DEKLARACJA TEOLOGICZNO-IDEOWA
Zdecydowałem się nie brać więcej udziału w komentowaniu tragifarsy zatytułowanej "Mulat" (choć może się wymknąć zdanko czy dwa) i zgodnie z deklaracją postanowiłem obnażyć się ideologicznie. Obnażanie się ideologiczne może mieć dwie zalety: po pierwsze: ułatwię sobie w przyszłości polemiki z ew. ideologicznymi adwersarzami (będę mógł napisać np. "patrz art. 7 p. 5), po drugie: prezentując w miarę możliwości precyzyjnie swoje poglądy być może zachęcę innych do sprecyzowania ich poglądów, co ułatwi dyskusję, bo będziemy mogli wymieniać uwagi w rodzaju: patrz art. 7 p. 5 i patrz art.10 p. 11 w odpowiedzi. Po czym możę nastąpić "pas" albo "sprawdzam". Minusem obnażania jest to, że jesli ulegnę emocjom i po kimś "pojadę" z powodów emocjonalnych, to ktoś inny może mnie przywołać do porządku pisząc: hej, Rolex a par. 3 p. 8? Z drugiej strony będzie to miało znaczenie dyscyplinujące, ergo: wad obnażania brak.
Wpis będzie z konieczności dłuższy, ale:
a. można przeczytać w całości
b. można podzielić na odcinki
c. można nie czytać
a teraz do "meritumu" (noblesse obliże!):
Art I Ułomność roleksowej natury (grzeszność poprzez przynależność do spadkobierców spółki "Adam & Ewa") powoduje, że nie zawsze może odkryć co dobre i prawdziwe, dlatego stosuje szkła estetyczne. To niesie ze sobą dwa niebezpieczeństwa: 1. Można nie dostrzeć dobra ukrytego (powierzchowny estetyzm). 2. Łatwiej odkrywać prawdy piękne, gorzej z z prawdami bolesnymi i powierzchownie niepięknymi (bo w istocie każda prawda jest piękna poprzez jej zgodność z tym, jak jest). Ktoś powiedział, że ogląd świata przez estetyczne okulary to przejaw nie osiągnięcia pełnej dojrzałości intelektualnej i ja się z tym zgadzam. Czekam, aż mi przejdzie i cieszę się, że jeszcze dużo przede mną - póki co tak mam.
w powyższym zawarta jest definicja prawdy - klasyczna.
Art 2. Rolex jest katolickim, reakcyjnym, punkowym rebeliantem - monarchistą, co wydaje się być spójne. Ernst Junger (to dziwaczne pruskie u z kropeczkami) używał określenia na zbliżoną postać, ale bez katolicyzmu: anarchą.
p.1 katolickim - Rolex wyznaje credo nicejskie i z powodu dziwnej struktury pamięci, lenistwa i dysleksji rzeczy zawarte w credo uznaje za prawdziwe na wiarę, mocą autorytetu deontycznego, którym jest sam SZEF, w sprawie reszty bimba i pozwala sobie na wątpienie.
Ponieważ Rolex nie dostąpił i raczej niedostąpi bezpośredniego kontaktu z SZEFEM za życia, nie doświadczył cudów w sensie udziału w zdarzeniach nadprzyrodzonych (raz miał bardzo realistyczny omam na trzeźwo, ale nie jest pewnien, czy dobrze widział, a poza tym jakby widział dobrze, to za cholerę nie we, co by to miało znaczyć) więc wybrał drogę służbową. Uznał, że K.K. jest instytucją (słabą, grzeszną i niedoskonałą) założoną przez pewnego cieślę z Nazaretu 2000 lat z okładem temu również z uwagi na Rolexa. Ułomności ojców i braci na etatach w tej instytucji nie są w stanie odwieść Rolexa z korzystania z usług instytucji, bo:
1. Rolex nie za bardzo czuje się moralnie uprawniony do osądzania innych o s t a t e c z n i e (chociaż uznaje, że może c z y n y [swoje i innych] porównywać zw wzorcem zaproponowanym przez SZEFA.
