Z tego co obserwuję, to wraz z inauguracją sezonu grzybowego, rozpoczął się też sezon na egocentryków. Tak mi ostatnio uprzykrzyli życie, że Krzyż Pański to mało powiedziane. Postanowiłam napisać notkę, żeby dać im nauczkę. Oczywiście część uczonych inaczej - zarzuci mi ekshibicjonizm, no ale jak się nie otworzę, to się egocentrycy nie nauczą.
Oto jak człowiek męczy się z nimi na tym świecie:
- Jejku, dziecko jak ty ostatnio osiwiałaś. Ufarbowałabyś się. Siwizna jest obrzydliwa. Zrób se ładną fryzurkę. O taką… albo na przykład taką– czochra znajoma swój fryz na wzór –i połóż farbę. Dobrze ci będzie w kasztanie, albo jakiś rubin…
‘No taaa… a potem lataj co miesiąc do fryzjera, podcinaj, farbuj odrosty, co rano kręć na szczotkę, żeby nie odstawały, przyklejaj na lakier… Trza godzinę wcześniej wstać. Ja mam swój mysi ogonek, który rach prach uwiążę w kitkę, albo zapnę klamrą w koczka. Pół godziny wystarcza mi na wszystko, żeby wyszykować się do roboty.
A w dodatku jakie to koszta! W stolicy przeciętny fryzjer bierze 70 zł za obcięcie i 120 za położenie farby. To 190 zł miesięcznie! Czyli ponad 2 000 rocznie! Ja jeszcze na głowę nie upadłam, żeby taaaaką ciężko zarobioną kasę w błoto wywalać! Tyle dzieci na świecie nie ma co jeść… już nie mówiąc, ile smakołyków można byłoby nakupować kotom.’
- Podmalowałabyś oczy, policzki, bo widać że ładna kobieta, ładne rysy twarzy, tylko zaniedbana.
‘No rzesz kurde… Jaka zaniedbana? Szyję mam czarną, czy brud pod paznokciami? Śpiochy w oczach, czy sałatę między zębami? Myję się jak każdy człowiek. Czy dbanie o siebie polega na nakładaniu tapety ze szkodliwych związków chemicznych, żeby uczynić niewidocznymi własne tkanki ustrojowe?
W dodatku moja nadwrażliwość na chemię kosmetyczną i gospodarczą. Najpierw łzawienie z oczu, kichanie, łaskotanie w oskrzelach, ból głowy, czasem wysypki skórne, a potem stan zapalny reszty tkanek i narządów (choroba autoimmunizacyjna). Mam się wykończyć, żeby uchodzić za zadbaną? W dodatku jakie to koszta! Tyle dzieci głodnych chodzi… nie mówiąc o kotach…’
- Kupiłabyś se ładny żakiecik, albo jakąś garsoneczkę… wiesz… takie obcisłe, żeby podkreślić kształty…
‘O dalszych bluzeczkach, sukieneczkach już nie słucham, bo mi się w żołądku przewraca. Nie. Ja kupuję luźne, lekkie wory w lumpeksie, po 3 zł za sztukę, bo ja potrzebuję tarzać się i brudzić z dziećmi w przedszkolach po podłodze. Usiądę po turecku i co będzie w spódniczce mini? Kino będzie mi widać, albo szewek pęknie. Na głowę nie upadłam, żeby się katować dla przyjemności znajomych.’
- Chuda jesteś. Pewnie mało jesz. Bo ty nie gotujesz. Chcesz, to cię nauczę. Kupujesz mięso… moczysz w marynacie, nacierasz, potem dusisz… obsmażasz…
‘Dalej nie słucham, bo mi się w żołądku wywraca. No to co, że nie gotuję? Jem gotowane w pracy. I to podwójne porcje. A gotowe odgrzewane w weekendy. Ja nie znoszę gotować! Od tych zapachów kuchennych idzie mi nadkwasota i później tak żołądek boli, że 3 dni jeść nie mogę. Ja jestem od urodzenia nadwrażliwa na wszelkie zapachy – chemia, potrawy, przyprawy…
Dobra. Uciekłam w realu od znajomych. Wchodzę na Salon, żeby pożartować, powygłupiać się no i raz na jakiś czas wyrazić na poważnie swoje poglądy - czyli to co lubię. A tu mnie jakiś @Sztompka dopada i pompuje jak pompka.
