gschab gschab
113
BLOG

Z chamami się nie rozmawia, czyli PRL siedzi w nas głęboko.

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 5

K. Leski w swojej notce (http://krzysztofleski.salon24.pl/98598,index.html), pisze o rozmowach z władzami PRL-u. Pamiętam dosyć dobrze tamte czasy i w moim otoczeniu marzenia u upadku PRL-u, ZSRR i o wolnej Polsce były uznawane za pieśń dalekiej przyszłości. Każde poluzowanie systemu było uznawane za sukces, a możliwość w miarę swobodnej wypowiedzi (ostatecznie za gadanie w drugiej połowie lat 80-tych do więzienia już się nie szło) była powszechnie uważana za polską  specyfikę i wyróżniała nas na tle innych krajów bloku wschodniego. Pomijam oczywiście tych wszystkich wieszczów, którzy już w kołysce będąc wiedzieli co się wydarzy i obecnie głośno o tym wszystkich informują (nie przypominają bo nie za bardzo jest co). W komentarzach do tego tekstu oraz innych poruszających ten temat dosyć częste są wpisy, których sens sprowadza się do tego, że rozmawiać należało ale ustaleń dotrzymywać już nie. Pomijam kwestię, że był to jednak wielki eksperyment i nikt tak na dobrą sprawę nie wiedział jak się potoczy i czy władza ludowa się nie wycofa, Solidarność wzięła więcej niż na początku się spodziewała i wszyscy uważali to za ogromny sukces. Michnikowskie hasło Wasz prezydent, nasz premier nie wynikało z jakichś tajnych ustaleń tylko było próbą przełamania pata, który nastąpił i wzięcia jeszcze więcej niż chwilę wcześniej można było sobie wyobrazić. I teraz wracając do dotrzymywania umów, jak już siadło się do rozmów z osobami niegodnymi tego aby podać im rękę (przynajmniej wg wielu) to znaczy, że uczyniło się z nich partnera, dało się im placet na traktowanie na tym samym poziomie. W związku z czym jeżeli podjęte zostały pewne ustalenia to w imię zachowania podstawowych zasad, czy nam się to podoba czy nie należy ich dotrzymać. Uważam, że wszyscy ci, którzy głoszą tezę o przejęciu władzy, a potem złamaniu wszystkich umów, tkwią głęboko w moralności PRL-u gdzie wszyscy z wszystkim grali w bambuko, a umowy były traktowane bez żadnego poszanowania. 

Tak się po prostu nie godzi albo chcemy aby obowiązywały pewne normy i wówczas sami się do nich stosujmy albo mamy moralność Kalego.

Pacta sun servanta

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka