Zakonnik powiedział o niejakiej Środzie, że to czarownica, co padło w okolicach niejakiej p. Kaczyńskiej, a dzięki chaotycznemu sposobowi mówienia zostało przez tuzy i autorytety uznane za odnoszące się do tej ostatniej; zakonnik uznał dziennikarzy pisma codziennego "gazeta Wyborcza" za ludzi posługujących się moralnością talmudyczną, co razić nie powinno, bo chóry dumnych przyjaciół demokratycznej Polski od dwu lat zawodzą o faszyzacji albo islamizacji jaka dokonuje się w naszym pięknym kraju. Czemu ma się Wyborcza nie talmudyzować, skoro władza się islamizuje? Byłoby to nawet rozsądne posunięcie przywracające naruszoną równowagę.
Pochopnie rzucone słowa zakonnika wzbudziły popłoch i przerażenie wśród szanujących władze (w końcu urząd - nie osobę) obywateli Rzeczpospolitej. Zwyczaj rozciagania parasola ochronnego na członków najbliższej rodziny osoby sprawującej najwyższe urzędy w Polsce może się wydać nieco bizantyjski, ale co tam! W dobrej sprawie i odrobina przesady nie zaszkodzi.
Za prezydentem Kaczyńskim murem staneła Hanna Gronkiewicz - Waltz , która uznała wypowiedź zakonnika do studentów założonej i utrzymywanej przez niego uczelni za niedopuszczalną. Zupełnie słusznie, bo pamietamy czasy, kiedy podjęła głodówkę w związku z zaproponowaną Sejmowi, Senatowi i Prezydentowi RP propozycję pocałowania się w d...ę złożonąprzez profesora utrzymywanego przez państwo. Epitet: "pajace" puśćmy w niepamięć, bo we współczesnej polszczyźnie uchodzić może za słowną pieszczotę. Albo kiedy zagroziła samospaleniem, kiedy to Lech Wałęsa nazwał prezydenta Kaczyńskiego Sk...m.
List otwarty Jurka Owsiaka do władz naczelnych trzeba również odnotować, wszak Jurek Owsiak ma wyłączność na zianie miłosierdziem, a taki Rydzyk z Caritasem mu interes psują.
Czekam, aż poseł Komorowski zażąda odwołania gabinetu w związku z wypowiedzią zakonnika o głowie państwa. Czy się zagalopowałem? Nie, jak wiadomo w skład koalicji wchodzi zakonnik z milionem swoich słuchaczy w randze sekretarzy stanu (a to wszystko za publiczne pieniądze!) i chyba jest jasne, że to atomowe uderzenie w Belweder z inspiracji kół rządowych.
Prokurator będzie badał ojcow-rydzykową taśmę, bo tam padają słowa, które mogą stanowić o przestępstwie. "Czarownica", "oszukał" i "talmudyczny". To rzecz jasna sprytna zagrywka Ziobry, który najpierw skaże zakonnika na trzy lata w zawiasach, a zaraz potem Rokitę na trzy lata ciężkich robót za nadużywanie słowa "haniebne", Niesiołowskiego na dozywocie za całokształt ze szczególnym uwzględnieniem Gomułki (czyli się faszyzuje, talmudyzuje, islamizuje i gomułkizuje), poseł Komorowski zostanie skazany na pręgierz za Jamajkę. Nie bardzo pewne, co spotka posłankę Piterę, która przebiła wszystkich wygłaszając w ciągu siedmiu dni dwa komunikaty: "atmosfera awantury" (to z dzisiaj) i "wolność słowa przeszkadza?" (sprzed paru dni).
I już wszyscy się cieszyli, że będzie tak fajnie, a premier (tym razem) Kaczyński odwołał Leppera. Przy okazji aresztowano dwóch wspópracowników Leppera oskarżając ich o korupcję.
I co? Z Budapesztu nici, d... blada i nici też z całowania, a kolejny numer Wprost diabli wzięli, teraz wszyscy będą strzelać Lepperem! A swoją drogą ten Kaczyński kręci tymi publikatorami jak pies ogonem.
Tak sobie siedzę w tej Anglii i siedzę, i dostaję objawów, których myślałem, że nigdy nie dostanę. Ja coraz gorzej rozumiem po polsku!
A na rozweselenie wszystkim tym, którzy mają nosy na kwintę, że nici z obalenia...( no właśnie kogo, w imię czego i za co?) polecam inne nagranie. Pocieszające, bo nie tylko my nie potrafimy się porozumieć:
http://www.youtube.com/watch?v=Qa3Bqtej204&mode=related&search=
P.S.
Jak będzie potrzeba, to dołaczę słowniczek
Inne tematy w dziale Polityka