
Autor:http://niewolnik.salon24.pl/
Cisza jest nieznośna – przyszłość kraju się decyduje, a ty siedź cicho… Na ukojenie ciszy najlepsza jest muzyka, więc postanowiłem się dzisiaj podzielić. Dzielę się muzyką dwóch wybitnych muzyków, których nie dość, że lubię i szanuję, to jeszcze wiem, że mnie czytują od czasu do czasu, co mi bardzo schlebia.
Przemysław Gintrowski – nie przesadzę, jeśli powiem, że wychowałem się na Gintrowskim. Gintrowski to był czas liceum i kształtowanie się kolejnym pokoleniu Polaków antykomunizmu, takiego bez-przymiotnikowego. Herbert, Gintrowski, Kaczmarski, dawali temu licealnemu antykomunizmowi wsparcie. Mackiewicz był później.
Na dzisiaj wybrałem „Do Marka Aurelego” do słów Zbigniewa Herberta. To wspaniały utwór, choć jest to utwór o rezygnacji i świadomości, że świat lepszy nie koniecznie musi być zastąpiony przez jeszcze lepszy. Nie widzę powodów aż do takiej rezygnacji, wciąż uważam, że możemy mieć to co nam się zamarzy chcieć mieć, a „bramy piekielne go nie przemogą”, niemniej na wszelki wypadek nie zaszkodzi poćwiczyć się w pokorze:
Dziękuję, panie Przemysławie, bez pana by nas pewnie nie było...
Drugi z muzyków, o którym chciałem dzisiaj wspomnieć to Michał Lorenc. Muzycznie odmienni, a jednak coś obydwu łączy. Temat. Polska. Michałowi Lorencowi przydarzyło się coś, co przydarza się muzykom bardzo rzadko. Jego muzyka zrosła się z Polską historią tak jak wcześniej zrosły się z polską historią i tożsamością „Polskie Drogi” Kurylewicza.
Dzisiaj, w tym szczególnym dniu, muzyka Michała Lorenca do filmu „Różyczka” Jana Kidawy-Błońskiego.
Dziękuję, panie Michale, bez pana może byśmy zapomnieli...
Rodakom – wszystkiego dobrego!
A tym z emigracji przypominam, co jest lepsze od tego na dachu...
Inne tematy w dziale Polityka