2. Rolexowi taki "nieświęty" obraz pasuje do pierwowzoru, jako że wśród dwunastu, którzy obcowali z Bogiem, Mistrzem i Nauczycielem jeden donosił i zdradził, reszta dawała świadectwa niewielkiej mężności, krótkiej pamięci, a pierwszy kierownik instytucji w pierwszych godzinach urzędowania trzy razy się zaparł, choć wcześniej obcinał ludziom uszy, a i przed śmiercią opuścił placówkę i trzeba było ponownej interwencji z góry, żeby powrócił i pozwolił Rzymianom dokonać dzieła jego apokatastazy.
3. Rolex przywiązuje wagę do publicznie złozonych przyrzeczeń więc ewangelizuje (to obowiązek wynikający z sakramentu bierzmowania), ale stara się tego nie robić namolnie, nachalnie i ostentacyjnie, poza tym uważa, że jedyna prawdziwa ewangelizacja polega na dawaniu przykładu z życia, a tu Rolex ciągle nie osiągnął nawet najniższych standardów apostolskich, za to nieźle wychodzą Rolexowi ich grube wpadki, pomijając wpadę Judasza - tak jak wiadomo jest nieodwracalna, chociaż Rolex generalnie zgadza się, że im człowiek starszy, tym bardziej pokłada nadzieję w SZEFA miłosierdzie, niż sprawiedliwość.
4. Rolex wierzy (wie), że w życiu osobistym i społecznym towarzyszom nam obok istot materialnie istniejąch również i istoty czysto duchowe, przy czym obok istot sympatycznie nastawionych do człowieka są i te niesympatyczne. Z tego powodu Rolex unika wszelkich czarów, horoskopów, znaków zodiaku, kadzidełek, wróżb, przepowiedni, amuletów. Zewnetrznie Rolex wydaje się być sobie większym racjonalistą niż populacja w której żyje (Ograniczona ilość zachowań nieracjonalnych w porównaniu z zachowaniami innych).
5. Rolex jest zbyt cwany, żeby podejmować polemikę z istotami duchowymi nastawionymio do niego wrogo bez szerokiej koalicji duchów przyjaznych. Z tego powodu Rolex wykonuje czynność zwaną modlitwą (dla ateisty podobną do czynności magicznych, zgoda). Rolex nie jest najlepszym przykładem pilności w owych praktych, a wygłaszane akty strzeliste są zazwyczaj krótkie, choć Rolex stara się, żeby były wesołe. A propos: kiedyś o. Bocheński wyznał, że do późnego dzieciństwa modlił się: "Dzięki Ci Panie Boże za to, żeśmy bałwany" i za nic nie mógł zrozumieć za co dziękuje. Aż go olśniło, że to ma związek z kolejnym wersem psalmu: "Morza Czerwonego suchą przeszli nogą".
6. Wyznawanie Credo Nicejskiego nie sprawia, że Rolex czuje się w jakiś szczególny sposób wyalienowany społecznie. Rolex spotkał raz czy dwa w życiu ateistę i bardzo go to spotkanie ucieszyło, bo większość napotykanych ludzi jest głęboko wierząca. Wierzy w naukę, postęp, sztukę, człowieka, gusła, czary, UFO, komunizm, demokrację, filozofię, rozum, ewolucję, edukację i tysiące różnych innych rzeczy. Wyznając Credo Nicejskie Rolex uważa, że zaoszczędził dużo pamięci, bo Credo - porównując z innymi wyznaniami - jasne i proste, krótkie i na temat.
7. Rolex wierzy w transsubstancję, to znaczy dotarło do niego czym katolicyzm (i prawosławie) różnią się istotnie od pozostałych denominacji chrześcijańskich.
8. Obok przyjęcia credo w akcie wiary Rolex widzi całkiem praktyczne korzyści z bycia chrześcijaninem. Dużo wolno i wypada. Jeść można w zasadzie wszystko, pić można i wino i piwo i wódkę, kawę i herbatę.
Można mieć różne poglądy społeczne i polityczne, można wykonywać różne zawody, można być artystą, księdzem, pijakiem, profesorem, piłkarzem. Można lubić Ojca Dyrektora, można i nie lubić. Można czytać Wyborczą (choć Rolex uważa, że czytać można, ale powinno się spowiadać) i nie czytać. Można praktycznie wszystko, ale kilku rzeczy jednak nie można. Nie można mieć np. dwóch żon, dwóch tatusiów i dwóch mamuś, co jest racjonalne, bo dwie mamusie to dwie zupy mleczne, dwóch tatusiów to cztery zamiast dwóch godzin stania na mrozie i przyglądania się jak tata naprawia samochód (zanim się nie przekona, że się nie da) i dwie okazje więcej do wysłuchania dziwnych monologów i dwa dni pakowania przed urlopem zamiast jedengo.
Powody są wystarczające, jak sądzę. Z byciem wyznawcą innych wyznań jest gorzej, a sfera wolności mniejsza, np. jak się wyznaje Gazetę Wyborczą to Ojca Dyrektora nie można lubić, Mulata... to już relatywne, zalezy gdzie Mulat jest. Nie można być monarchistą, konserwatywnym liberałem, konserwatystą, katolikiem, endekiem i jeszce kimś nie można... A! nie można czytywać innych gazet. Nie można też czytywać całej masy książek. Tych, które albo wprost znalazły się na indeksie, a również tych, które nie są wspominane. Mój kościół też kiedyś uważał takie wpisy za dobre, ale to było kupę lat temu; teraz też zdarza mu się zalecać albo zniechęcać, ale nie jest tak namolny jak Wyborcza. Głowie mojego kościoła zdarzyło się powiedzieć, że w komunizmie jest ziarno prawdy, a głowa kościoła Gazetowego nigdy nie zdobyłaby się na taki gest w stosunku do poglądów, których nie uznaje. Słowem: mój Kościół nie jest totalitarny, tamta struktura tak.
p.2 reakcyjnym - to znaczy Rolex nie wierzy w ewolucję człowieka (uznaje stałość i niezmienność ludzkiej natury). Każdy człowiek w każdym czasie może osiągnąć absolutny szczyt człowieczeństwa (wzór - patrz: Cieśla z Nazaretu) w drodze poświęcenia, pracy i modlitwy, każdy może osiągnąc też dno człowieczeństwa (śmierć duchowa za życia). W sprawach jednostkowych i zbiorowych nie istnieje też immanentny postęp związany z osią czasu. Zarówno postęp, jak i regres są równie możliwe. Postęp istniałby, gdyby dawało się go udowodnić historycznie, a się nie da. Ujmując rzecz obrazowo: nie istnieje prosta droga od Neandertalczyka do Gagarina i Tierieszkowej. Możliwy jest proces od Tierieszkowej z Gagarinem do Neandertalczyka (i to wjednym pokoleniu).
Rolex na codzień spotyka jeden i drugi typ (obok przeciętnych typów). Rolex nie wierzy w raj na ziemi. Wierzy jednak, że może ona nie być piekłem. Za Arystotelesem Rolex wyodrębnia 3 podstawowe dobre typu ustrojowe ze względu na formę i odpowiadające im formalnie trzy złe typy ustrojowe. Dla przypomnienia: ustroje dobre: Monarchia, Arystokracja, Politeja. Złe: Tyrania, Oligarchia, Demokracja. Żeby zobrazować różnicę. W Monarchii rządzi Marek Aureliusz, w Arystokracji grupa Marków Aureliuszów, w Politej większość członków społeczeństwa to Marki Aureliusze. W Tyranii rządzi Mulat, w oligarchii grupa Mulatów, a w demokracji większość społeczeństwa to Mulaci.
Z powodów probabilistycznych (wieksze prawdopodobieństwo pojawienia się jednego Aureliusza niż kilkunastu, przy małej szansie pojawienia się kilkunastu, czy kilkudziesięciu milionów Aureliuszy. Z drugiej strony: możliwość, że mniej więcej w jednym czasie pojawienie się multum mulatów jest statystycznie większa niż pojawienie się ich niewielkiej ilości. Powód: skomplikowanie konstrukcji. Zazwyczaj ujmuje się to maksymą: Cesarz może być Aureliuszem bądź Neronem, lud jest zawsze Kaligulą) Rolex uważa, że najbezpieczniejszym ustrojem jest monarchia. Drugi powód to powód estetyczny, ale o tym w punkcie o monarchizmie.
p.4 Punkowym - w chrześcijaństwie widzi Rolex znak sprzeciwu, który uprawnia niekiedy do stosowania form ekspresyjnych i prostych. Prostota i humor są dla Rolexa ważne, dlatego Rolex nie zaliczył wszystkich ważnych dzieł filozoficznych. Rolex uważa, że jak ktoś nie umie "clare et distincte" to powinien zająć się szydełkowaniem, a nie pisaniem, a czytanie dzieł mętnych to marnowanie czasu. Rolex nie zgadza się z tezą, że rzeczy skomplikowanych nie da się przedstawić klarownie. Można, tylko trzeba się bardziej napracować i może być obszerniejsze. Rolex zgadza się również z tezą, że filozofia europejska to komentarze do Platona. Dlatego Rolex zadał sobie trud przeczytania Platona (większość w przekładzie Witwickiego), Arystotelesa (nie wszystko, ale najbardzie uradowała Rolexa arystotelesowska teza (w Zoologii), że koza jest wesoła, bo ma żółte oczy, św Augustyna (nie wszystko), św. Tomasza (nie wszystko), Pascala (nie wszystko), dalej wszystko będzie nie wszystko i może być nie po kolei: Kirkegaarda, Nietzschego (żeby zobaczyć, co po Heglu - po co czytac te wszystkie stopnie, jak można od razu do konkluzji), Wittgensteina, Szestowa, Bierdjajewa. Jeszcze byli Ci wczyscy Marcele i inni egzystencjaliści, ale to raczej literatura niż filozofia. Rolex wielce sobie poważa szkołę analityczną uznając ją za składową "filozofii wiecznej". Rolex nie widzi niczego dziwnego w opisywaniu filozofii w punkcie punk.
p.5 Rebeliantem - Rolex zdaje sobie sprawę, że nie urodził się we właściwym punkcie historii, o co ma drobny żal do szefa. Albo za wcześnie, albo za późno. To nie wpasowanie się w epokę sprawia, że Rolex czasami czuje się jak ufo, a czasami jak dinozaur. Swoją dolę traktuje jednak z humorem. Rolex nie ukrywa wstydliwe swoich niezgodnych z duchem czasu poglądów i w tym sensie jest rebeliantem - nieczęsto spotyka się ze zrozumieniem.
p. 6 Monarchistą. O części powodów już napisałem, teraz kolejne: Rolex ma swoje wyobrażenie piękna i lubi być otaczany przez przedmioty piękne, nie lubi, jak wkoło brzydkie. Monarchia to Gotycka katedra albo chłopska, kryta strzechą chałupa, demokracja to Drapacz chmur albo blok z wielkiej płyty. Monarchia to bazar, demokracja to supermarket. Monarchia to księga, demokracja to gazeta. Monarchia to Bach i Haendel, mazur i poleczka, demokracja to dodekafonicy i disco polo.
Przy monarchii można jeszcze dopisać cztery hasła: elitarność, hierarchiczność, różnorodność, język . I tak za długie to całe credo, ale spróbujmy jeszcze po parę słów:
elitarność: nie każdy ma słuch, więc nie każdy może grać na skrzpkach. Nie każdy ma rękę i wzrok więc nie każdy do sztalug, nie każdy ma "dryg" do skórzanych balonów, więc nie każdy do reprezentacji narodowej w piłce nożnej. Nie każdy na prezesa koncernu. Więc nie każdy do władzy.
