Rolex Rolex
62
BLOG

DONOSICIELSTWO PATRIOTYCZNYM NAKAZEM!

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 31

No i pan. red.Janke zadał mi trochę klina swoim pytaniem o patriotyzm, bo niby wiadomo o co chodzi, ale jak się zaglądnie bardziej do środka (problemu) to sprawa wcale nie taka łatwa. Podoba mi się definicja patriotyzmu jako zbiorowej troski o dobro wspólne. Dbamy o rózne rzeczy własne, a jest taki zakres dóbr który jest wspólny. I jednym z tych dóbr jest społeczność działająca w historii w formie państwa. Takiego, jakie się uformowało samoistnie w toku wieków, na skutek zbiorowego doświadczenia. I ten zbiór doświadczeń, pamięć o nich oraz wyrastającą z tego świadomość uznajemy za warte zachowania i kontynuowania. Upraszczając: chcemy nadal kroczyć przez historię w tym właśnie, a nie innym towarzystwie.

Czy patriotyzm jest popularny? Wydawałoby się , że tak, ale po ponownym zaglądnięciu wychodzi, że nie. Flagi wiszą bez entuzjazmu, chciałoby się powiedzieć, choć niespodziewanie po "apatriotyzmie" lat dziewięćdziesiatych nowy wiek przyniósł ożywienie, którego wymownym przykładem była reakcja na obchody sześćdziesiątej rocznicy Powstania. Przyznam, że byłem mile zaskoczony po tym, jak któregoś roku, 1 września, przypomnienie o tej rocznicy w głównym wydaniu Wiadomości podano pod ich koniec w kilkusekundowej migawce.

Odradzają się nam więc pewne zewnętrzne przejawy patriotyzmu. Patriotyzm - a w zasadzie jego manifestowanie - stało się czymś normalnym. Były i takie środowiska w Polsce, które wcale nie chciały, by tak się własnie stało, starając się "ożenić" zewnętrzne przejawy patriotyzmu z Tejkowskim i kibolami, ale nie wyszło. I dobrze.

Manifestacje, manifestacjami, ale w patriotyzmie chodzi nie tylko o formę, ale i o treść. I z tą treścią gorzej. A nawet bardzo źle. W kraju, w którym mieszkam przydarzyła się taka oto historia. Po skończonej pracy w szpitalu kierowca karetki zaproponował kilku lekarzom podrzucenie do knajpy. Knajpa była po drodze do garażu, do którego i tak zobowiązany był karetkę dostarczyć. No i podwiózł. W knajpie sączyło sobie drinki kilkanaście osób. Połowa zadzwoniła natychmiast na policję oraz (nieco później) do lokalnego oddziału Primary Care Trust (takie NFZ) donosząc, że popełniono przestepstwo wykorzystania publicznego na cele prywatne. A u nas?

Jechałem kiedyś przez Polskę z jednym facetem. Przez bite trzy godziny opowiadał mi , jak to w Polsce, panie, kradną. "Co się który dorwie do stołka" perorował "to tylko patrzy, jak by co skręcić". "No fajnie" mówię wreszcie na to, "ale tak szczerze, jakbyś tak miał sznasę TY lody pokręcić, dziecku dobre studia załatwić, to być nie kręcił?" Facet zamilkł, zamyslił się i wypalił: "Jasne, nikt nie jst głupi!"

Policja skorumpowana? "Panie władzo, a może być to jakoś tak inaczej załatwili?" Wiecie, o czym piszę? Jesli zrozumieliscie co to jest "załatwić inaczej", to rozumiecie też problem.

Wielu z nas obawia się, że obecny rząd oznacza powrót ludzi nieuczciwych. Po prostu. Mniej obchodzi nas przysłowiowe lenistwo p.Tuska, niekompetencja jego ministrów. Obawiamy się powrotu Rywinlandu , który, jak wskazują sondaże, postawił na nowego konia, zostawiając wysłużone partie postkomunistycznej lewicy na lodzie (i ze sprawą Olewnika na głowie).

Z drugiej strony, nawet jakby tysiąc posłanek Sawickich chciało kręcić lody na czas, to mozna by im to skutecznie uniemożliwić. Jak? A na przykład poprzez społeczną akcję: "Mam zawsze przy sobie dyktafon!", T-shirty z napisami: "Tworzę fonotekę urzędników państwowych". "Donoszę na policję w przypadku najmniejszego podejrzenia o nieuczciwość". "Jestem kapusiem! Donoszę do CBA!"

Wiecie, jaki by to przyniosło efekt? Murowany!

Myślicie, że dlaczego połowa mediów trzęsła się z oburzenia, że "prokurator nagrał rozmowę ze swoim podwładnym", "nagrywał ministrów we własnym rządzie" No mój Boże! Żeby tak urzędnika? Państwowego? Nagrywać? To co z lodami?

Kiedyś znajomy lekarz, przy okazji jakiejś wódeczki, zaczął mi opowiadać historyjki ze szpitala, w którym pracował. Zaczął, bo przy drugim zdaniu powiedziałem: "Przepraszam, ale muszę cię uprzedzić, że bedę zmuszony powtórzyć to przed prokuratorem." Do dzisiaj się nie odzywa. I kij mu w ucho! Nie bedę się zadawał się z degeneratami!

Do furii doprowadza mnie powtarzany w niektórych mediach i przez niektórych ludzi argument, że współpraca z policją (np.Koteckiej) w zwalczaniu patologii obciąża tak samo (a nawet bardziej) niż współpraca z bezpieką za PRL-u. Ludzi wypowiadających takie opinie notuje w pamieci z adnotacją: agent wpływu/człowiek mafii/były TW/jest jednak szansa, że zwyczajny idiota.

A cała reszta, to naprawdę są sprawy drugorzędne. Możemy się spierać o model państwa. Socjalizm na wzór fiński, katolicka republika na wzór irlandzki, protestancka monarchia na wzór szwedzki...

Byle nie bananowa! Banan pomimo uwodziceleskiego zapachu nie nadaje się na podstawę urządzeń społecznych. Bo grząski.

Pozdrawiam!

P.S.

Do motywu "czy emigrant może być patriota" się nie odnoszę, bo to tak, jakby pytać, czy Kowalski wynajmujący pokój u Malinowskich nazywa się w związku z wynajmem Malinowski i czy od czasu wprowadzenia się szanuje bardziej babcię Malinowską od swojej własnej. Bez sensu.

 

 

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka