Codziennie 33 drzewa traci bezpowrotnie Warszawa. To ostatnie dane oficjalne (z 2011 roku, bo nowszych brak):
W Warszawie „w 2011 roku zostało wyciętych 21,5 tys. drzew, zaś dokonano 9,5 tys. nowych nasadzeń drzew” – poinformował 25 lutego radnych miejskich Dyrektor Biura Ochrony Środowiska Urzędu Miasta, pan Paweł Lisicki (zbieżność z personaliami redaktora naczelnego „Do rzeczy” najzupełniej przypadkowa).
21 500 wyciętych – 9 500 nasadzonych = 12 000 drzew mniej
12 000 drzew mniej : 365 dni ≈ 33 drzewa dziennie mniej
9 500 nasadzonych : 21 500 wyciętych ≈ 44% odnowienia
Na moim Mokotowie (najludniejszej ze stołecznych dzielnic) na pierwszy rzut oka statystyki wyglądają nieco lepiej, co nie znaczy, że wyglądają dobrze. Oto oficjalne dane z 2011 roku:
2 023 wycięte – 1 187 nasadzonych = 836 drzew mniej
836 drzew mniej : 365 dni ≈ 2 drzewa dziennie mniej
1 187 nasadzonych : 2 023 wyciętych ≈ 59% odnowienia
„Ponieważ nie istnieje administracyjny obowiązek zgłaszania nowych nasadzeń przez posiadaczy nieruchomości, nie jest możliwe stworzenie pełnego bilansu zieleni na obszarze dzielnicy” – sumitował się rok temu zastępca burmistrza Piotr Boresowicz (SLD) w odpowiedzi na interpelację przewodniczącego klubu mokotowskich radnych PiS, Remigiusza Grodeckiego.
Skutki każdy może ocenić na własne oczy. Ja często spaceruję po mieście z notesem w ręku i oto co zanotowałem w zeszłym tygodniu:
Ulica Sandomierska (tylko między ul. Madalińskiego a ul. Rejtana):
- na rogu Madalińskiego zamiast drzewa pniak o średnicy ok. 50 cm,
- przed Madalińskiego 10/16 zamiast zieleni zdewastowane miejsce,
- przed Sandomierską 4 zamiast drzewa zdewastowane miejsce,
- przed Sandomierską 5/7 zamiast drzewa pniak o średnicy ok. 30 cm,
- przed Sandomierską 6 zamiast drzew dwa zdewastowane miejsca,
- przed szkołą przy Narbutta 14 zamiast drzew dwa zdewastowane miejsca,
- przed Rejtana 9A zamiast drzew dwa zdewastowane miejsca.
Ulica Kazimierzowska (tylko między ul. Narbutta a ul. Rakowiecką):
- przed Kazimierzowską 62 zamiast drzewa pniak o średnicy ok. 50 cm,
- przed sklepem przy Kazimierzowskiej 71/75 zamiast drzew trzy zdewastowane miejsca zajmowane przez pojemniki na śmieci lub parkujące samochody,
- przed Kazimierzowską 76 zamiast dwu drzew pniak o średnicy ok. 40 cm i ziemia rozjeżdżona przez parkujące samochody,
- przed Kazimierzowską 81 przy wjeździe do garaży puste miejsce po drzewie przykryte deskami i zajmowane przez parkujących tam kierowców.
Ulica Rakowiecka 37 i 37A (na chodniku pod murem Aresztu Śledczego i budynkiem Centralnego Zarządu Służby Więziennej):
- trzech do niedawna rosnących tu drzew już nie ma, a jedynymi po nich śladami są (tuż przy wjeździe do Aresztu Śledczego i nieco dalej na wschód, przed tablicami upamiętniającymi ofiary terroru komunistycznego) otoczone rozjeżdżanymi przez samochody krawężnikami prostokąty wypełnione ziemią,
- spora część mających chronić drzewa elementów z rur metalowych w kształcie odwróconych liter „V” (takich jak widoczne na zdjęciu) została usunięta lub zdewastowana, choć teren ten jest poddany stałej obserwacji kamer monitoringu.
Więcej na ten temat w moich interpelacjach radnego:
- w sprawie wiosennego sadzenia drzew przy ulicach Starego Mokotowa,
- w sprawie drzew przed Aresztem Śledczym i CZSW przy ul. Rakowieckiej.
Czas na udzielenie odpowiedzi mija 27 marca.
P.S.
A tu rzeczowa odpowiedź wiceburmistrza Wojciecha Turkowskiego (PO) na pierwszą z tych interpelacji.
Lektury uzupełniające:
- moja interpelacja z 4 lipca 2012 r. w sprawie wycinania drzew w rejonie Parku Morskie Oko i obszerna odpowiedź zastępcy burmistrza,
- interpelacja radnego Tomasza Szczegielniaka (PiS) z 23 stycznia 2013 r. w sprawie wycięcia drzew w Parku Morskie Oko i bardzo obszerna odpowiedź zastępcy burmistrza.
Inne tematy w dziale Polityka