Gruzja w stanie wojny z Rosją! Wchodzimy więc w kolejny etap walki o niezależne od Rosji kanały transportu surowców energetycznych. Nie sądzę, by akcja rozpoczęła się po stronie rosyjskiej. Moment nieobecności najważniejszych ludzi Rosji na Kremlu, błyskawiczna akcja gruzińskich sił wojskowych zakończona odbiciem stolicy zbuntowanej prowincji wskazuje na inicjatywę Gruzji.
Na gruzińską inicjatywę wskazują również działania wzmacniania siły uderzeniowej gruzińskiej armii, o czym Eli Barbur w swoim wpisie. Rzecz jasna, Żydom z Izraela Gruzja potrzebna niczym Niederlandy, swoją pozycję w regionie rękami izraelskich wojskowych usiłują wzmacniać Stany Zjednoczone.
Gra o niezależne od rosyjskich dostawy surowców do Europy, a co za tym idzie, niezależną Europę. Jest się o co bić.
Wszystko to wzmacnia moje podejrzenia, że na historię najnowszą należy patrzeć w perspektywie walki Kremla o odbudowę imperium (I walki USA o ostateczne ustanowienie Imperium Americanum). Przy pomnocy gazu, ropy (ostatnio: żywności), agentów, którymi dawny Związek Sowiecki szpikował europejskie publikatory i pożytecznych idiotów.
Na pieknym perskim dywanie wyhaftowano twarz brodatego dżina skrywającego się w jaskiniach gór Afganistanu, niczym w lampie Alladyna. Człowiek Zachodu epoki MTV wierzy w haft na dywanie, a konwulsyjne ruchy, warczenia i odgłosy walki dochodzące spod niego niebardzo go interesują.
Cóż, w ciągu najbliższych godzin zobaczymy, ile jest warte amerykańskie wsparcie wojskowe i wywiadowcze w wojnie z Rosją, co może pomóc i nam odpowiedzieć na wiele istotnych pytań. Sukces Gruzji, to wyrwa w strategicznym dziele Kremla. Jej porażka, to złe wieści dla nas.
Ewentualne odbicie Osetii Południowej (a w dalszej kolejności Abchazji) może na nowo wywołać sprawę Kosowa, a wkażdym razie nalezy się spodziewać dyplomatycznego (a być może i wojskowego) wsparcia Rosji dla Serbii.
W Chinach tymczasem olimpiada, a okres, który wybrały mocarstwa dla podjęcia kolejnego konfliktu o surowce i dominację w świecie, wiele mówi o rzeczywistym potencjale Chin, jako geopolitycznego gracza.
Front przebiega przez Kaukaz, ale myliłby się ten, kto by sądził, że tylko tam. Litwa (podobno) olana przez polski rząd może zdecydować się na "machniom" w postaci wymiany przedłużenia żywotności elektrowni jądrowej w zamian za zgodę na rurociąg północny, a w Polsce dowiedzieliśmy się, co znaczy stawiać się moskiewskiej partii gazowej.
Dziennikarz Wojciech Sumliński powędruje do aresztu, budżety Kancelarii Prezydenta oraz IPN-u zostaną obcięte. Ujmując rzecz wprost: prezydent Kaczyński, obok innych wad, wykazał się nieroztropnością podróżując na Zakaukazie, dalsza działalność IPN-u pozbawiłaby partię Gazpromu rezerwuaru dawnych, sprawdzonych fachowców.
Oczy polskiego rządu zwrócone są dzisiaj w kierunku Peru, skąd przy horrendalnych cenach gazu i ropu sprowadzać będziemy wełnę z lam, w celu produkcji kożuchów.
Każdy dziennikarz podejmujący sprawy dawnego (i obecnego) WSI skończy, jak Sumliński, stąd i nie dziwi, że zaledwie kilku czyni rwetes.
W związku z powyższym, idę zagotować wodę na kawę, co i Państwu radzę. Wkrótce może Was nie być stać, nawet jeśli w następną podróż Premier uda się do Boliwii w celu pozyskania "monkey droppings coffee" w rozsądnych cenach, jako dodatek do strategicznego już surowca, czyli wełenki z lamy.
Przewiduję w nadchodzącym tygodniu zalewu spraw "ważnych". Nie zgadnę jednak, czy będzie to skrzywienie kręgosłupa któregoś z prezydenckich ministrów, czy badania krwi czyjegoś psa lub kota.
A my oglądajmy sobie walkę na Kaukazie na przemian z olimpiadą w Pekinie, rzetelni dziennikarze poinformują nas o wydarzeniach według oczywistej hierarchii ważności.
Aha - był taki kolega - dziennikarz... Jakoś ostatnio nie pojawia się "na mieście"... Taki chudy, wystraszony jakby... Zaraz, jak on miał na imię... Wojtek... Bartek... Bo nazwisko... coś na S... Jasny gwint, tylu ich się kręci...
Pozdro i wesołegi weekendu!
Inne tematy w dziale Polityka