Rolex Rolex
75
BLOG

PRAWDA CZASU I PRAWDA TAMTEJ STRONY EKRANU

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 68

Wydarzenia w Gruzji, jakikolwiek nie byłby ich rzeczywisty przebieg, pomogły uzmysłowić nam wiele rzeczy, jak na przykład oczywistą oczywistość, że ze wzmacnianiem siły państwa i jego zdolności obronnych nie można czekać kolejne dwadzieścia pięć lat, bo z tymi konfliktami zbrojnymi jest jakoś tak głupio, że wybuchają bez związku z naszą opinią o takim wybuchu.

Wyprawa pięciu prezydentów do Gruzji w charakterze "żywych tarcz" jest gestem odważnym i romantycznym, niemniej jeśli kiedykolwiek mój kraj miał stać się celem agresji wolałbym amerykańską tarczę zamiast tarczy z prezydentów w dowolnych ilościach, tym bardziej, że jeśli to Polska miałaby stać się ewentualnym obiektem miłości panslowiańskiej, nie miałby już kto przylatywać. Rzut oka na mapę dowodzi, że w sytuacji zagrożenia Polski, zagrożenia wobec Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii stałyby się już przeszłością, od chwili zdławienia resztek oporu armii tych krajów, a prezydenci Niemiec, Włoch i Francji wykazaliby się daleko idącą powściągliwością w jeżdżeniu.

Wojna w Gruzji i stosunek do niej państw europejskich oznacza, że nieistnieje coś takiego, jak NATO. Nie istnieje również wspólna polityka obronna i energetyczna. Istnieje amerykański projekt korytarza kaspijskiego (w którym uczestniczą kraje wysyłające prezydentów w charakterze tarcz), oraz rosyjsko - europejski projekt uzależnienia Europy od surowców z Rosji oraz europejskiego zaangażowania technologicznego w tejże (technologie za surowce). Jest to genialny pomysł powtórzenia NEP-u i dania rosyjskiej, państwowej gospodarce odpowiednich narzędzi i technologii, dzięki czemu, jesli kiedyś podkute buty kozackich konii zastukoczą na brukach Londyny, Paryża i Rzymu, będą to buty podkute zgodnie z normą ISO, a konie mechaniczne.

Polska stoi tymczasem w rozkroku, jako że nie udało się wypracować polskiej cohabitation. Nie mogło wyjść, bo jest oczywiste, że otoczenie Prezydenta Kaczyńskiego nie może mieć takich samych poglądów na twardą politykę wobec Moskwy, jak doradca premiera w tej sprawie gen. Dukaczewski. Dla równowagi proponowałbym panu premierowi zatrudnić George Busha (po upływie kadencji) w ramach doradcy w sprawach: "jak nie ulegać dominacji USA"

W każdym razie obok wieści smutnych są i pocieszające, jak ta - zupełnie niesłusznie powitana przez p.Igora Janke rozdzieraniem szat - a podana przez p.Waszczykowskiego w obszernym wywiadzie, że p. premier został poinformowany, jak (z grubsza) wygląda świat, gdzie leżą Stany Zjednoczone i dlaczego powinniśmy obawiać się róznych państw, które są naszymi dalszymi bądź bliższymi sąsiadami. Ja tam się cieszę, że polski premier posiadł tę wiedzę. Może mu się kiedyś do czegoś przydać.

W każdym razie, kiedy już pan Waszczykowski wytłumaczył panu premierowi świat z grubsza, pan premier zadecydował, że chcemy mieć nie tylko tarczę, którą nie można w nic razić, ale także pociski, którymi mozna sobie przywalić w Kreml, jak się na przykład zezłości strasznie albo meczyk nie potoczy się jak trzeba.

Pozornie dziwnie może tutak wyglądać reakcja rosyjska, która była ostra w sprawie tarczy, a w sprawie pocisków już nie. Otóż, dyplomacja rosyjska zdaje sobie sprawę, że amerykańscy politycy mogą dać Donaldowi tarczę, ale pociski raczej niechętnie, więc to żądanie Polski jest żądaniem zaporowym, dzięki czemu tarcza ma w Polsce szansa nie powstać.

A dlaczegoż to Amerykanie mogliby nie chcieć dać Polsce takiej zabawki, jak rakiety? Bo nie nie może z całą stanowczością wykluczyć, że kolejnym szefem polskiego rządu nie zostanie p.poseł Niesiołowski albo Palikot, a wtedy mogliby przyłożyć w Monaco - tak dla jaj.

Dlaczego p.Waszczykowski zdecydował się ujawnić część stanu zdrowia pana premiera nieopisaną w raporcie? Bo pan Waszczykowski podjął trudną decyzję o przeciwdziałaniu torpedowaniu projektu tarczy poświęcając być może swoją karierę.

Podobne działania, choć zmierzające w dokładnie przeciwnym kierunku, podjęło otoczenie p. Tuska ujawniając treść rozmów z Pałacu Prezydenckiego. Była to próba "uwalenia" projektu instalacji tarczy antyrakietowej.

Wszystko to ujawniła gazeta zarządzana przez niemiecki kapitał, a że Niemcy to taki kraj, który ma własne służby, więc zapewne ujawnienie spraw tajnych o takiej wadze przez niemiecką gazetę musiało zostać przez odpowiednie komórki "klepnięte".

A tak przy okazji, to zalecałbym zabranie do Gruzji, wraz z prezydentami, owej słynnej dźwiękoszczelnej klatki. Na wszelki wypadek. Trzymałbym w niej ministra Sikorskiego. Raz, bo chyba jednak trochę się obawia, że będą strzelać, dwa, bo jak coś usłyszy, to znów poleci do Michalskiego.

Zupełnie nie zgadzam się ze wszystkimi tymi, którzy uważają, że w polskiej polityce brak jest profesjonalizmu. Polska jest tak położona, że nie ma w niej miejsca na brak profesjonalizmu. Jesli nie ma profesjonalnych elit własnych, to rządzą nami profesjonalnie elity cudze.

Dobrym, kolejnym przykładem profesjonalizmu, było zapomniane już, a jakże fachowo wykonane, rozszyfrowanie naszej ochrony kontrywiadowczej w Iraku, po "rozpoznaniu" (przypadkowym) ukrywających się pod zwykłymi mundurami żołnierzy kontrwywiadu.

Dzięki pracy dziennikarzy Gazety Wyborczej tym razem, pan generał Dukaczewski mógł pozbyć się (zdekonspirowanych) żołnnierzy, którym nie ufa, a przyjąć na powrót tych, którym ufa.

Uprzedzam ewnetualny kontratak moich oponentów! Tak, tak, generał Dukaczewski nie będzie nmógł zalecić przyjęcie do wywiadu tych wszystkich, których istnienie ujawnił raport Macierewicza. Rzeczywiście, ich działanie mogłoby być nieco utrudnione. A więc - można by powiedzieć - nie ma zwycięzców, jest remis. Za dekonspirację agentów FSB, zdekonspirowaliśmy trochę naszych agentów. To taka polityka równowagi.

Ja wiem, że wielu z Państwa zarzuci mi paranoję i uleganie teoriom spiskowym, niczym najciemniejsze warstwy naszego narodu.

Chciałbym tylko przypomnieć historyjkę z lat czterdziestych, kiedy to zacni i inteligentni ludzie chadzali na msze świete, w których uczestniczył prezydent polski Bierut, kraj się odbudowywał, inteligencja czekała na Andersa, a w większej części dyskutowała, jak tam się Mikołajczyk dogada albo i nie z Iwanem, który nie taki jednak zły, bo rząd jedności narodowej...

Tylko te baby z magla, które uparcie i złośliwie powtarzały oburzająca plotkę, że "tyn Bierut to zwykły ruski agent".

Baby przeminęły, jak sen złoty w mrokach polskiego zacofania, Rosja, jak to złusznie przewidywali inteligenci, jest sobie takim tam normalnym krajem w Eurazji, z którą warto robić interesy, a tymczasem: "Rakieta powietrze-ziemia eksplodowała nad lasem niedaleko drogi krajowej numer 10 w Zachodniopomorskim.

Według radia rakieta mogła "odpaść" z lecącego samolotu. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że została ona wystrzelona przez samolot Su-22, który brał udział w ćwiczeniach."
(za onet.pl: http://wiadomosci.onet.pl/1805833,11,item.html)

No jasne, ćwiczenia!

 

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (68)

Inne tematy w dziale Polityka