Przez dekady tresowani w Berlinie i Brukseli, uczą się nowych metod manipulacji – uśmiech, garnitur, kilka słów o "europejskich wartościach", nuta ofiary i już miliony dają się nabrać na ten sam, stary numer

Powiem Wam szczerze, że nawet nie chciało mi się odnosić do tej sprawy, ale z tej racji, że sekta tuskowo-giertychowa przy wsparciu intelektualnego kwiatu aktywu medialnego postanowiła grzać ten temat do czerwoności, to chciałbym kilka słów od siebie w obronie rozumu, godności człowieka i zwykłego rozsądku.
Bo są pewne granice. Ja rozumiem, że Renatka Grochola, najbystrzejszą kredką w piórniku nigdy nie była, więc kupiła ten tuskowy spin pisząc: "To mówicie w PiS, że Pegasus miał pomagać ścigać groźnych przestępców i terrorystów? Bardzom ciekawa, jaką to groźną dla państwa działalnością zajmowała sie córka premiera Katarzyna Tusk-Cudna, która jest na liście pokrzywdzonych ws Pegasua? Skandal level hard".
Ja rozumiem, że pani Justynka Multipla będzie biegała po Sejmie w szpilkach jak kobyła przez najbliższe dwa tygodnie, ale i tak najbardziej czekam na te poszerzone nozdrza Dorotki Wysockiej-Schnepf. Ona to wie, jak zrobić seans spirytystyczny podpalając gó*no zamiast świeczki. Kochana jest ❤
Kącik wspomnień, dla zrozumienia sytuacji! Otóż proszę Państwa w 2007 roku podczas debaty przedwyborczej Tusk opowiedział taką historię o Kaczyńskim: "Pan był wtedy szefem Porozumienia Centrum i chodził pan z bronią. Z bronią krótką. Nie wiem do dzisiaj, dlaczego, nie rozumiem tego. I kiedyś spotkaliśmy się w windzie, w Sejmie. I pan wyciągnął broń i powiedział: "dla mnie ciebie zabić, to jak splunąć".
W sondażu Gfk Polonia dla "Rzeczpospolitej" 67 proc. badanych wskazało potem Donalda Tuska jako zwycięzcę dyskusji, a 33 proc. uważało, że lepiej w debacie poszło Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Dla patologicznego kłamcy wnioski były oczywiste. Trzeba kłamać zawsze i przy każdej okazji. Trzeba wymyślać jak najbardziej absurdalne historie, bo jak mawiał Tomasz Lis: "Ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje. Są dużo głupsi". To tak jakby Was dziwiło, jak panowie znaleźli się po tej stronie barykady, razem zresztą z Giertychem.
Tusk umieszcza dziś rano wpis o treści: "Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę. Wnuczki i wnuków też, podpalaczu z Żoliborza? W tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście", to ja mogę się jedynie zaśmiać. Natomiast są tacy, co mu wierzą.
Informację w ciemno przedrukowują wszystkie posłuszne media rządowe. Przeczytałem o biednej Kasi Tusk. Przeczytałem, że pisiory kobitę podsłuchiwały celowo. No pewnie żeby dowiedzieć się, jak zrobić ładne zdjęcia i w którym płaszczyku chodzić tej jesieni. To było takie rypanie logiki, że aż zgrzytało.
Całą narrację nieoczekiwanie zburzył ich własny minister koordynator służb specjalnych, przyznając wprost na antenie, że Katarzynę Tusk nagrano przypadkiem, bo dzwoniła do Giertycha, a Giertych był objęty przecież podsłuchem za Polnord. Ktoś nierozsądny zapytałby, a co za biznesy ma blogerka z tym kobylastym machlojem? Ale nie ja. Ja jestem rozsądny.
Fakty ustalono szybko. Sama córka obecnego premiera nie była bezpośrednio podsłuchiwana przy użyciu Pegasusa, co przyznała nawet ich własna, przejęta Prokuratura Krajowa. Po prostu zadzwoniła do gościa, który był objęty Pegasusem. Zapewne tak samo jak dzwonili do niego ludzie z inpostu, żeby przekazać paczkę, jak pani z pralni żeby kogoś wysłał do odbioru garniturów.
To są rzeczy naturalne i oczywiste dla każdego myślącego obywatela. Niestety warunek jest jeden. Obywatel musi być myślący. I tu pojawił się problem. Dlaczego więc rozpętano taką medialną burzę wokół tego tematu?
To bardzo proste. Bo Polacy nie popierają już Tuska i chcą zmiany na stanowisku premiera. Nawet jego wyborcy, bo widzą, że kłamał im, a oni dali się nabrać. Co trzeba zrobić w takim układzie? Trzeba wzbudzić współczucie.
Od kilku dni Tusk wszędzie, gdzie idzie, podkreśla rolę siebie, jako ofiary. U Powiatowego strugał ofiarę wrednych, niewdzięcznych koalicjaNntów, którzy pozwolili mu spełnić tylko 30% ze 100 konkretów. A spotkaniu strugał ofiarę własnych wyborców, którzy nie rozumieją, jak on się poświęcił, żeby oni mogli w końcu ****ć ten PiS. Od dwóch dni struga ofiarę typa, który rozbił syrop o drzwi restauracji cztery piętra niżej niż wejście do siedziby Platformy. A dziś struga z siebie ofiarę złego Kaczyńskiego, który podsłuchiwał mu córkę!
Naprawdę? Drodzy Państwo, jeśli ktoś z Was nabiera się na ten sam numer Tuska od prawie 30-lat, to nie mam dla Was dobrych informacji. Prawdopodobnie uwierzyliście też w wygraną Komorowskiego, Trzaskowskiego, metodę Kontka, przepisywaliście pesel Giertycha i zwyczajnie nie ma już dla Was ratunku.
I jeszcze jedno! Tak, służby powinny i muszą podsłuchiwać, bo to jest kwestia bezpieczeństwa Państwa. Mam nadzieję, że słuchały też tego ptysia co brykał pod Sejmem ciesząc się, że zaraz w pałacu nie będzie Dudy, a potem przepuszczono przez jego organizację kilkaset tysięcy złotych nielegalnego finansowania kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego. Bo zapadła jakaś niezręczna cisza.
Polacy! Obudźcie się. Od trzydziestu lat ci sami ludzie karmią Was kłamstwami, pokazując palcem w stronę wroga, którego sami wymyślili – byście nie widzieli tych, którzy naprawdę Was ograbiają z suwerenności, godności i przyszłości.
Przez dekady tresowani w Berlinie i Brukseli, uczą się nowych metod manipulacji – uśmiech, garnitur, kilka słów o "europejskich wartościach", nuta ofiary i już miliony dają się nabrać na ten sam, stary numer.
Zamiast pytać, kto naprawdę decyduje o Polsce, kłócimy się między sobą. Zamiast myśleć, dajemy się prowadzić jak stado – od afery do afery, od kłamstwa do kłamstwa.
A przecież większość z nas ma jeszcze oczy. Ma jakąś podstawową pamięć. Ma jakiś tam rozum. I jeśli nie zacznie z nich korzystać – jeśli znów da się ograć rudym cwaniakom szkolonym do siania podziałów – to nie będzie miało prawa narzekać, że Polskę znów rozkradli ci sami ludzie, tylko nie mogliśmy się połapać bo niby morda ta sama, ale garnitury jakieś inne mieli.
Polacy, myślcie. Przynajmniej próbujcie. Bo to ostatnia granica, której nie mogą nam zabrać.
https://x.com/Lemingopedia/status/1981028730362536269
Inne tematy w dziale Polityka