„Chmuuuura wirusa wisi nad demonstrantami. Za tydzień będzie lawina zakażeń” – straszył dziś w reżimowej tubie TVP Info ten dyżurny od wirusów Sutkowski.
Kaczafi z sejmowej mównicy, a jego świta w reżimowej TV darli się ze schizofrenicznym patosem, że ci z drugiej strony barykady wariatkowa zwaną polską sceną polityczną będą mieli krew na rękach, bo wyprowadzili na ulice naiwne dziewczęta. (Wyprowadzili jak krowy z obory na postronku rzecz jasna. Wyciągali za włosy z domów.). Poziom rozwoju umysłowego w myśl powiedzenia 'nauczyć khm khm, co chodzi i powtarza'.
Premierek na Narodowym przed kamerami odstawiał dziś męczennika, żeby gniew lać na niego, nie wyłazić na ulicę, żeby nie przynieść wirusa do domu babciom i dziadkom.
Tymczasem nikomu z tych pompatycznych krzykaczy nie przeszkadza, że te same tłumy, które spacerują ulicami miast w luźnych formacjach z dystansem 1-2 metra od siebie na wolnej przestrzeni, codziennie rano i po południu przemieszczają się stłoczone jak szprotki w puszkach w pojazdach transportu zbiorowego – do pracy, z pracy, do szkoły, ze szkoły, do sklepu, ze sklepu... itd.
Autobusy, tramwaje, metro, pociągi, PKS-y, powiatowe busy prywatne to komory gazowe, gdzie jeden drugiego z pasażerów wręcz całuje maseczką po maseczce.
Oczywiście, że liczba zakażeń w całej Europie będzie rosła lawinowo, bo nigdzie nie jest rozwiązany problem komunikacji zbiorowej.
Premierek chyba myśli, że jak wydał rozporządzonko o 50% zajętych miejsc siedzących i 30% stojących, to w autobusach ludziska zbiórki robią, kolejno odliczają i biegną do roboty za autobusem, kto się nie zmieścił.
Im nie przeszkadza, że te same tłumy przyniosą babci i dziadkowi wirusa z autobusu.
I myślą, że naród taki głupi jak oni, że tego nie widzi i uwierzy w ich 'strachy na lachy'.
Oj bonzy, bonzy... chmura to nad waszymi łepetynami wisi. Wieeeelka, gęęęsta i czaaarna zwana GŁUPOTĄ.
Komentarze