W zasadzie w karnawaławy piątek powinienem napisać coś bardziej humorzastego. Ale rankiem w radio usłyszałem wiadomość o przyznaniu Andrzejowi Wawrzeckiemu odszkodowania za skazanie na śmierć jego ojca, Stanisława. Było to 45 lat temu. Czasy dosyć szare, ponure i mocno biedne. Fakt, że pewien dyrektor przywłaszczył sobie 3 i pół miliona złotych, wzburzył wtedy nie tylko towarzysza Wiesława. Oczywiście, wtedy jak to się mówi, wszyscy kombinowali. Ale 3.500.000 złotych to była mocna kwota... Po czym przyszedł proces i kara śmierci. Za kradzież. I kolejny szok, każdy czuł że to był mord sądowy.
Ale miałem pisać o Andrzeju Wawrzeckim, a nie o Stanisławie. Jeżeli pan Andrzej dostał 200.000 zł odszkodowania za wykonanie wyroku śmierci na ojcu, to jest to dosyć sprawiedliwe. Zakładam przy tym, że sierotom i wdowom po zabitych górnikach z Wujka, czy stoczniowcach z Trójmiasta dawno już wypłacono podobne odszkodowania.
Ale w komentarzach w prasie (Newsweek, Gazeta Wyborcza) było to ujęte nieco inaczej. Andrzej Wawrzecki domagał się odszkodowania, ponieważ stracenie jego ojca spowodowało liczne szykany, np. wyrzucenie z liceum, a w efekcie przyniosło zmarnowane życie. Akurat w przypadku Andrzeja Wawrzeckiego brzmi to żenująco. Wszyscy znamy jego brata Pawła Wawrzeckiego, który zapewne też był szykanowany i też długi czas miał problemy z władzą. Minęło trochę lat i dziś jest jednym z bardziej rozchwytywanych i popularnych aktorów. Materialnie na pewno nie narzeka. Jeszcze bardziej żenująco brzmi zarzut, że musiał pracować jako robotnik. On- syn działacza partyjnego. Co za hańba.
Ale najważniejsze zostawiam na koniec. W efekcie bowiem przyznano odszkodowanie za społecznie potępienie rodziny przestępcy. To co?! To już nie można się oburzać, że ktoś jest złodziejem. To ma znaczyć nikomu nie wolno sprzeciwiać się, że jego dziecko chodzi do szkoły razem z synem kryminalisty?!
Potępienie społeczne jest częścią kary, która spotyka przestępcę. W rezultacie dotyka ono również rodzinę. Ale rodzina ta wcześniej korzystała z przestępstw ojca. Żyła przez kilka lat bardzo dostatnio jak na owe czasy, być może Andrzej Wawrzecki dostał się do liceum dzięki wpływom swojego ojca. Więc za co to odszkodawnie...?
Inne tematy w dziale Polityka