Polski 1939 roku.
Jednocześnie jest wiele rejonów, które mogłyby o niepodległość się starać (bądź to robią) ale jakoś takiej reakcji międzynarodowej nie wywołują. Cypr turecki, Kurdystan, Baskowie, Irlandia Płn itd. Prawo do secesji jest ważną częścią społeczeństwa demokratycznego ale jak określić kiedy to prawo jest słuszne, a kiedy nie. Czy gdyby w Polsce nagle chciał się odłączyć np. śląsk to co - wolno mu, a może Szczecin, przecież nigdy do 45 roku nie należał do Polski. A jakby Bush zareagował gdyby secesję ogłosiła Kalifornia?. Anglicy jakoś nie darzą nadmierną estymą prób zwiększenia autonomii Szkocji. Itd.
Inne tematy w dziale Polityka