hierarchiczność: trójpodział władz to nowożytny pomysł, niezaspecjalnie udany. Prawzorem każdej ludzkiej władzy jest władza ojca (kalka religijna i społeczna - z czasów, kiedy ojciec coś znaczył). Dzielenie władzy to jak propagowanie trzech ojców. Jeden uczy jak ma być, drugi ocenia, czy jest, jak ma być, trzeci karci. Zresztą można było przewidzieć, że od Monteskiusza prosta droga do dwóch gejów wychowujących dzieci. Zobaczycie, że nastepnym krok to będzie trzech gejów - to jest logika podziału władzy. Władza jako się rzekło niepodzielną jest, co nie znaczy, że w sensie technicznym nie następuje specjalistyczne administrowanie władzą. To znaczy Monarcha może zlecać administrowanie wiązkami swoich uprawnień technokratom (sędziom, wojewodom).
róznorodność - dla uproszczenia znów na przykładzie: monarchia to tysiące różnych strojów (przynależnych stanowi, wiekowi, narodowi, płci) - demokracja to uniformizacja - to znaczy niby wszystko wolno, ale uniformizuje się samo z siebie.
język: Monarchia to wielość języków w obrębie tej samej lingua, demokracja to monotonia języka.
KRÓTKI PRZEBIEG PO SZTUCE (BEZ ARCHITEKTURY, BO O TYM BYŁO)
1. Malarstwo. Średnio się znam. Słaba strona. Lubię Hieronimusa Boscha (wiem, że malował dla heretyków - adamitów, zdaje się, ale ładnie), Van Gogha widziałem i okropieństwo. Impresjonistów - jak leci. Surrealistów, bo weseli, Picasso - nie wiem, po co taka defragmentacja, ale to był artysta, może ja nie rozumiem. Rozóżniam Łempicką, Witkacego (syna) i jeszcze z pięćdziesięciu z róznych epok.
2. Muzka - Dawna, Klasyczna, Współczesna. Romantyzm jest nadundany. Cytałem przeuroczy wpis dowodzący, że romantyzm to gotyk. Moim zdaniem to naśladownictwo i kopia. Gotyk, ale pretensjonalny i nadundany właśnie, co najlepiej słuchać w muzyce.
3. Literatura. Wszystko oprócz dużej części współczesnej. Od eposu, Platona (Uczta to dzieło przede wszystkim literackie) po Pratcheta. Współczesna literatura to w dużej części ekshibicjonizm przeciętnych osobowości. Nuda, panie.
INNE WAŻNE NAZWISKA: T.S. Eliot, G.K. Chesterton, I.M. Bocheński, Karol Zbyszewski, Eric Voegelin, Arnold Toynbee, Feliks Koneczny, Zbigniew Niziurski, Alvin Plantinga., Sergiusz Piasecki, Józef Mackiewicz, Tytus de Zoo, Julius Evola.
BIEŻĄCZKI
Popieram wszystko, co w jakimkolwiek punkcie, w jakimkolwiek zakresie zmierza od demokracji ku monarchii. Uważam, że Mulaci są zupełnie nieważni. Najistotnirjsza jest sfera meta-polityczna, ze szczególnym uwzględnieniem języka. Kto zdobędzie słownik, ten zwycięza politycznie (inni go rozumieją, moe wpywać, jest uznawany za członka wspólnoty). Bardzo często w celu osiągnięcia władzy manipuluje się językiem (zapaść semantyczna). Językiem można manipulować również w celu rozproszenia i osłabienia grup społecznych (vide: SZEF i wieża Babel).
REALIA
Nie widzę możliwości zainstalowania w moim kraju monarchii dzisiaj (ani jutro). Jakby chcieć zmieścić kandydatów na Kaligule to by trzeba Stadion Śląski wynająć, a jeszce by miejsca zabrakło, Neronów paru się znajdzie, Marków Aureliuszów nie widzę.
MULAT - oburzenie, że mulat wystąpił jest nieuprawnione. Posłów jest 460, rząd to jakieś 100 osób (?), sędziów jest parę tysięcy. To znaczy, że mulatów musi być statystycznie z tysiąc. Takie nieubłagane reguły probabilistyki.
I na koniec końców: można by to całe wyznanie wiary ująć inaczej: wstawić więcej słów zagadkowych i trudnych, dorzucić Rawlsa, wyrzucić Akwinantę. Było by bardziej trendy. Ale jestem głeboko przekonany, że byłoby mniej wesołe.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka