Jadąc dziś rano do pracy, usłyszałem w radio (RMF FM) jak jeden z prowadzących stwierdził - cytat z pamięci, może być więc nie całkiem dokładny:
W momencie wybuchu II wojny światowej zostaliśmy wystawieni przez sojuszników do wiatru, dziś awansowaliśmy do grona tych, którzy mogą wystawiać innych.
Dobrze to czy źle? Być w gronie cynicznych graczy (nie oszukujmy się, iż w światowej polityce moralność ma kluczowe znaczenie) czy też może lepiej szczycić się tym, iż potrafimy najpiękniej na świecie przegrywać. Wystawiać innych do wiatru czy też być wystawianym ale mieć możliwość spojrzenia sobie rano w lustro. Gdzie chcemy żyć? w kraju w którym politycy cynicznie mówiąc o pragmatyzmie zabezpieczają nasze państwo, czy też w takim gdzie w obronie wartości możemy (dając pożywkę poetom) pięknie "na dnie z honorem lec" ?
Inne tematy w dziale Polityka