Luuuudzie! Patrzcie co donoszą z Innsbrucka:
(Na marginesie - a gdzie to jest? :))
https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,naukowcy-potwierdzaja--ci-ludzie-sa-superodporni-na-omikron,artykul,70284550.html
Ten strrraszny Omikron, który jak wiadomo omija odporność ozdrowieńczą, omija odporność dwukrotnie poszczepienną... Jest na niego sposób!
Trzeba najpierw przechorowac jakiegoś wcześniejszego warianta a potem zaszczepić się pomieszanymi szczepionkami - Pfeizera i Astra Zeneki.
Wtedy będziesz superodpornym supermenem i Omikron padnie zemdlony, gdy tylko zobaczy Cię z odległości kilometra. Porazi go z przerażenia.
Matko jedyna! Ludzie! Nie zdążę! Nie zdążę zrobić się na supermanke. Omikron puka do drzwi...a gdzie tam! Włazi oknami! A ja jeszcze nie złapałam ani Alfy, ani Bety, ani Srety nie mówiąc już o Delcie, które trzeba przynajmniej trzy dni przechorowac, żeby test wyszedł dodatni. Potem trzeba zrobić podejście do Pfeizera i Astry, niewątpliwie z jakąś minimum trzydniową przerwą między nimi...
No nie wyrobię się! Ja za wolno się ruszam.
Tu trzeba lotem błyskawicy!
Gdzie ja teraz złapię któregoś z korona-staruszkow?
Luuudzie! Nosi może jeszcze ktoś z Was za kołnierzem jakąś Alfę albo Deltę, żeby mi pożyczyć?
Tonę w rozpaczy! Normalnie zaraz się pochlastam!
Świat za szybko pędzi. Ja za nim nie nadążam. Jak zwykle przespałam najważniejsze wydarzenia i obudziłam się z ręką w nocniku. Zaraz Omikron przeleci i poleci nim się obejrzę.
I pozostanę taką miernotą jak dotychczas...
A mogłam być supernadludziem na tym świecie...
Boże, dlaczego Tyś mnie stworzył taką powolną, krowiastą, że ja nigdy nie daję rady nadążyć za debilami?