Kryzys gospodarczy, te słowa od kilku dni powtarzają media na całym świecie. Kryzys w Rosji, zablokowana giełda, gigantyczne spadki to jak uczy historia ekonomii może być dopiero początek.Niestety historia uczy nas również co dzieje się w krajach takich jak Rosja - nazwijmy ją oświeconą dyktaturą. Jeżeli pogłębia się kryzys ekonomiczny należy koniecznie dać ludziom coś w zamian. Ostatecznie to nie jest nowa prawda, jak nie da się zapewnić chleba i igrzysk to przynajmniej niech będą igrzyska. Jeżeli kryzys w Rosji będzie się pogłębiał, naczalstwo będzie musiało zapewnić ludności coś co powstrzyma ją przed wybuchem. Oczywiście Rosję stać na specyfikowanie ewentualnych niepokojów ale bardzo źle odbije się to na wizerunku "dobrego cara", a taki chyba jednak chciałby Putin (oraz Miedwiediew) zachować.
Jak najłatwiej w Rosji o poparcie ludności przy braku chleba - znaleźć wroga, niekoniecznie ekonomicznego i myśli ludu skierować ku niemu. Wystarczy np. wykazać, że dążenia Ukrainy do NATO i UE są ewidentnym naruszeniem, żywotnych interesów oraz bezpieczeństwa Rosji. Potem w ramach obrany mniejszości rosyjskiej ruszyć z bratnią pomocą. I mamy igrzyska. Poparcie dla władz rośnie, kryzys jest nieistotny, a cały świat drży i zastanawia się co zrobić. Po czym rozważywszy wszystkie plusy i minusy, stosuje ostrą akcję dyplomatyczną za którą nic nie idzie (ewentualnie jakieś wyimaginowane sankcje). Ostatecznie Rosja to gaz, ropa, broń atomowa itd.
W miejsce Ukrainy można wstawić inny kraj - raczej nie natowski ale tak czy inaczej kryzys gospodarczy w Rosji łatwo może przerodszić się w kryzys polityczny na świecie.
Dlatego kibicujmy Rosji, możemy nie darzyć jej sympatią ale dbajmy o nasze - i nie tylko - interesy.
Inne tematy w dziale Polityka