- Idź na randkę, idź na randkę, idź na randkę… niech cię ktoś przytuli. - I rozpisuje elaboraty jaka to biedna jestem i należy mi współczuć...
‘No rzesz kurde. I co robić na randce? O czym gadać z facetem, któremu – jak to na randce – zaraz robią się maślane oczy, wierci się, kwęka, stęka i sapie? Przecież to strata czasu. Godzina zmarnowanego życia.
W dodatku Państwo sobie nie zdają sprawy jak facet na randce… śmierdzi! Ja mam bardzo czuły układ nerwowy (receptory węchu) na wszelkie zapachy to wiem. Facet – jak każdy egzemplarz każdego gatunku w przyrodzie, przygotowujący się do prokreacji – wydziela feromony, żeby przywabić samiczkę. Do tego jak się poleje jakąś wodą kolońską, albo Old Spicem i to się wszystko wymiesza, to się robi normalnie Fozgen! Iperyt! Cyklon B! Komora gazowa. Paść można trupem.
Ja byłam w życiu na kilku randkach i jeden Bóg wie ile mnie kosztowało koncentracji, żeby nie oddychać nosem, tylko buzią. A to jeszcze bardziej faceta mobilizowało do produkcji feromonów, bo pewnie se coś kojarzył i błędne koło się zamykało. I jeszcze mam się do takiego przytulić? O rzesz Chryste Panie! Nie dość, że mięśnie bolą, to nos wykręca w śrubę… obrzęk śluzówki w nosie się robi, lub pozostałe objawy jak przy chemii kosmetycznej, czy gospodarczej… A paszoł won z taką drogą przez mękę!'
- Seks nigdy nie jest nudny – uświadamiał mnie @Zastygłam
‘No tego to za Chiny Ludowe zrozumieć nie mogę, żeby nie wiadomo ile tyłkiem machać i się nie znudziło. Może razem z tą czynnością jakąś książkę ciekawą czytać...? Może wtedy się nie znudzi? Nie wiem...’
Egocentrycy, Szanowny Czytelniku, widzą świat przez czubek własnego nosa. Im się wydaje, że jak nie realizujesz tych potrzeb, co oni mają - to jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Narzucają Ci się, komenderują, dyktują co masz robić, żeby Cię uszczęśliwić na siłę.
A już @Gini przeszła w tym procederze samą siebie. Ostatnio jak tylko wejdzie na Salon, to lata za mną jak kot z pęcherzem i mnie na urlop do Tworek wysyła.
Egocentryzm bierze się z zahamowania rozwoju psychicznego na poziomie przedszkolnym. Dziecko bawi się wtedy lalkami, samochodzikami, manipuluje nimi, ubiera, przebiera, przestawia, posuwa, przesuwa… Gdy rozwój dziecka zatrzyma się na tym poziomie – w taki właśnie przedmiotowy sposób traktuje później w dorosłości drugiego człowieka. Jak laleczkę, czy samochodzik – poubierać, poprzebierać, poprzesuwać, poprzestawiać, wydać polecenia co ma robić wedle własnego widzimisię… Kompletnie nie licząc się z tym, że drugi człowiek, to człowiek a nie przedmiot i ma swoje inne potrzeby i zainteresowania.
I tak to człowiek musi się męczyć na tym świecie z ludźmi. Dobrze, że wkrótce wakacje. Haloś ucieknie do swojej letniej rezydencji, zabije chałupę wszystkimi dechami i przez 2 miesiące nosa nie wyściubi, żeby człowieka nie zobaczyć. O!
P.S.
Przypominam o trwającym eksperymencie:
http://halo.salon24.pl/588275,nowy-halosiowy-eksperyment
Inne tematy w dziale Rozmaitości